29

2.8K 148 21
                                    

Pov Claudia

Jak tylko odrobinę odzyskuje swoje siły to powoli podnoszę się z łóżka i nie patrząc na nic i nie biorąc ze mną nawet jednej rzeczy wstaję i kieruję się do drzwi. Idę powoli, pomaga mi to, że dobrze znam ten dom. Wychodzę na korytarz i powoli zbliżam się do schodów, gdy już jestem na nich to dostrzegam Harry'ego siedzącego w salonie na kanapie. On niestety także mnie widzi.

- Cieszę się, że już odzyskałaś siły kochanie, ale chciałbym wiedzieć gdzie się wybierasz? - porządnie mnie wkurza tym pytaniem. Sama się sobie dziwię czemu mu jeszcze nie odpyskowałam. - Radzę ci nie schodzić z tych schodów, no chyba, że masz ochotę na kilka siniaków. Jesteś zbyt słaba by z nich sama zejść.

Mam ochotę zrobić mu na złość i zejść, lecz wiem, że on ma rację. Tak naprawdę to zaszkodziłabym sobie, a on miałby nade mną jeszcze większą przewagę, mogłabym tylko pomarzyć o ucieczce.

- Nie chcę być w twoim pokoju, jeżeli już zamierzasz mnie tu przetrzymywać to pozwól mi pozostać w pokoju, w którym wcześniej spałam. Wolę być dalej od ciebie - nie zamierzam mu słodzić.

- A ja chcę mieć ciebie jak najbliżej siebie. A biorąc pod uwagę to, że ja tu rządzę to chyba nie masz większego wyboru. Wracaj do mojej sypialni i tam sobie za chwilę porozmawiamy - wiem, że nie powinnam, ale wykonuję to jego prośbę i powoli idę do miejsca, w którym dopiero co byłam.

Szybko jestem na miejscu i tak siadam na brzegu łóżka. Chcę mi się pić, ale nie zamierzam prosi Harry'ego o wodę. Nie chcę dostać kolejnego środka nasennego lub jeszcze czegoś gorszego.

Harry dotrzymuje słowa i zjawia się po zaledwie pięciu minutach. Nie wygląda na specjalnie zadowolonego, a to mnie dziwi, powinien się cieszyć, że znowu mnie zniewolił.

- Moje słoneczko właśnie odzyskałem cię po raz drugi i nie zamierzam kolejny raz tracić. W takim razie nie będziemy nigdzie wyjeżdżać, bo nie chcę znowu trafić na kogoś z twojej rodziny. Wiadomość do twojego ojca i z informacją, że już do niego nie wrócisz dziś wysłałem. Jakoś specjalnie nie protestował, powiem nawet więcej z tego co odpisał wywnioskowałem, że się ucieszył. Bardzo szybko mu się znudziłaś - przeraża mnie to z jaką dokładnością Harry to wszystko planuję. Oznacza to, że ma obsesję na moim punkcie, a to wcale mnie nie uspokaja.

- A moja mama? Ona się nigdy nie podda, jak tylko dowie się od ojca, że nie ma mnie u niego to znowu rozpocznie poszukiwania, nie odpuści - jeżeli chodzi o tatę to jeszcze mogę uwierzyć w słowa Stylesa, nawet specjalnie nie są one dla mnie zaskakujące, pewnie na horyzoncie pojawiła się piękna kobieta, która okazała się atrakcyjniejszą alternatywą ode mnie.

- Akurat o twojej matce to miałem ci coś do powiedzenia - mówi tajemniczo, co sprawia, że zaczynam się denerwować.

- Co takiego - pytam szybko, przez co w moim głosie można rozpoznać zniecierpliwienie. Nie obchodzi to mnie jednak.

- Może powinienem poczekać aż odzyskasz siły i będziesz spokojna - jego słowa działają na mnie coraz bardziej drażniąco.

- Mów! - krzyczę, żeby go popędzić, mam coraz to gorsze myśli.

- Została potrącona przez samochód, niestety zginęła na miejscu.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Bądź ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz