28

2.8K 152 18
                                    

Pov Harry

Układam Claudię w mojej sypialni, bo tam jest jej miejsce. Wiem, że jak się obudzi to będzie na mnie wściekła, więc wstrzykuje jej jeszcze kolejny środek nasenny. To ją dość mocno osłabi i zamiast na mnie krzyczeć to mnie wysłucha. Nie wiąże jej nawet, nie uznaje tego za konieczne, ona nie będzie miała nawet siły unieść głowy, a co mówiąc o ucieczce.

Nie mam zamiaru sam zabijać Liama, ja tak nie działam. Nigdy nie brudzę sobie rąk, a jedynie wydaje polecenia. Mogę pozbyć się każdego kto mi zawadza, wystarczy tylko jeden telefon. Przez myśl przechodzi mi by zlikwidować także matkę Claudii. Sądzę, że ona będzie dużo gorsza od Liama. Zamiast go zabijać możliwe, że wystarczy jedynie podesłać mu jakąś śliczną kobietę i od razu zapomni o swojej córce, a ona nie mając już nikogo będzie zmuszona zostać ze mną i to z własnej woli, bez jakiegokolwiek przymusu.

Idę do swojego gabinetu, siadam przy biurku w fotelu i wyjmuję z szafki mój specjalny telefon. Używam go tylko w nagłych wypadkach tak jak to teraz nastąpiło. Kolejny raz muszę kogoś zlikwidować.

Pov Claudia

Powoli unoszę moje ociężałe powieki i próbuję sobie przypomnieć co się stało. Ostatnie co pamiętam to moja rozmowa z Harrym i picie tego soku. Cholera! Musiał mi coś do niego dodać.

Chcę jak najszybciej uciec z tego przeklętego domu.

Próbuję się podnieść, ale nijak mi to nie wychodzi. Nie jestem sparaliżowana tylko pozbawiona wszystkich sił.

Jedyne co mi pozostało to cichy płacz, kolejny raz spotkała mnie kara za to, że zaufałam Harry'emu.

- Uspokój się skarbie - słyszę jego głos, ale go nie widzę. Po krótkiej chwili jednak widzę go w swoim zasięgu.

- Nie wierzę, że znowu okazałam się taka głupia żeby ci zaufać. Ty się nigdy nie zmienisz! - wyraźnie podnoszę głos by widział, że jestem na niego wściekła.

- Bardzo niesprawiedliwie mnie oceniasz skarbie - mówi nad wyraz spokojnie. - Ciągle się staram byś była zadowolona, a ty nie chcesz dać mi kolejnej szansy. Tak się nie robi kochanie - teraz to już jestem pewna, że on ma coś z głową. To musi być jakaś ukryta choroba psychiczna skoro nadal pozwalają mu pracować jako psycholog, no chyba, że mnie okłamał. A to by mnie za bardzo nie zaskoczyło.

- A ty jakbyś naprawdę mnie tak kochał jak mówisz to nigdy byś nawet nie pomyślał żeby mnie tak traktować. Wszystkie uczucia jakie do ciebie miałam już wygasły. Nienawidzę cię! - cedzę przez zęby, a on zbliża się do mnie i zasłania moje usta swoją dłonią.

- Nigdy więcej nie waż się do mnie tak mówić. Wiem, że jesteś teraz wściekła, ale opanuj swoje emocje kochasz mnie i nie przestaniesz. Na zawsze już pozostaniemy razem - zabiera swoją rekę, ale ja już nic nie mówię. Odwracam głowę na prawy bok.

- Jeśli chcesz to możesz milczeć, nie przeszkadza mi to. Dokładnie przejrzałem twoją komórkę, nie ma na niej nawet jednej wiadomości od Liama. Jakoś bardzo to on za tobą nie tęskni. Nawet ja co dwa trzy dni dzwoniłem lub pisałem do Carli żeby się dowiedzieć co u niej, a wzorowym ojcem to nigdy nie byłem - wiem, że Harry to mówi tylko po to żeby mnie zdenerwować, to nie jest prawda. - Ja cię za to bardzo kocham śliczna - komunikuje i wychodzi.

Liczę na waszą opinię

Bądź ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz