Siedziałam z Alex na stołówce. Jadłam kanapkę, a dziewczyna opowiadała mi, o tym co działo się na jej angielskim. Przytakiwałam tylko głową, myślami będąc w innym świecie. Spojrzałam na Noah i Zacka, którzy patrzyli na nas od dłuższego czasu. W końcu dosiedli się do nas.
Noah objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Uśmiechnęłam się tylko delikatnie, a moja przyjaciółka była zirytowana.- Przeszkodziliście mi.
- Potem dokończysz maleńka. Co dzisiaj robicie? - chłopak spojrzał na nią i poprawił jej włosy za ucho, a ona zarumieniła się.
- Yyy no...
- W sumie nic ciekawego, a macie pomysł? - odpowiedziałam za nią, a brunet obok mnie, zaśmiał się.
- Mamy dzisiaj trening, jeżeli chcecie możecie przyjść.
- O której?
- Szesnasta trzydzieści, przyjdzcie trochę później, bo pierw jest rozgrzewka.
- Okej, postaramy się być.
- Cieszę się.
Siedzieliśmy, śmiejąc się do końca przerwy. Potem ja z blondynką udałyśmy się na naszą przedostatnią lekcje. Matematyka głównie minęła na rozmowach i podchodzeniu co przykład do tablicy. Trzeci raz z rzędu mieliśmy tą samą lekcje, więc nie dziwi mnie fakt, że wszyscy ogarniają ten temat.
Koniec ostatniej lekcji był niczym zbawienie, a ja udałam się do szatni za siedemnastoatką.- Lubisz Zacka - oznajmiłam kiedy otworzyła swoją szafkę.
- Co? Nie! - zarumieniła się i zaczęła kaszleć, udając rozbawioną.
- Nie kłam. Znam cię, zauroczyłaś się!
- On jest taki kochany, dobry i miły. Odwozi mnie do domu i często fajnie spędzamy czas. Nie jest sztywno i mamy takie samo poczucie humoru.
- To dobrze, bardzo - otworzyłam szafkę.
- Ale nie wiem.
- Czego? - zmieniłam buty.
- Czy chciałabym być z nim.
- Dlaczego nie? Skoro go lubisz, on zdecydowanie ciebie też.
- Nie prawda. Po za tym co z tobą i Noah? Albo Charlie?
- No nic? Noah i ja, przyjaźnimy się..
- A blondyn?
- Nie wiem, nie rozmawialiśmy od ostatniego razu, bo zawsze Will przychodził, gdy tylko tamten chciał coś powiedzieć. Chciałabym spędzić z nim czas.
- To napisz mu to.
- Wyjadę na idiotkę.
- Na pewno nie. Jemu też zależy.
- Nie wiesz tego, zresztą nie zmieniaj tematu!
Ubrałam kurtkę, a ona zaśmiała się. Obie wyszłyśmy ze szkoły i od razu dało się wyczuć październikową pogodę. Pochmurno, spadające liście, chłodno i wiatr. Wszystko gwarantowało deszcz, ale prawdopodobnie dopiero wieczorem.
Zobaczyłam Isaaca na parkingu, więc podeszłam do niego i pojechaliśmy do domu razem z Alex. Fakt faktem, trzy kilometry do szkoły od domu, to nie dużo. Jednak nie wyobrażam sobie chodzić na nogach lub jeździć autobusem. Zawsze ktoś mnie odbierał i zawoził moją najlepszą przyjaciółkę przy okazji. Mi to pasuje.Kiedy wróciłam do domu byłam sama, zrobiłam sobie Spaghetti i poszłam do pokoju. Zmarszczyłam brwi widząc peonie na biurku. Musiał tutaj być, przecież nie mógł powiedzieć Williamowi, żeby on tutaj ją dał. Jak wszedł do domu, a mój brat nie zobaczył tego kwiatka?
Zmarszczyłam brwi, ale odłożyłam miseczkę z makaronem i przeczytałam zawartość kartki.
CZYTASZ
If Walls Could Talk C.L
Fanfiction#1 w zakochanie #1 w bam #1 w rodzeństwo #1 w charlielenehan #1 w lenehan #1 w melody #1 w Anglia Rosemary była wesołą i kochaną dziewczyną dopóki śmierć nie odebrała jej taty. Po tamtym dniu, kiedy wspierał ją tylko brat, serce Rose stało się kami...