Tydzień później siedziałam z Alex na murku szkolnym w oczekiwaniu na mojego brata, który spóźniał się od dziesięciu minut. Zaśmiałam się kiedy dziwnie zmarszczyła nos patrząc na mnie.
- No co?
- Nic. Jesteś urocza - złapałam za jej policzek.
- Serio?
- Tak. Moja urocza dziewczynka.
- Myślisz, że pasowałyby ciemny kolor? - zrobiła wąsa z pasma włosów.
- Myślę, że tak, ale po co chcesz farbować?
- Nudny ten blond.
- Naturalny - wzruszyłam ramionami.
- A Will woli blondynki czy brunetki?
- Cooo? - spojrzałam na nią jak na idiotkę.
- Tak pytam.
- Brunetki, chociaż podobno jak się zakocha to nic nie ma znaczenia.
- A ty jak myślisz?
- Że zakochujemy się w osobie, która odpowiada naszym ideałom.
- Okej.
Rozmawiałyśmy kolejne dwadzieścia minut zanim przyjechał po nas William. Odwieźliśmy moją przyjaciółkę do domu i udaliśmy się do naszego. Olewając mojego brata poszłam do siebie. Odrobiłam pracę domową i ogarnęłam się na jutro, a potem sięgnęłam po telefon. Zauważyłam, że Alex do mnie pisała, robiąc mi spam. Odpisałam i zeszłam na dół, a słysząc głos Charlsa miałam ochotę wrócić się na górę. Prawdopodobnie gdyby nie fakt, że już mnie zobaczył poszłabym sobie.
- Tak tak - przytaknął rozmawiając z kimś przez telefon.
Weszłam do pomieszczenia i otworzyłam lodówkę wyciągając z niej sok. Wyciągnęłam szklankę i nalałam go. Blondyn po chwili się rozłączył i patrzył na mnie.
- No co?
- Nic.
- To nie patrz?
- Mam oczy po to, żeby patrzeć.
- Patrz na ścianę.
- Jesteś bardziej płaska niż ściana.
Zamilkłam patrząc na niego, a on przez chwilę nie wiedział co powiedzieć. Zmarszczył nos starając się chyba zrozumieć dlaczego nic nie powiedziałam, a po chwili westchnął.
- Wybacz, wcale nie jesteś płaska.
- Okej - odłożyłam szklankę do zmywarki, którą trzeba będzie potem włączyć.
- Masz bardzo ładną figurę i..
- Pieprzył byś mnie gdyby nie William, to chciałeś powiedzieć? - spojrzałam na niego zirytowana.
- Nie. Chciałem powiedzieć, że masz ładną figurę i jesteś prawie, że idealna.
- Co?
- Jesteś moim ideałem, ale tylko pod względem wyglądu, charakter masz fatalny.
- Um dzięki?
- Oh Marie..- przybliżył się do mnie i złapał za biodra.
- Charlie przestań, brałeś?
- Co? Nie. Nie będę już więcej brać.
- Okej - chciałam się odsunąć, ale przyciągnął mnie do siebie bardziej.
- Mary..
- Ogarnij się, ostatnio miałam się pieprzyć.
- Więc pieprz się ze mną.
CZYTASZ
If Walls Could Talk C.L
Fanfiction#1 w zakochanie #1 w bam #1 w rodzeństwo #1 w charlielenehan #1 w lenehan #1 w melody #1 w Anglia Rosemary była wesołą i kochaną dziewczyną dopóki śmierć nie odebrała jej taty. Po tamtym dniu, kiedy wspierał ją tylko brat, serce Rose stało się kami...