Rozdział 14

4K 180 31
                                    

Spanko

Zrozumiałam dosyć dziwną rzecz. Ogarnęła po moim jak to dzikim myśleniu dlaczego Kook cały dzień za mną chodził i pytał co u mnie. Zrozumiałam to i żałuje, przypomniałam sobie że dzisiaj czas na Kooka (spanko).

Jin miał dosyć dobry humorek rozmawiali sobie z Sugą. Ja nawet nie próbowałam ich zrozumieć. Po jak to dzikiej kolacji poszłam do siebie do pokoju się ogarnąć do SPANKA bo jeszcze byłam chora i słabo było ze mną.

Wyjmując z szafy pidżamę usłyszałam otwieranie drzwi dormu i okrzyki radości. Najwidoczniej chłopacy wrócili i wszystko poszło po myśli.

Ku memu SZOKu XD nikt nie przyszedł sprawdzić czy jeszcze żyje. Jeśli się nie mylę to była robota dla KOOKA.

Naszedł mnie dosyć dziwny pomysł. Postanowiłam że sama pójdę spać do tego idioty do łóżka. Bez namysłu skierowałam się w stronę pokoju (a zgadnijcie kogo).

Przechodząc przez korytarz w uchwyciłam dźwięki z których mogę wywnioskować że oglądają jakiś ala dramę XD. Przy czym na bieżąco ją komentowali tak jakby nawet nie wiedzieli że reszta też widzi obraz, zwłaszcza Hobiasz.

Bez większego zamysłu otworzyłam drzwi od pokoju ... i w tedy














































.




























.














































... przypomniało mi się że przed snem muszę iść się wyszczać żeby w nocy nie biegać.

W końcu kiedy wróciłam na korytarz, bez zamysłu otworzyłam drzwi od pokoju TEGO KOGOŚ (chyba się rozumiemy).

Wskoczyłam (oczywiście nie dosłownie) do łóżka i pod kordełkę.

SPANKO...

Jungkook prov.

Kiedy Youko po kolacji poszła do siebie spać co w sumie jest zrozumiałe skoro jest chora stwierdziłem że nie będę jej przeszkadzać.
Po jakiejś chwili kiedy pomogłem hyung'om sprzątać po kolacji już chciałem puścić mój ulubiony serial „Ostatni Jednorożec", gdy do dormu wparowali chłopacy.
JH: wróciliśmy !!! - zawołał trzaskając drzwiami.
S: no co TY nie POWIESZ - zairytował się strasznie.
J: jesteście głodni ?? - zapytał udając że nie słyszy co powiedział Yoongi.
JM: nie jedliśmy na mieście.
V: no - ciekawe czemu przytakiwał.

Siedliśmy w końcu do mojego i Tae ulubionego serialu (VKOOK!!!). W kółko komentowali każdy ruch i co tylko się da a zwłaszcza Hobi. Straszne tego nie lubią i próbują nam to obrzydzić. Nikt z nas nie pomyślał tego wieczoru o Youko.

W końcu zrobiliśmy się zmęczeni. Zaczęliśmy się ogarniać do snu.
S: zobaczę czy Youko śpi - otworzył drzwi od jej pokoju - KURWA NIE MA JEJ - wykrzyczał ze złością.
Szybko otworzyłem drzwi bez większego namysłu. Chłopacy biegali jak opętani.
To co ujrzałem mnie zauroczyło...

Youko spała u mnie w łóżku, w tedy przypomniał mi się ten chory pomysł Jimina z tym spaniem.
JK: ALARM ODWOŁANY - wykrzyczałem - TUTAJ JEST.
S: GDZIE KURWA - w Sudze tętniła wściekłość i uczucie że jest w stanie zrobić wszystko. Podszedł do mnie i ujrzał w drzwiał śpiącą Yukoś. Od razu się uspokoił jak przytulny baranek.

Śmialiśmy się chwile z Min'a. Potem rozeszliśmy się do siebie.

Stanąłem przed łóżkiem. Był malutki problem. Strasznie się rozwaliła na łóżku. Starałem się ją tak przesunąć żeby nie obudzić. W końcu udało mi się osiągnąć mój cel, ale odechciało mi się spać. Usiadłem obok niej i zacząłem się jej przyglądać. Była bardziej blada niż Jimin który prze dawkuje puder do twarzy. Dosyć dłuższą chwilę tak siedziałem i tak sobie siedziałem. W końcu sam zrobiłem się śpiący.

Położyłem i przytuliłem ją całym moim małym serduszkiem.






POLSAT
Powracam. Tylko muszę się rozkręcić. Poproszę gwiazdki na zachętę XD

Książka nie sprawdzona. Przepraszam za błędy.

BTS mnie porwaliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz