30

2.6K 140 8
                                    

Pov Claudia

- Została potrącona przez samochód, niestety zginęła na miejscu - wszelkie moje czynności życiowe ustają jak słyszę te słowa. Moja mama, osoba, którą tak bardzo kocham umarła i ja nawet o tym nie wiedziałam. Nie poczułam tego, że odeszła z tego świata.

- To nie możliwe - szepczę. - Musiałeś się pomylić - z całego serca pragnę by powiedział, że to jest nieprawda, że mnie okłamał, bo chciał mnie w ten sposób ukarać.

- Niestety, sam nie mogłem w to uwierzyć. Dokładnie to sprawdziłem i odkryłem, że to stało się wczoraj wieczorem.

- Muszę ją zobaczyć - gwałtownie podnoszę się do pozycji stojącej, ale nie zdążam nawet zrobić kroku, bo Harry jest już obok mnie i kładzie dłonie na moich biodrach.

- Nie musisz się niczym martwić, zająłem się tym. Pogrzeb odbędzie się za dwa dni, zawiadomiłem też Liama i małe są szanse, że przyjedzie. Będzie ci musiało wystarczać jedynie moje towarzystwo - opadam na łóżko i wybucham głośnym płaczem. Jest mi tak cholernie ciężko, z każdym kolejnym dniem tracę wszystkich, na których mi zależy.

Dlaczego to mnie spotyka?

- Przestań słońce - siada na brzegu łóżka i zaczyna głaskać mnie po plecach. Mimo, że potrzebuję teraz bliskości to jego dotyka w ogóle mi nie pomaga. - Doskonale wiem co czujesz, jak umarła Carla to czułem jakby cały świat mi się zawalił. Nadal to przeżywam.

Ja akurat mam co do tego zupełnie inne zdanie, na śmierci Carli Harry skorzystał tym, że ściągnął mnie do siebie. Miał to od początku zaplanowane.

- To nie przeszkodziło ci w zniewoleniu mnie. Gdybym tu nie wróciła to mama by jeszcze żyła.

Kładzie rękę na moim policzku i nakierowuje twarz tak bym patrzyła mu w oczy.

- Dobrze wiesz, że to tak nie działa, winę za ten wypadek ponosi tylko kierowca, który potrącił ją na pasach. Niestety uciekł, a nie było żadnych świadków - czyli ten, który pozbawił życia moją mamę dalej cieszy się wolnością.

- Niech go złapią, on musi za to zapłacić - podnoszę się do pozycji siedzącej co wykorzystuje Harry, który mnie przytula. Nie odpycham go, a co więcej wtulam swoją głowę w jego klatkę piersiową. - Dlaczego to wszystko mnie spotyka? - nie wiem czemu moje usta wypuszczają te pytanie, jednak pragnę by ktoś mi na to odpowiedział. Chcę wiedzieć co robię źle.

- Nie mam pojęcia. Sam chciałbym wiedzieć dlaczego te wszystkie rzeczy się dzieją. Ja tak samo jak ty tracę wszystkich, których kocham. Ty jesteś właśnie jedną z tych osób, nie chcę cię całkowicie stracić.

- Błagam daj mi mój telefon, muszę porozmawiać z moim ojcem. Chcę na własne uszy usłyszeć, że ma gdzieś to wszystko co się teraz dzieję.

- Nie mogę - odpowiada spokojnie i odsuwa się ode mnie. Wstaje i podchodzi do okna.

- Czemu? - pytam z żalem. Czy proszę o tak wiele?

- Jestem psychologiem i dobrze wiem, jak będziesz bardzo cierpiała po tym co on ci powie. Już wolę żebyś była wściekła na mnie, a w lepszym stanie psychicznym - oznajmia i wychodzi, słyszę też jak przekręca kluczem w zamku.

Zostawił mnie samą.

Liczę na waszą opinię.

Bądź ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz