Czego naprawdę chcę? Westchnęłam leżąc na łóżku i przygniotłam poduszkę do twarzy. Miałam dość myśli o tym, że naprawdę chce znowu z nim spróbować. Jednak.. Chciałam być blisko niego, brakowało mi jego ust na moich. Czułam się okropnie myśląc o tym, że może mieć inną dziewczynę, której też powie to co mi.
Myślałam, żeby zadzwonić do Chloe i o tym porozmawiać, ale chyba wolę przemyśleć to sama.
Podniosłam się z łóżka i zeszłam na dół, a tam siedział William. Przewróciłam oczami i ignorując go zrobiłam sobie tosty z dżemem porzeczkowym.- Miałbyś już się nie gniewać? - zapytał, ale nie odpowiedziałam.
- Dobra, wiem, że zrobiłem źle i..
- Zamilknij, nie chcę tego słuchać.
- Siostra..On naprawdę coś do ciebie czuje.
- Nie mam zamiaru tego słuchać.
- Wczoraj byłem u niego zanim poszedłem do Camilii. Zrobił się smętny i taki ponury. Normalnie jak dziewczyna dała mu kosza to miał to gdzieś i szedł szukać następnej, ale najwidoczniej nie ma..
- I co mam zrobić? Iść do niego i powiedzieć mu, że nie wiem czy coś czuję do niego?- przerwałam mu.
- Rosie..Wiesz to, tylko musisz przestać ograniczać się do tego, żeby dać mu szansę. Nadal uważam, że to nie jest ideał dla ciebie, ale tym razem zaakceptuje wasz związek.
- Świetnie - zabrałam jedzenie i udałam się do swojego pokoju.
Siedziałam do wieczora myśląc nad tym co mam zrobić. Aż w końcu uznałam, że nie mogę tyle myśleć o tym. Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer Chloe. Dziewczyna po jakimś czasie odebrała i zaczęłyśmy długą rozmowę. Następnego dnia rano musiałam wstać, żeby zebrać się do szkoły, był czwartek, co oznaczało, że jutro będę mieć już spokój po południu. Podeszłam do szafy i ubrałam czarne spodnie wraz z bordowym, bardzo miłym w dotyku swetrem. Rozczesałam swoje proste włosy i uśmiechnęłam do siebie. Przez chwilę zastanawiałam się czy nie pomalować się dzisiaj, w sumie miałam jeszcze dużo czasu. Ta myśl wygrała, nałożyłam podkład, zrobiłam kreskę, pomalowałam oczy bardzo delikatnie złotym cieniem i przejechałam rzęsy tuszem. Potem tylko usta pomalowałam pomadką ochronną i zeszłam na dół razem z plecakiem. Mój brat jeszcze spał, co było w sumie jasne.
Godzinę później byłam w szkole dzięki Noah, ledwo przekroczyłam drzwi budynku, a Alex rzuciła mi się na szyję. Było to dziwne, nie rozmawiałyśmy tak długo, a ona robi takie coś.- Tak bardzo przepraszam..- oznajmiła smutnym tonem, a ja odsunęłam się od niej.
- Coś się stało?
- Nie chce narażać naszej przyjaźni, jesteś moją najlepszą przyjaciółką, bardzo mi ciebie brakuje. Przepraszam.
- Jest okej. Twoje zachowanie nie było fajne, ale jest dobrze.
- Wybaczysz mi?
- Jeżeli więcej nie zrobisz takiego numeru - powiedziałam delikatnie się uśmiechając, a ona znowu mnie przytuliła.
Odwzajemniłam to, a potem poszłam z nią na lekcje. Ciągle myślałam o tym co powiedział wczoraj William. W końcu Alex zauważyła, że coś jest nie tak i zaczęła pytać, a ja mając dość trzymania tego w sobie zaczęłam mówić. Oczywiście nie wszystko, ale to co zaprzątało moje myśli najbardziej.
- Czyli powiedział, że jest cholernie zauroczony? - szepnęła zdziwiona.
- Dokładnie - spojrzałam na nauczycielkę biologii, która na nas nie patrzyła.
- Myślę, że to coś znaczy. Nie słyszałam, żeby powiedział to jakiejkolwiek dziewczynie po za Aną.
- To dobrze?
- Bardzo, zależy mu na tobie - spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Mówił to, ale nie mogłam uwierzyć...Powinnam dać mu szansę tak?
- A chcesz tego?
- Boje się tego.
- Posłuchaj..Charlie lubi dziewczyny, lubi mieć ich dużo i taką opinię posiadał do czasu, aż nie wyszedł wasz związek. Ograniczył się do ciebie, chodził na imprezy, ale podobno spławiał każdą jaka podeszła. Jeżeli ty jesteś powodem, dla którego inne nie mają znaczenia, powinnaś pozwolić mu pokazać, że tylko ty się liczysz.
_____
Przepraszam, że tak długo mnie nie było, a rozdziały były rzadko, ale szkoła, mecze i inne rzeczy wpłynęły na mnie za bardzo. Teraz wracam do was z grudniową weną! Mam nadzieję, że nadal jesteście i czekacie na moje rozdziały.
CZYTASZ
If Walls Could Talk C.L
Fanfiction#1 w zakochanie #1 w bam #1 w rodzeństwo #1 w charlielenehan #1 w lenehan #1 w melody #1 w Anglia Rosemary była wesołą i kochaną dziewczyną dopóki śmierć nie odebrała jej taty. Po tamtym dniu, kiedy wspierał ją tylko brat, serce Rose stało się kami...