Chłopcy Busan pt1
*następny dzień
Pomagałam Jin'owi przenosić z dormu do auta bagaże. Suga je chował. Hobi jeszcze sparawdzał czy wszystko ma, a Namjoon'owi się nie spieszyło.
Y: To już chyba wszystko... - udawałam, że ścieram ręką pot z czoła.
J: Jeszcze prowiant - wrócił szybko do budynku.
S: Ja też skończyłem - zamknął bagażnik - przynajmniej się wyśpię - podniósł ręce do góry i się przeciągnął.
Y: Duchota będzie. Nie zaśniesz.
S: Chcesz się założyć ? - zmarszczył czoło.
Y: O co ? - zainteresowałam się. Może byłam bym w stanie mu przeszkadzać przez ok 5 godzin drogi.
S: O buziaka w policzek.
Y: No zobaczymy...
S: Zobaczymy, zobaczymy. W samochodzie jest porządna klimatyzacja. Ty uważaj żebyś się nie przeziębiła - zaśmiał się.
Y: Jeszcze się przekonasz.
Wszystko wydawało się wychodzić. Sprawnie spakowaliśmy się i przygotowaliśmy do wyjazdu. W sumie... To jest HYUNG LINE !!! Właśnie zdałam sobie z tego sprawę, że jadę z starszymi i to nie o 4lata, chłopakami !!! Zdało mi się to teraz nie zręczne. Jakoś muszę sobie poradzić. Do tego nie mogę po zwolnić sobie na przegraną z Yoongi'm.
Co ja zrobię jak wygram ? Skubany. Nie ustaliłam tego. Coś wymyślę.
RM: To w drogę - chłopak wyszedł z dormu z ogromnymi słuchawkami na uszach.
S: Ty akurat nie masz nic do powiedzenia. Cały czas się obijałeś - zbulwersował się srebrno włosy.
RM: Nie słyszę ciebie... - wsiadł do auta.
Usiadł na miejscu pasażera z przodu, czyli obok Jin'a.
J: Jestem ! - za kluczył dom.
Hobi wyszedł z ogrodowego wejścia. Dosłownie. Przeskoczył skubany drzwiczki.
Czekałam aż Geniusz wejdzie, by móc usiąść obok niego. Patrzyłam na niego.
S: Nie wchodzisz ? - zrobił podejrzliwą minę - damy przodem - wskazał na drzwi od auta.
Y: No ! Gdzie są ? - rozejrzałam się - chcę obok ciebie.
S: ehhhhh - mruknął - to usiądź z tyłu zaraz za chłopakami, ale na środku bo Hobi też chce tam usiąść - zrobiło mi się głupio - przynajmniej nie będzie mi przeszkadzał bo nas od dzielisz.
Usiadłam na wskazanym miejscu. J-Hope już siedział.
JH: Hello ! (śmieszny głosik) - przywitał mnie.
Suga dosiadł się i zamkną za sobą drzwi. Chwilę po nim, wsiadł Jin.
S: Włącz klimę !! - zaczął znowu marudzić.
J: Nie drzeć się tam !! Ledwo wszedłeś ! - Jin prowadził (nw czemu ale mi się wydaje, że częściej to mąż prowadzi auto i nie pozwala go prowadzić żonie, a nie na odwrót xddd).
Ruszyliśmy. Widziałam jak Suga wygodnie się układa do snu. Zdenerwowało mnie to. Szybko się odwróciłam do Nadziejki.
Y: Pomóż mi żeby Suga nie zasnął przez całą drogę - szepnęłam mu na ucho.
JH: Ok - ucieszyło mnie to - ale w zamian chce buziaka w policzek, na przykład - to jakiś żart ?!
Y: Nie
JH: Dobra, ale i tak ci pomogę - uśmiechną się cwaniaczko.
Znowu spojrzałam na hyunga. Wyjął z plecaka poduszkę i wygodnie sobie ją położył pod głową.
Y: Zrobisz coś ?
JH: Suga !!!!! - wydarł się na cały głos.
J: To jakiś żart ? Co tam się dzieje ? - lekko obrócił głowę w naszą stronę.
RM: PATRZ NA ULICĘ !!! - wydarł się przestraszony Lider.
S: Co ? - warknął.
JH: Wiesz... Możemy o czymś porozmawiać - głupio się uśmiechnął.
Po czasie który u nich spędziłam, nie miałam wątpliwości, że J-Hope lubi się zaczepiać. Ma na to dodatkowo bardzo wkurzający sposób.
S: O co ci lamusie chodzi ? - mruknął pod nosem.
J: Nie obrażać mi się tam - zagroził palcem.
RM: Lepiej skup się na naszym bezpiecznym dojeździe do hotelu - chwycił go za rękę i położył spowrotem na kierownicy.
S: Już wiem... - spojrzałam spowrotem na chłopaka - sprytna jesteś, ale żeby Hope wykorzystywać ?
J: Przerwa ! - wyszedł z auta. Poszedł na stację paliw. Po chwili dołączył do niego RM.
RM: Idźcie się wyszczać - zwrócił nam uwagę.
JH: Co ? - spojrzał zdziwiony - ach... wiem, ale dokuczanie tobie to moje życiowe zadanie. Teraz poczułem się wykorzystany.
Oparłam się o oparcie. Oboje się pochylili i spojrzeli po sobie. Jakoś porozumiewawczo kiwnęli do siebie. Wyglądało to niesamowicie, tak jakby porozumiewanie się bez słów (w sumie to porozumiewali się bez słów). Znowu się pochylili. W jednym momencie oboje pocałowali mnie w policzki ?!
Czułam rumieniec na twarzy i lekko zjechałam z fotela. Dlaczego ? Co to za dziwne uczucie ?! Co to w ogóle miało znaczyć ?!
J: No dobra - wrócił.
S: Gdzie RM ? - zauważył.
J: Zaraz wróci - odpowiedział obojętnie.
S: Acha.
Przez resztę drogi RM opowiadał nam o obrazach jakie tok temu zwiedził będąc w muzeum w Busan. Razem z Nadziejką musieliśmy udawać, że nas to interesuje. Suga zasnął. Mi się wydaje, że i tak przegrałam zakład...
Najgorzej miał Jin, bo on nic nie może zrobić bo prowadzi.J: Jesteśmy ! - już ?!
Zaparkował samochód na parkingu.
J: Plan wygląda tak. Jedziemy po obu chłopaków i potem na plażę. Pod wieczór jedziemy do naszego domku w Busan - ogłosił plan i wysiadł.
Y: Ja się nie kąpie ! - ogłosiłam czekając aż Hobi wysiądzie bym i ja także mogła to uczynić.
J: Youko ! - podeszłam do chłopaka - to jest dom Jungkook'a.
CZYTASZ
BTS mnie porwali
FanficOkładka zrobiona przez @x-victory-x Porywacze Youko są bardzo mili... Postanowiła się z nimi zaprzyjaźnić. Czy dowie się prawdy dotyczącej jej, którą przed nią ukrywają ? Zobacz jak potoczą się losy dziewczyny. Jakie przygody i historie ich spotkają...