hyunjae czy tam hyunjin

1.7K 316 13
                                    

13.

Jimin wystawił głowę z klasy, rozejrzał się po korytarzu, po czym skinął głową do Hoseoka, który stał za nim z założonymi rękami i uniesionymi brwiami. Park chyba za bardzo wziął sobie do siebie to całe prywatne śledztwo i teraz bawi się w szpiega.

- Masz coś? - mruknął znudzony Jung, opierając się biodrem o białą ścianę. Park pokręcił głową, wydymając swoje pulchne wargi. - To po co tam tak sterczysz, marnujemy przerwę, siedząc w pustej klasie od gegry.

Jimin popatrzył na drugiego przez ramię i rzucił mu mordercze spojrzenie, jednak Hoseok przewrócił tylko oczami i machnął na niego ręką. Zupełnie jak Yoongi na Jungkooka.

- Słuchaj, wypatruję kogoś, kto odwali za nas brudną robotę.

- Czyli?

- Przyprowadzi tutaj Jeona. - Jimin wzruszył ramionami, wracając do swojej roboty, a Jung westchnął przeciągle, podchodząc do jednej z ławek, żeby usiąść na oparciu krzesła i lekko się bujać.

Park zaraz syknął na kogoś na korytarzu, a potem pomachał śmiesznie palcem, żeby zachęcić osobę z korytarza do wejścia do klasy. W progu pojawił się zaraz chłopak o głowę wyższy od Jimina, do którego ten musiał stawać na palcach.

- Kto to? - mruknął Seok, wskazując brodą na chłopaka, który zaciskał palce na ramiączkach swojego plecaka.

- Hyunjin - odparł Jimin, a chłopak westchnął przeciągle.

- Hyunjae - poprawił Parka, który machnął tylko ręką i pokazał na niego, z szerokim uśmiechem.

- Oto nasza nadzieja, Hyunjin, skarbie-

- Hyunjae - poprawił kolejny raz brunet, patrząc złowrogo na starszego.

- Tak, tak, oczywiście - Chim zaśmiał się, pokazując swoje krzywe jedynki i wrócił do swojego planu - Hyun nam pomoże, on tu przyprowadzi Jeona!

- Sądzisz, że to zadziała? - spytał Hoseok, opierając dłonie na brodzie, a najmłodszy ze zgromadzenia patrzył na nich, jakby byli idiotami. W sumie są.

- Ej czekajcie, bo ja niczego nie rozumiem - mruknął chłopak, drapiąc się lekko po karku - kogo i po co mam tutaj sprowadzać, czemu siedzicie w pustej klasie i kim wy jesteście?

- Znasz Kim Taehyunga? - spytał Jimin, a pierwszak wzruszył lekko ramionami.

- No, każdy go zna, skacze z pomponami w kiecce z innymi laskami z cheerleaderek, to fakt powszechnie znany w naszej budzie.

- No właśnie, a teraz zaczął się jakoś dziwnie zachowywać i my, jako jego najlepsi kumple - tutaj Jimin pokazał na siebie i na Hoseoka, a oni obaj uroczo wyszczerzyli się do Hyunjae - chcemy sprawdzić, co się z nim dzieje.

- No dobra, ale do czego wam ten cały Jeon potrzebny?

- Jeon Jungkook - wtrącił Hoseok, podchodząc powoli do chłopaków - to kapitan drużyny koszykarskiej, ostatnio strasznie kręci się koło Tae i może on będzie coś wiedzieć na ten temat.

- A co będę mieć z tego? - Hyunjae uniósł lekko brew, przechylając głowę na bok.

- Satysfakcję, Hyunjin - odparł Jimin, a młodszy zmarszczył od razu brwi.

- Może najpierw naucz się mojego imienia, a potem proś o pomoc?

- Nie bądź taki wredny, połowę dobrze zapamiętałem, a strasznie przypominasz Hyunjina. - Westchnął Park, opierając głowę na ramieniu wyższego pierwszaka.

- Nie znam nawet żadnego Hyunjina.

- No to super, jak nam załatwisz Jeona, to my ci załatwimy wieczorek zapoznawczy z Hyunjinem, co ty na to? - wyszczerzył się Chim, a Hyun jedynie skrzywił się delikatnie i westchnął.

- Niech będzie, a gdzie go mogę złapać i kto go woła?

- Pewnie sala gimnastyczna, a powiedz, że Hoseok i Jimin chcą pogadać - Jung uśmiechnął się uroczo, na co najmłodszy westchnął kolejny raz i skinął głową.

- Zgoda, wracam za jakiś czas, nie idźcie nigdzie - zagroził im, a oni tylko przyłożyli ręce do serc i powiedzieli, że zostaną w tym samym miejscu.

Kiedy drzwi zamknęły się za pierwszakiem, Jimin dostał od Hoseoka w głowę.

- A to za co było?!

- Kto to był? - syknął Jung, pokazując palcem na zamknięte drzwi.

- Chuj wie, pierwszy lepszy chłopak z korytarza, pierwszy raz go na oczy widziałem, tak szczerze mówiąc.

- I już mu wypaplałeś cały plan?! - Hoseok sapnął, łapiąc się za głowę i kręcąc nią delikatnie.

- Spokojnie, to będzie ten typ od mokrej roboty.

Jung popatrzył tylko na Parka i pokręcił znów głową. Zbytnio się wczuł.

---

mała zmiana w planach, jeśli chodzi o rozdziały, więcej możecie przeczytać w ostatnim poście na mojej tablicy, gdzie zapraszam, bo nie chce mi się dwa razy pisać tego samego

mine | taekookWhere stories live. Discover now