czwartek

1.3K 222 38
                                    

41.

Taehyung wygładził swój sweter i odwrócił się przodem do Jungkooka, który leżał wygodnie na łóżku starszego, odbijając piłeczką do ping-ponga o sufit. Kim fuknął już kilka razy na niego, żeby tego nie robił, bo zniszczy mu ten cholerny sufit, ale do królika mówić, niczym do ściany. Starszy chrząknął, kładąc dłonie na biodrach, a Jeon powoli podniósł się do pozycji półleżącej.

- Wiesz, jaki dzisiaj dzień? 

- Fashion Week w Nowym Jorku? - Jungkook przechylił lekko głowę, patrząc na starszego uważnie od góry do dołu. - Wyglądasz jak modelka. Zwerbowali cię? Opuszczasz mnie?!

Taehyung miał ochotę kopnąć go w twarz albo przynajmniej sobie coś zrobić, ale zamiast tego wziął głęboki oddech, wymusił przesłodzony uśmiech i złapał się za skraj swetra, rozciągając go delikatnie. Musiał wyglądać uroczo, jak te wszystkie denerwujące bohaterki w dramach, ale żeby Kook był tym nieogarniętym bohaterem, to tego się nie spodziewał.

- Nope, zgaduj dalej. - Zatrzepotał rzęsami i stanął bokiem, podwijając trochę górną część odzieży, aby młodszy mógł zobaczyć jego krągłości.

- Tłusty Czwartek! - Kook klasnął w dłonie, uśmiechając się szeroko, ale kiedy zobaczył pioruny w oczach Kima, od razu się opamiętał.

- Sugerujesz mi, że moja dupa jest tłusta? - Starszy warknął groźnie, a Jeon od razu uniósł ręce w geście obronnym.

- Nie, skądże hyung, ona... ona przypomina pączusia, dlatego o tym pomyślałem. Tak, o pączusiu. 

- Nie, debilu, to nie Tłusty Czwartek, zgaduj dalej. - Taehyung przewrócił oczami i stanął znów tyłem do młodszego, poprawiając sobie włosy w lustrze. 

Zrobił nawet ze dwie pozy, układając przy tym usta w dzióbek, ale Jungkook nawet nie zaklaskał dla niego. No serio, ze wszystkich idiotów na świecie, musiał mu się akurat ten trafić.

- Dzisiaj wreszcie pójdziemy ze sobą do łóżka? - spytał Kook, przechylając głowę na bok, a Tae prawie opluł się własną śliną.

- Nie, to też nie to. Chyba że dobrze to rozegrasz. - Zerknął na młodszego przez ramię i znów zatrzepotał rzęsami, a tamten tylko tępo pokiwał głową.

Idiota, trafił mu się najwyższych lotów debil.

- A podpowiesz mi jakoś? 

- Mamy środek lutego - westchnął starszy, masując sobie lekko skronie. 

Pewnie jakby założył spódnicę to i tamten by myślał bardziej racjonalnie. Albo poszłoby to w zupełnie drugą stronę i musiałby go cucić. 

- No tak... ale Dzień Świstaka jest na początku lutego. Gromniczna tak samo. A Tłusty Czwartek w tym roku jest ostatniego. - Kook zmarszczył mocno brwi, a Taehyung ostatkiem sił starał się nie walnąć głową o lustro.

- Kochanie, skup się - odwrócił się w stronę młodszego i złożył ręce, jak do modlitwy. - Pomyśl, jakie jeszcze święta są w lutym.

- W zeszłym tygodniu był Seollal*, więc to pewnie też nie o to ci chodzi, już się skończył przecież. - Taehyung złapał się za głowę i wrzasnął przeciągle, aż wdzięczny był za to, że mamy nie ma w domu, bo poszła na randkę. 

- Kook. Seokjin hyung ma randkę, Yoongi hyung też ma randkę, dzisiaj jest... 

- Światowy Dzień Randek dla Osób Samotnych! - Jungkook klasnął w ręce, a Taehyung opadł na kolana.

Jasna cholera, przecież zaraz mu łzy zaczną lecieć i cały makijaż w pizdu. Zaczął się wachlować, po czym wymusił znów uśmiech, wstając powoli z poprzedniej pozycji. 

- Jeon Jungkook, jesteś takim debilem, że aż brak mi słów.

- A ty jesteś taki piękny, że aż mnie brak słów - Jungkook uśmiechnął się uroczo i złapał Tae za sweterek, przyciągając go do siebie. 

- Jestem teraz na ciebie wściekły, bo zapomniałeś, że dzisiaj...

- Walentynki - mruknął młodszy, przesuwając powoli wargami po tych starszego. 

Taehyung otworzył szerzej oczy, ale zaraz się opanował i odsunął lekko od Jeona, który zaczął się szczerzyć w jego stronę. Przeklęty królik, w co on sobie pogrywa.

- Więc wiedziałeś od początku?

- Tak.

- I robiłeś to specjalnie, żeby mnie wkurwić?

- Może - Kook wzruszył nieznacznie ramionami, obejmując starszego w pasie. - Ktoś przecież musiał nam załatwić wolną chatę, co nie? 

Tae rozchylił lekko usta, co Jungkook wykorzystał i cmoknął go w nie czule, pocierając zaraz nosem o jego. Czyli on jednak miał odrobinę oleju w głowie.

- Jesteś niemożliwy, serio. Ja się tu wściekam, stroję dla ciebie, włosy prawie z głowy wyrywam, a ty? Ugh! - Kook zaśmiał się, gdy dostał z otwartej dłoni w tył głowy, ale zamiast się zdenerwować, przytulił drugiego jeszcze mocniej, składając pocałunki na jego szyi.

- A co do tego seksu... to może nam się uda, hm? Ćwiczyłem. 

- Ćwiczyłeś seks? - Taehyung prychnął, odsuwając się znów od Kooka i trzymając palec na jego czole. - Jeszcze przyznajesz się do tego, że spałeś z kimś innym?

- Nie - Jungkook pokręcił prędko głową, uśmiechając się szeroko. - Oglądałem tylko sporo porno. I kupiłem smakowe gumki. I nawet lubrykant o smaku truskawki. Lubisz truskawki, no nie?

Tae zamrugał kilkakrotnie, krzywiąc się zaraz nieznacznie. 

- Tak, lubię, ale po co ci to wiedzieć?

- Bo chciałbym, żeby tobie też było przyjemnie, więc szukałem specjalnie takiego co smakuje truskawką, czy tam nią pachnie, mniejsza o to. Lubię, gdy jesteś szczęśliwy.

- I truskawkowy lubrykant miał mnie uszczęśliwić? - Taehyung uniósł wysoko brew.

- Tak, taki był plan.

Ta, chyba jednak nie ma tego oleju w głowie.

---

* koreańska nazwa na Chiński Nowy Rok

mine | taekookWhere stories live. Discover now