31

2.6K 149 8
                                    

Pov Harry

Siedzę w swoim gabinecie i piję whisky. Jestem na siebie wściekły, że tak ją potraktowałem. Ze znajomości ludzkiej psychiki wiem, że jak teraz zostanie sama to później będzie lepiej reagowała na moje towarzystwo, a przecież na tym mi właśnie zależy. Nie wiem też co zrobić żeby Liam nie zepsuł mojego misternie przygotowanego planu. Jeśli przyjedzie na pogrzeb matki Claudii i w jakiś sposób spróbuję ją wesprzeć to wszystko legnie w gruzach.

Nie mogę na to pozwolić.

Pozostaje mi więc nie informowanie go o niczym. W końcu z tego co wiem od Claudii to nie przepadał on za swoją byłą żoną, więc nie powinno mu być mocno żal. Pozostaje mi jedynie go czymś zająć.

Biorę telefon do ręki i wybieram numer do Emily, ona się zgodzi na wszystko jeśli tylko dostanie dobrą zapłatę. Odbiera bardzo szybko.

- Witaj Harry, mam do ciebie przyjść? - lubię w tej ślicznej blondynce to, że jest bezpośrednia.

- Nie, zaraz wyślę ci adres i dane pewnej osoby. Masz go tak omotać żeby nie widział poza tobą świata. A najbardziej to mi zależy by przestał się interesować swoją córką .

- Dobrze - odpowiada i się rozłącza. W wiadomości wysyłam jej wszystkie potrzebne informację, mam nadzieję, że zacznie działać szybko. Biorę ostatnie kilka łyków picia i odstawiam szklankę.

Następnie kieruję się do mojej sypialni. Przekręcam kluczem i wchodzę do pomieszczenia. Od razu widzę, że Claudia leży na łóżku, jak podchodzę bliżej to zauważam, że nie śpi, jednak też nie wygląda najlepiej.

Chyba będę musiał znowu ją uśpić.

- Słoneczko spróbuj zasnąć, to naprawdę ci pomoże, wyłączysz myślenie - siadam na brzegu łóżka i łączę nasze dłonie, ta jej jest bardzo zimna co mnie dziwi, w pokoju może nie jest jakoś bardzo gorąco, ale też nie zimno.

- Nie mogę - odpowiada cichym głosem nie spoglądając na mnie.

- Jeśli chcesz to ci w tym pomogę - proponuję. - Dam ci słaby środek nasenny dzięki, któremu odpoczniesz, a nie będziesz czuła żadnych skutków ubocznych, to naprawdę nie jest złe rozwiązanie.

Wolną ręką głaszczę ją po policzku, jestem zły na siebie, że sprawiam jej tyle bólu, ale gdyby ona nie była taka uparta to wszystko byłoby łatwiejsze.

Czemu ona nie chce zaakceptować tego, że należy do mnie?

- Nie, chcę być świadoma, wolę wiedzieć co się ze mną dzieję - komunikuje mi, owszem mogę jej to podać na siłę, ale nic na tym nie skorzystam, a można powiedzieć, że stracę. Zacznie mnie jeszcze bardziej nienawidzić.

- No dobrze, ale posiedzę z tobą. Możemy też porozmawiać będzie ci lepiej.

- Nie mam żadnych wspólnych tematów z tobą - oznajmia mi oschłym tonem, ja jednak nie mam zamiaru dawać za wygraną. Ona musi wyrzucić z siebie całą tą frustrację, bo inaczej nie poczuję ulgi.

- No to mów co czujesz, a ja z chęcią posłucham.

- Naprawdę chcesz bym poczuła się lepiej? - pyta.

- Oczywiście.

- No to pozwól mi chociaż na kilka dni wrócić do domu.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Bądź ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz