26

279 27 17
                                    

Przez chwilę moje zdziwienie było tak wielkie, że nie wiedziałam co zrobić. Mój brat wkurzony podszedł do naszej dwójki i odepchnął nas od siebie. Prawie się wywaliłam, ale złapałam równowagę w ostatnim momencie i to wtedy zobaczyłam, że William ma ochotę uderzyć Charliego.

- Stop! - krzyknęłam i odciągnęłam Willa.

- Co stop do kurwy?! Miał się od ciebie trzymać z daleka, to była jedyna zasada!

- Ale ja chciałam, żeby się mną interesował, rozumiesz? To nie jego wina.

- Jasne, na pewno mówił ci te wszystkie słodkie słówka, że jesteś piękna i coś tam, a potem chciał cię tylko zaciągnąć do łóżka.

- Nie - powiedział stanowczym głosem Lenehan.

- Nie? A parę dni temu kto chciał, żeby nasza kuzynka mu obciągnęła?

- Co? - spojrzałam na blondyna, a on przeczesał palcami włosy.

- Rosie to nie tak... - westchnął.

- Nie? Przyszedłeś do mojego pokoju i mówiłeś, że bardzo chętnie zobaczyłbyś ją klękającą przed sobą.

W mojej głowie zaczęły rodzić się różne scenariusze. Nie chciałam o tym myśleć, robiło mi się nie dobrze na sam pomysł, że niebieskooki mógłby być teraz obdarowywany pocałunkami przez kogoś innego.
Nie skupiałam się na tym co mówili, pogrążyłam się w swoich głupich myślach i czułam jak powoli moje obrzydzenie do Charliego rośnie. Każda inna dziewczyna, z którą nie raz się przelizał, prawdopodobnie też poleciała na jego słodkie słówka.
Jednak gdy usłyszałam słowa Willa, skierowane do mnie, automatycznie wróciłam do rzeczywistości.

- Zresztą róbcie co chcecie, jesteś kurwa naiwna myśląc, że coś dla niego znaczysz. Tylko nie przychodź do mnie z płaczem jak cię zostawi - wrócił do środka, a ja zostałam z blondynem na zewnątrz.

- Marie...- pokręciłam przecząco głową. - Uwierz mi, że mówiłem to tylko dlatego, żeby nic nie podejrzewał.

- Tak? Jak mam ci wierzyć po tym co ostatnio mówiłeś? - wiedząc, że nie odpowie, wróciłam do środka.

Teraz atmosfera była napięta, więc mimo krótkiej rozmowy z dziadkami, siedzieliśmy cicho. Każdy udawał, że jest skupiony na filmie w telewizji, ale w końcu i tak wyszło na to, że wszyscy byli pochłonięci własnymi myślami. W pewnym momencie uznałam, że pójdę zrobić sobie herbatę i udałam się do kuchni. Po chwili weszła Sophie, a ja przewróciłam oczami.

- Chcesz czegoś?

- Nie wiedziałam, że coś cię łączy z Charliem. Wybacz.

- To już nie ważne. Zresztą jestem gruba świnią kto by mnie zechciał prawda?

- Nie. Jesteś szczupła, bardzo ładna i mądra..Dlatego byłam taka złośliwa, zazdroszczę ci. Zawsze jak gdzieś razem chodziłyśmy to oglądali się za tobą, a na mnie nikt nie zwracał uwagi. Jednak gdybym wiedziała, że ty i Charlie kręcicie ze sobą, nie dotknęłabym go opuszkiem palca.

- Kłamiesz.

- Nie, jest pewna zasada. Nie ruszam zajętych chłopaków, ale on nie pokazywał tego, że coś was łączy.
Fakt po za jego wzrokiem, teraz to widzę.

- Co?

- Za każdym razem gdy na ciebie patrzy, wygląda jakby podziwiał ósmy cud świata. Jest w ciebie zapatrzony, a potem udaje, że nic nie robił.

- Nie prawda.

- Prawda. Przypomnij sobie, na pewno nie raz patrzył na ciebie w ten sposób kiedy byliście sami.

- Może, ale to nie ważne...- przerwała mi.

- Kiedy wyszłaś babcia opowiadała mi o tym co kiedyś się między wami stało przez Williama, nie pozwól by znowu doprowadził do tego.

Przytaknęłam doskonale przypominając sobie dlaczego kiedyś skończyłam przyjaźń z Lenehanem. Mój brat jasno dawał mi do zrozumienia, że to tylko jego przyjaciel. Potem doszło do tego, że Will okłamywał mnie mówiąc, że blondyn rozpowiada moje tajemnice. W tamtym czasie to było dla mnie okropne przeżycie, ale kiedy okazało się, że to wszystko jest jedynie kłamstwem, byłam zła na mojego brata. Później jednak Charlie wygadał coś komuś i pokłóciłam się z nim. Od tamtej pory nie rozmawialiśmy normalnie, aż do ostatnich tygodni.

Dziewczyna wyszła zabierając wcześniej ciasto z lodówki. Ja natomiast zrobiłam sobie herbatę i nalałam do niej  soku z porzeczki. Później poszłam do pokoju gościnnego, czyli starego pokoju mojego taty. Położyłam się na łóżku i wyciągnęłam telefon. Zobaczyłam wiadomości od Alex, więc szybko na nie odpisałam i podłączyłam słuchawki, które zawsze były w szafce obok. Włączyłam swoją ukochaną playlistę, a pierwsza piosenka rozbrzmiała. Nie wiem ile tak przesłuchałam, ale w pewnym momencie zaczęłam usypiać. Położyłam się na boku i nadal słuchając muzyki czułam jak sen porywa mnie w swoje ramiona.
Jednak usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju i spojrzałam w tamtą stronę. Zobaczyłam blondyna, który pokazał, że mam być cicho.
Powoli zamknął drzwi i usiadł na łóżku.

- O co ci chodzi? - zatkał mi usta dłonią, patrząc na mnie.

Pokiwałam głową, a on zabrał rękę. Podłączył słuchawki do swojego telefonu i zaczął czegoś szukać.
W pewnym momencie usłyszałam grę na gitarze i zmarszczyłam brwi. Czy on zamierza teraz puszczać mi jakieś dziwne piosenki? Jednak moje zdziwienie było ogromne kiedy usłyszałam jego głos.

- Myślę, że zaraz stracę głowę. Coś głęboko we mnie, nie umiem się poddać. Myślę, że zaraz stracę głowę. *

Patrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami, a on się uśmiechnął. Zablokował telefon i patrzył na mnie. Kiedy piosenka się skończyła, byłam w szoku. On to śpiewał, jego głos nadal rozbrzmiewał w mojej głowie. Uśmiechnęłam się, a on to odwzajemnił. Siedzieliśmy w cichy i oboje patrzyliśmy na siebie. Teraz zwróciłam uwagę na to jak przygląda się mi. Z głębokim rozmarzeniem patrzył w moje oczy. Ten wzrok był piękny i było w nim coś niesamowitego.

- Nie chce innej - złapał moją dłoń. - Nie chciałem, żeby Will się dowiedział bo znowu by nas rozdzielił, ale skoro już wie, nie mogę udawać, że nic nie czuję.

- Chyba kompletnie zwariowaliśmy.

- Jeżeli tylko ty zwariowałaś na moim punkcie tak jak ja na twoim to myślę, że... - zatrzymał się.

- Oszalałam. Zdecydowanie kompletne straciłam głowę. Nie wiem, w którym momencie, bo czasem mnie bardzo denerwujesz ale..

- Wiem - zaśmiał się.

- Czyli co teraz?

- Marie chcesz być moją dziewczyną?

Uśmiechnęłam się szeroko i pokiwałam głową twierdząco, a on zadowolony złapał mnie za policzki i pocałował delikatnie.

______

* One Direction Fireproof

950 słów

Czytasz = ★ + komentarz obecności

If Walls Could Talk C.LOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz