3

6.2K 246 95
                                        

Pov Claudia

Nie uśmiecha mi się zbytnio spędzenie tych wakacji z ojcem, ale się nie sprzeciwiam. Jak znam życie to on jeszcze się z tego wycofa. Wypadnie mu coś ważnego albo po prostu pozna nową kobietę.

Jak jestem już w swoim pokoju to kładę się na łóżko. Jestem bardzo zmęczona i jedyne czego pragnę to położyć się spać.

Słyszę jednak mój wibrujący telefon, więc wyciągam go z kieszeni. Rozbudzam się jak widzię, że jest to wiadomość od mojego chłopka.

Od Josh:

Dziś wyjechałem do Stanów Zjednoczonych. Trafiła mi się wspaniała okazja i zdecydowałem się ją wyorzystać i szczerze to nie wiem czy kiedykolwiek wrócę do Angli. To, więc oznacza definitywny koniec nasze zwiążku. Zdaje sobie sprawę, że powiniem cię o tym poinformować osobiście, ale nie miałem odwagi. Poza tym wiesz, że nie lubię pożegniań.

Czytam tą wiadomość i w moich oczach pojawiają się łzy. Lecz czuję też narastającą złość w środku. Po wspólnym roku on wysyła mi głupiego smsa zamiast normalnie ze mną porozmawiać. Wygląda też na to, że on nigdy nic do mnie nie czuł.

Moje życie to jedna wielka porażka

***

Budzę się po dziewiątej. Jem szybkie i niezbyt treściwe śniadanie i kieruję się do samochodu. Jest sobota i mam zamiar jechać do Carli. Skoro ma szlaban to nigdzie nie wyszła.

Muszę się komuś wyżalić, a ona wydaje się do tego najlepsza.

Dziś jadę trochę szybciej i nie mija dużo czasu, a jestem na miejscu. Parkuje z boku i kieruję się do domu. Dzwonie dzwonkiem do drzwi, a po chwili otwiera mi ojciec Carli.

- Dzień dobry, ja do Carli - witam się.

- Wejdź - zaprasza mnie do środka. Wchodzę i idę dalej.

- Mojej córki nie ma w domu, ale możesz na nią poczekać - oznajmia mi i prowadzi mnie do salonu. Nie jest to dla mnie zbyt komfortowa sytuacja, bo nie chciałam nikomu zawracać głowy. A tym bardziej jeszcze ojcu Carli.

- Może jednak wrócę później - odwracam się się w stronę drzwi, ale pan Styles dość delikatnie łapie mnie za ramię.

- Carla niedługo powinna wrócić, więc nie ma powodu byś jezdziła ciągle w tą samą stronę. A twoje towarzystko będzie dla mnie bardzo miłą alternatywą. Proszę - no i w tej sytuacji nie potrafię już mu odmówić. Kiwam jedynie głową i podążam za nim do salonu.

Następnie zajmuję miejsce na kanapie.

- Nie chcę się wtrącać, ale masz bardzo smutną minę. Coś się stało - pyta i kładzie dłoń na moim kolanie.

Teraz to już naprawdę dziwnie się czuję.

- To nic takiego - mam ochotę zabrać jego rękę, ale nie mam odwagi. Ten mężczyzna mnie onieśmiela.

- Możesz mi o tym opowiedzieć. Z zawodu jestem psychologiem i mogę sprawić, że poczujesz się lepiej - no tego to się nie spodziewałam.

Ale czemu by nie skorzystać z darmowej rady psychologa.

- Mój chłopak wyjechał, a najgorsze jest to, że mnie o tym poinformował przez smsa. Nie zadał sobie nawet najmniejszego trudu żeby powiedzieć mi to prosto w oczy. On chyba mnie w ogóle nie kochał - zabiera dłoń z mojej nogi i kładzie ją na ramieniu. Delikatnie je pociera.

- Jest ci przykro czy jesteś tylko na niego zła? Które z tych uczuć przeważa?

- Złość - odpowiadam pewnie. - Zakpił sobie ze mnie jakby nigdy nic dla niego nie znaczyła. Kłamał z tym, że mnie kocha - tata Carli złapał mój podbródek i nakierował go tak bym spojrzała mi w oczy.

- Ty także nic do niego nie czułaś - jego oczy jakby mnie hipnotyzują. Ciężko mi wydusić choćby jedno słowo.

______________________

17 konkretnych komentarzy dotyczących fabuły i rozdziału i macie następny

Bądź ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz