nieudane podejście

1.2K 185 36
                                    

43.

- Wszystkiego najlepszego, staruchu! - Yoongi wytrzeszczył oczy, kiedy na progu jego domu znalazł się Jungkook, za którego plecami chował się Taehyung, przytulający młodszego od tyłu. 

- Co ty tu...

- No jak to co, masz przecież urodziny, to sprowadziłem wszystkich - pokazał ruchem głowy za siebie, gdzie rzeczywiście stał jeszcze Hoseok, czyli tak, to wszyscy. - Masz urodziny to trzeba świętować.

- Jeon, ja serio nie chcę być wredny, ale miałem je tydzień temu. 

Jungkook otworzył szeroko oczy i usta, a Taehyung prychnął, odsuwając się od niego.

- Czyli serio masz tak słabą pamięć, że nawet nie wiesz, kiedy twój przyjaciel ma urodziny?

- Dziewiątego, jak połowa szkoły. - Jeon przewrócił oczami, a Kim tylko sapnął głośno. - Somi chyba ma wtedy i taka dwójka z młodszych klas, znaczy jeden to mój rówieśnik chyba, a drugi jest młodszy. 

Yoongi pokiwał lekko głową, odsuwając się, żeby wszyscy mogli wejść do środka, bo jak już się pofatygowali, to ich nie wygoni.

- Wszystko spoko, ale dzisiaj piętnasty, więc tak trochę się spóźniłeś. Jakieś sześć dni. - Min uniósł wymownie brwi, a Kook zaśmiał się tylko nerwowo, drapiąc się lekko po karku.

Cóż, rzeczywiście słabo to wyszło, ale przynajmniej złożył życzenia i wpadł z prezentem.

***

Hoseok i Yoongi zostali na dole, a Taehyung stwierdził, że chce mu się do toalety, więc pociągnął za sobą Kooka, który lepiej znał się na położeniu wszystkich pomieszczeń w domu przyjaciela. W rzeczywistości Kim postanowił, że dzisiaj skończy pewien rozdział w życiu młodszego, czyli pójdzie z nim do łóżka i Jeon przestanie być takim niedoświadczonym królikiem.

Najpierw musiał go przekonywać, że nie chce mu się wcale sikać, tym bardziej iść na dwójeczkę i nie musi się o nic martwić. Potem natrafili na wszystkie drzwi, tylko nie te do pokoju Yoongiego. A jak się już tam znaleźli, to zasiedli na łóżku, w dość wymownej odległości od siebie i słuchali tylko jak z dołu dobiegają dźwięki telewizora. 

- Więc... - zaczął Tae, pocierając nerwowo kark. - Chciałem żebyśmy, no wiesz, poszli do łóżka.

- Jesteśmy w łóżku - zauważył Kook, a Kim rzucił mu tylko chłodne spojrzenie, na co królik odwrócił głowę i zacisnął usta w cienką linię.

- Nie testuj mnie, dobrze ci radzę. Słuchaj, seks może nie jest aż tak ważny w związku, ale musisz się kiedyś tego nauczyć, a jeśli zrobisz to ze mną, to będę zachwycony.

Jeon spiął się wyraźnie, kiedy starszy wgramolił mu się na uda i zarzucił ręce na jego szyję, całując go powoli w rozchylone usta. Smakował colą, którą pili na dole, a Kook miał chyba jeszcze resztki popcornu w zębach, ale nie wszystko przecież jest zawsze idealne. 

Pocałunków tak bardzo się nie wstydził, był już przyzwyczajony, nauczony i nawet wiedział, gdzie powinien położyć dłonie, gdzie docisnąć, gdzie pomasować, żeby Taehyungowi było przyjemnie. Starszy zacisnął mocno nogi wokół pasa młodszego i rozchylił usta, pozwalając mu wśliznąć się do środka językiem. 

Tae miał już sięgać do swetra Kooka, żeby go zdjąć, kiedy młodszy postanowił ich odwrócić, przy okazji kładąc starszego na łóżku.

To był chyba jego największy błąd, bo zaraz usłyszał huk i Taehyung wrzasnął mu prosto do ucha, puszczając jego szyję, żeby złapać się za głowę.

- Debilu! - warknął starszy, odplątując nogi z pasa młodszego, który wyprostował się prędko, rozglądając po pomieszczeniu.

Wychodzi na to, że walnął Kimem z całej siły o ramę łóżka, a dokładniej jego łepetyną, na której chyba już guz się formował, aż cud, że nie zaczęła lecieć krew.

Taehyung dźwignął się powoli do siadu, cały czas trzymając ręce na bolącym miejscu, gdy do pokoju wpadli Yoongi z Hoseokiem, w chyba jeszcze gorszym stanie od pozostałej dwójki. Kiedy młodsi tak popatrzyli na ich brakujące części garderoby, Kim jedynie westchnął i pokazał na przybyszów.

- Widzisz, jełopie, nawet im szybciej i lepiej poszło. Jak tak dalej będzie, to nigdy nie zamoczysz. 

mine | taekookWhere stories live. Discover now