Pov Harry
Kręcę się po kuchni i robię śniadanie dla Claudii. W stanąłem z samego rana by przygotować jej coś pysznego. Jest ona jeszcze negatywnie do mnie nastawiona, ale postaram się jak najszybciej zmienić. A jeżeli nawet ona się do mnie nie przekona to ją do tego zmuszę. Tym razem nie mogę odpuścić, bo kolejna taka okazja może mi się nie trafić. Kolejny raz nie uda mi się ściągnąć Claudii to domu.
Biorę omlet dla siebie i dwie szklanki soku pomarańczowego i niosę to na górę. Otwieram drzwi i widzę, że moja śliczna jeszcze się nie obudziła. Odstawiam tacę z jedzeniem na szafkę i nachylam się nad nią. Delikatnie głaszczę jej policzek, a ona marszczy brwi i się powoli budzi.
- Zrobiłem ci śniadanie kochanie. Przyniosłem ci je także do łóżka - powoli się podnosi, a ja kładę tacę na jej kolanach. - Starałem się żeby było jak najlepsze skarbie.
- Naprawdę nie musiałeś.
- Ale bardzo chciałem to zrobić. Lubię o ciebie zadbać, a uważam, że jesteś teraz zbyt szczupła, znam cię trochę i wiem, że nie jadasz często - mimo tego, że Claudia pociągam mnie jako kobieta to i tak czuję potrzebę opiekowania się nią. Ona jest dla mnie ważniejsza niż Carla kiedykolwiek.
- Nie musisz się mną tak bardzo przejmować.
- Muszę, mocno cię kocham chociaż wiem, że ja ciebie w ogóle nie obchodzę - tutaj odrobinę wyolbrzymiam wszystko, bo zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli by tak było to Claudia nie zgodziłaby się ze mną zostać.
- Obchodzisz i to nawet bardzo jednak to nie zmienia faktu, że muszę wracać już do ojca. Nie chcę by nabrał podejrzeń.
Cholera jasna, sądziłem, że mam jeszcze więcej czasu żeby ją do siebie przekonać, ale jednak się pomyliłem. To oznacza, że będę musiał użyć radykalnych środków, bo Claudia nie da mi się przekonać w tak krótkim czasie.
- Liam nie kocha cię tak bardzo jak ja - nie wytrzymuje i jej to mówię.
- Nie wracajmy już do tego, jeszcze dziś pojadę do domu - mówi i odstawia tacę na łóżko. Wstaje, zabiera swoje ubrania i idzie do łazienki. Teraz to już nie ma odwrotu, muszę działać.
Szybkim krokiem kieruję się do swojej sypialni i tam z szafki wyciągam lek nasenny. Nie chcę znowu jej uderzać, wracam do pokoju i do jej soku wrzucam dwie tabletki.
Nie odmówi mi chociaż zjedzenia ze mną śniadania.
Nie spędza dużo czasu w łazience, a wychodzi z niej piękna jak zwykle.
- Zjedź chociaż ze mną. Tylko o to proszę kochanie - patrzę prosto w jej śliczne oczka.
- No dobrze, sprawdzałam w Internecie i mam samolot za dwie godziny. Na krótkie śniadanie dam radę zdążyć.
Siadamy na blisko siebie na łóżku, a na moje szczęście Claudia najpierw bierze szklankę z sokiem i wypija trochę. Dałem jej mocny środek, więc wystarczy jej jeszcze kilka łyków i zaśnie.
- To pewnie nasze ostatnie spotkanie - mówi i znowu pije. Los mi sprzyja. - Chcę byś wiedział, dużo dla mnie znaczyłeś. Niestety dzielą nas zbyt duże różnice - jej głos staje się coraz słabszy. Widzę także jak oczy zaczynają jej się kleić. - Harry, dziwnie się czuję - odkłada szklankę, a ja ją chwytam w pasie, to kwestia czasu nim zaśnie.
- Nie bój się skarbie, nic ci nie będzie - chwilę później zasypia.
Teraz trzeba tylko pozbyć się Liama i nikt nie będzie nam przeszkadzał.
Im więcej waszych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
![](https://img.wattpad.com/cover/160177292-288-k666204.jpg)
CZYTASZ
Bądź ze mną
FanfictionHarry nigdy tak naprawdę się nie zakochał, a gdy to uczucie i jego dopadło trafiło właśnie na przyjaciółkę jego córki. Może zawierać sceny erotyczne i dość brutalne. Okładkę wykonała @borrusen26