Obudziłam się rano czując światło świecące mi w oczy. Zmarszczyłam brwi i chciałam się podnieść, ale ręka blondyna mi to uniemożliwiła. Odwróciłam się w jego stronę i zobaczyłam, że śpi. Uśmiechnęłam się sama do siebie i przyglądałam mu.
- Nie patrz na mnie gdy śpię - powiedział nadal nie otwierając oczu.
Nie odpowiedziałam nic, a kiedy spojrzał na mnie, szybko zamknęłam oczy.
- Wcale nie patrzyłaś.
- Właśnie, nie patrzyłam. Nawet nie pamiętam jaki masz kolor oczu - odwróciłam się na drugi bok, a on przyciągnął mnie do siebie.
- Nie pamiętasz? - musnął ustami moje ucho.
- Nie - szepnęłam.
- To sobie przypomnij.
- A jak masz na imię? - zapytałam, a on się zaśmiał.
- Jesteś niemożliwa.
- Może - odwróciłam się do niego, a nasze nosy stykały się.
Powoli złączył nasze usta i położył dłoń na moim policzku. Moje włosy poprawił do tyłu i przez jakiś czas nasze usta tkwiły w pocałunku.
Wystraszyłam się słysząc pukanie do drzwi.- Mary? - usłyszałam głos Williama i odwróciłam się w stronę drzwi.
- Tak?
- Jak się czujesz?
- Dobrze.
- Musimy pogadać jak wstaniesz - westchnął.
- O czym? - Charlie przyciągnął mnie do siebie przytulając i pocałował mój policzek.
- O tym co łączy cię z Lenehanem...-oparł się o drzwi po swojej stronie.
- Um....A co miałoby łączyć? Nic między nami nie ma.
- Posłuchaj..Nie chce, żeby ktoś cię skrzywdził. On nie jest dla ciebie okej? Nie wiąż się w jakieś głębsze relacje z nim.
- Okej.
- Robię dzisiaj imprezę, Chris ma przyjechać z Nathanem.
- Co? - chciałam wstać, ale blondyn mnie złapał mocniej.
- Dowiedziałem się niedawno, że wrócili do miasta. Dlatego ci mówię.
- Dzięki...
- Co chcesz na śniadanie?
- Nie wiem, zejdę za niedługo na dół to coś wymyślimy dobra?
- Tak - odszedł od drzwi i poszedł na dół.
- Będę na niej.
- Okej - odwróciłam się do niego.
- Jeżeli Chris...
- Do niczego nie dojedzie, ewentualnie będę z nim tylko gadać. Poproszę Alex, żeby przyszła i ze mną siedziała.
- Super.
- Świetnie.
- Będę się zbierał, w sumie to William już myśli, że siedzę w domu - chciał wstać, ale usiadłam na nim okrakiem.
- Niech sobie myśli co chce - nachyliłam się, a on uśmiechnął się.
- Dziewczynko w końcu w ogóle nie wyjdę.
- Mi to nie przeszkadza - złączyłam nasze usta na chwilę.
- Muszę się ogarnąć, żeby przyjść tutaj niedługo.
- Ugh dobra, jak chcesz - wstałam i podeszłam do szafy.
Wieczorem kiedy impreza nieźle się rozkręciła, siedziałam z Alex na kanapie. Dziewczyna opowiadała mi o swojej randce z Zackiem, a ja wyłapywałam tylko pojedyncze słowa. Wzrokiem szukałam Charliego, który miał gdzieś tutaj być. Zrobiło się małe zamieszanie, ponieważ duża grupa ludzi tańczyła.
W pewnym momencie spotkałam się wzrokiem z Chrisem, brunet puścił mi oczko, a ja starałam się nie uśmiechnąć.- Dobra, ty nawet mnie nie słuchasz.
- Wybacz - westchnęłam i spojrzałam na nią.
- Dowiem się czemu nie mogę cię zostawić nawet na moment?
- Chris tutaj jest.
- Ten Chris? Przystojniak, który był na ciebie mega napalony?
- Tak.
- Dlaczego nie chcesz z nim gadać? Przecież to nic złego.
- Bo znając jego nie skończy się to na rozmowie.
- Może się zmienił? - zapytała, a ja zaśmiałam się.
- To niedorzeczne.
- Sprawdzimy - wstała szybko i poszła gdzieś w tłum.
Miałam ochotę wstać i też sobie iść, ale widząc idącego w moją stronę bruneta, zostałam. Może nie będzie tak źle? Przecież nie muszę się z nim całować, ani nic.
- A więc szukałaś mnie wzrokiem? - usiadł obok mnie i położył rękę na oparciu kanapy.
- Po prostu się rozglądałam i nie za tobą.
- Oczywiście.
- Co tutaj robisz?
- Chciałem zobaczyć niezłą laskę, która tutaj jest.
- I co?
- Właśnie z nią siedzę.
- Oh fakt, w sumie kto inny mógłby być dla ciebie tak pociągający jak ja - uśmiechnął się i przejechał językiem po wardze.
- Jak zawsze pewna siebie.
- Jak zawsze starasz się osiągnąć niemożliwe.
- Każdy ma jakiś cel w życiu, maleńka.
- Dlaczego więc ja jestem twoim?
- Jesteś inteligentna i zawsze umiesz mi dopiec. To gorące - przybliżył się do mnie.
- Tak myślisz?
- Tak, po za tym jesteś bardzo seksowna - poprawił mi włosy za ucho.
- Tak?
- I to jeszcze jak...
Spojrzałam na bok i zauważyłam Charliego, który przyglądał się całej sytuacji. Uśmiechnęłam się tylko do Chrisa i wstałam.
- Napijesz się później ze mną?- uśmiechnął się w swój charakterystyczny sposób.
- Tak - odeszłam i udałam się w stronę korytarza gdzie było pusto.
Wiedziałam, że blondyn idzie za mną. Słyszałam jego kroki. Uśmiechnęłam się sama do siebie i przejechałam palcami po ścianie, a potem odwróciłam do niego.
Był zazdrosny i można było to zobaczyć od razu. Podszedł do mnie niezadowolony i przygniótł do ściany.- Robisz to specjalnie?
- Oh Charls, co miałabym robić specjalnie? - uśmiechnęłam się i oplotłam ręce wokół jego szyi.
- Flirtowałaś z nim?
- Może.
- Ile razy mam...- przerwałam mu całując zachłannie.
Przez chwilę nie oddawał pocałunków, ale w pewnym momencie wymiękł. Przycisnął swoje ciało do mojego jeszcze bardziej i przejął kontrolę. Poczułam jego ciepłe palce na mojej tali i westchnęłam.
Skupił się na moich ustach powoli zmieniając namiętność na jeszcze większą. Nasze języki splotły się w tańcu, a ja zapomniałam, że William w każdej chwili mógł nas przyłapać.
CZYTASZ
If Walls Could Talk C.L
Fanfiction#1 w zakochanie #1 w bam #1 w rodzeństwo #1 w charlielenehan #1 w lenehan #1 w melody #1 w Anglia Rosemary była wesołą i kochaną dziewczyną dopóki śmierć nie odebrała jej taty. Po tamtym dniu, kiedy wspierał ją tylko brat, serce Rose stało się kami...