38

2.1K 120 6
                                    

Pov Claudia

Jak się budzę to dostrzegam, że jestem sama w pocieszeniu. Przeciągam się i zauważam, że na wolnym miejscu, które pozostało po Harrym leży kartka papieru złożona na pół. Rozkładam ją i zauważam, że jest tam coś napisane.

Przepraszam kochanie, że cię tak nagle zostawiam, ale mam parę ważnych spraw do załatwienia. Postaram się wrócić jak najwcześniej. Ogromnie cię kocham.

Odkładam kawałek papieru na szafkę i idę do łazienki biorąc ze sobą ubrania. Tam się przebieram i załatwiam wszystkie swoje poranne czynności wliczając w to makijaż. Następnie schodzę na dół. Jestem głodna i mam zamiar zrobić sobie coś do jedzenia. Nie jest mi jednak dane dojść do kuchni, bo słyszę dzwonek do drzwi. Niestety jestem dziś całkowicie sama w domu, więc nikt mnie nie uratuje od tego nieprzyjemnej przyjemności biorąc pod uwagę to, że mój żołądek co chwile burczy.

Szybkim krokiem podchodzę do drzwi i je otwieram. Przede mną stoi Matt.

- Hej - mówię do niego miłym tonem. Chociaż go dobrze nie znam to i tak zdążyłam go już polubić, może dlatego, że jesteśmy w podobnej sytuacji. - Niestety Harry'ego nie ma, i nie mam pojęcia kiedy wróci, ale jak chcesz to możemy my porozmawiać.

- Nawet dobrze się składa, bo ja właśnie przyszedłem do ciebie - informuje mnie i wchodzi do środka. Razem podążamy do salonu.

Szczerze to jestem ogromnie ciekawa co takiego Matt może ode mnie chcieć, przecież my się prawie w ogóle nie znamy.

Siada na kanapie, a ja zajmuję miejsce na czarnym skórzanym fotelu, który znajduje się naprzeciwko niego.

- Wiem, że za chwilę możesz mnie uznać za kompletnego wariata, ale chcę byś wiedziała, że ja mogę ci pomóc. Moja mama nigdy nie chciała żebym miał kontakt z ojcem, bo twierdziła, że ma on coś z głową. Dlatego właśnie jak tylko dowiedziała się, że jest w ciąży to namówiła moich dziadków byśmy się przeprowadzili. Jak ona umarła to postanowiłem się na nim za to zemścić, jednak jak zobaczyłem ciebie to zdałem sobie sprawę z tego, że on na pewno i ciebie w jakiś sposób zmusza żebyś była z nim - jego długa wypowiedź odbiera mi mowę. To znaczy, że Harry już od początku miał jakieś kłopoty z emocjami. Nareszcie mam przed sobą osobę, która może mi uwierzyć.

Podnosi się do pozycji stojącej.

- Jeżeli się pomyliłem i nic z tego nie uważasz za prawdę to zaraz wyjdę i już nigdy tu nie wrócę. Po prostu nie chce bym ten człowiek skrzywdził kolejną osobę - zaczyna iść w stronę drzwi, ale ja także wstaje.

- Poczekaj - odwraca się w moją stronę. - Doskonale wiem o czym mówisz, bo Harry już nie raz mnie skrzywdził nie chce z nim być, ale nie mam wyjścia. Mój ojciec ma mnie gdzieś, a matka, która umarła kilka tygodni temu zostawiła mi dom, lecz nie mogę tam pójść. On mnie by tam znalazł i ściągnął do sobie nawet gdybym protestowała.

- A czujesz coś do niego?

- Tak, ale nie na tyle żeby spędzić z nim resztę życia. Jeśli chcesz mi w jakiś sposób pomóc to z ogromną chęcią przyjmę tę pomoc.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Bądź ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz