Rozdział 55 sezon 2

2.7K 101 8
                                    

Chłopcy Busan pt5

Naprawdę. Gdybyś przeszła obok tego dormu to od razu byś się skapnęła, że tam musi mieszkać jakiś idol.

Cały budynek był w białym kolorze z czarnymi wykończeniami. Na parkingu mogło zmieścić się pięć samochodów.

W skrócie, dom był ogromny ale ogródek już nie.

J: Jutro wyjedziemy z Busan z samego ranka, więc dzisiaj musimy korzystać - pomagał Yoongi'emu wyjmować walizki (i moją torbę).

JH: Czyli idziemy ma plaże ? - ostatni wyszedł z samochodu.

S: Ja odpadam... Wy se na tą plażę idźcie ale mnie nie ciągnijcie... - ułożył stos z walizek.

JH: Chyba hyung znalazł sobie nową pracę - zaśmiał się pod nosem.

Ten jedynie odpowiedział mu groźnym wzrokiem.

W środku było jeszcze ładniej. Jednak mi się nie podobało. Kolory wnętrza były bardzo ostre, eleganckie i przygnębiające.

J: Obawiam się, że będziesz musiała spać w salonie - podał mi moją torbę - chłopaków na jednym łóżku położę.

Uśmiechnęłam się, lecz po chwili zrobiłam zdziwione oczy.

Y: Mi pasuje... Tylko - zamyśliłam się. Chłopak zdążył schylić się, gdybym nagle zaczęła szeptać - ja wiesz, że ja chodzę dosyć wcześnie spać - zakłopotałam się - po prostu gdzieś w narożniku się schowam - zaśmiałam się z zakłopotaniem.

J: Ok, nie będziemy hałasować. Jesteś chora więc musisz odpocząć - przepuścił mnie przodem do środka.

RM: To odstawcie rzeczy na bok i lecimy na plażę - tak też zrobiliśmy.

Jedynie Namjoon zrzucił swoją (nową, bo stara już wiecie jak skończyła) walizkę. Kółko wystrzeliło na drugi koniec pomieszczenia.
Suga został w dormie.

JM: Niedaleko stąd jest plaża.

Szliśmy powoli chodnikiem urokliwego miasteczka.

JK: Gdyby Taehyung hyung wiedział, że idziemy na plaże to już w połowie drogi rozebrał by się i biegł jak poparzony.

Lekko się zaśmiałam.

RM: Suga powiedział, że jeszcze spróbuje dodzwonić się do niego. Jeśli dalej będzie ignorował telefony, to zadzwoni do jego rodziców.

Y: Wszyscy macie telefony do rodziców drugiego ?

JH: Nie. Mamy je po zapisywane w takim zeszyciku.

Y: Acha.

JH: Daleko jeszcze ?

JK: Nie.

J: W sumie to długo też tam nie siedzimy - w tym momencie kaszlnęłam - bo Youko jeszcze nie wyzdrowiała.

Jimin tylko się do mnie uśmiechnął.

JK: Jasne - przytaknął.

Chwilę potem znaleźliśmy się na plaży. Była ogromna i obszerna. Przebywało tam w tej chwili mało osób. Jedyne co było słychać to szum morza i Jungkook'a rzucającego piaskiem w Jin'a.

Szliśmy brzegiem plaży. Co jakąś chwilę uciekając przed falami. Jedynie Seokjin musiał uciekać przed Jungkook'iem który rzucał go piaskiem z wodą.

RM wdał się w żywą dyskusję z Hobim. Nie usłyszałam za dużo. Kłócili się kto ma rację. Myślę, że mogło chodzić o zasolenie.

Podeszłam do Jimin'a.

Y: No hej. Co tam ? - chciałam rozpocząć rozmowę.

JM: Eeeeeeee hej ? - skrzywiłam się na jego reakcję.

Y: Co porabiałeś przez ten jeden dzień i noc w Busan ? - starałm się dotrzymać mu kroku.

JM: W sumie to dojechałem w nocy. Więc nawet nie spędziłem w domu 24 godzin.

Y: Aha.

JM: Odwiedziłem moją starą szkołę. Moja była wychowawczyni tak cieszyła się na mój widok - uśmiechnął się (awwww).

Y: Musiało być fajnie.

JM: I było - spojrzał się na mnie pytająco.

Y: Ja ? Emmmmm... Jak to ująć ? Mojej szkoły niema.

JM: W sensie ?

Y: No niema. Byliśmy ostatnim rocznikiem który przetrwał. Za mało uczniów do nas uczęszczało i rozebrali szkołę. Zostało tylko boisko - weschnęła.

JM: To słabo.

Y: To boisko - odebrało mi mowę na chwilę. W między czasie reszta nas dogoniła - to było ostatnie miejsce które odwiedziłam... przed koncertem ? To takie ostatnie w sumie spotkanie z moją przyjaciółką. Na koncercie nie siedziałyśmy razem. Wydaje mi się, że coś było nie tak - znowu zamilkłam, by połknąć ciężko przepływającą ślinę - ale i tak jest dla mnie ważna. Czasami zastanawiam się co u niej. Czy jest z chłopakiem który jej się podoba... Czy w końcu urosła... Czy dostała się do wymarzonej drużyny siatkarskiej - zaśmiałam się - w sumie to i tak kiedyś byśmy się rostały. Poszły byśmy swoimi ścieżkami.

Obróciłam się w ich stronę. Mieli wielkie oczy. Hobi nawet zaczerwienione.

Y: Co się stało ? - zapytałam normalnie, bez emocji.

RM: Przykro nam...

Y: Ale za co ? - nie mogłam pojąć ich zachowania. Na dobra wiedziałam, że chodzi o tą moją przyjaciółkę ale... To nic.

J: No ! - wszyscy się spojrzeli na niego - słońce zachodzi więc możemy wracać do dormu. Przypominam, że ktoś jest tutaj chory !!!




J: Jesteśmy !! - wszyscy weszliśmy do środka.

S: Dlaczego zawsze to mówisz ? To jest denerwujące - wyszedł nam na powitanie.

JM: Lepiej spytaj coś z serii "Ciepła woda ?".

S: Nie - niewzruszony poszedł do swojego pokoju, który dzieli z Hobim.

J: Pomoże mi ktoś z kolacją ?

Y: Ja ! - ruszyłam za chłopakiem.

Pomogłam mu szykować wszystko, a potem zaniosłam na stół. Wszyscy rozproszyli się.

Y: Czarna dziura ich wsysnęła ?

J: Niema takiego słowa - zwrócił mi uwagę - patrz na to. Chłopacy KOLACJA !!!

S: Idę !

JH: Chwila !!!

RM: Tak wcześnie ?

JK: Jimin Hyung czekaj na mnie !!

JM: Nie !!! Głodny jestem.

Y: WOW (łoł) - zrobiłam minę "podziwiam, podziwiam".

Wszyscy usiedli. Tym razem miejsce było dla mnie obok Jungkook'a. Dalej było to jedno miejsce wolne. Miejsce przy którym powinien siedzieć mój Alien z innej planety.



$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
UWAGA przez jakiś czas może być problem z rozdziałami ponieważ wyjeżdżam w góry, a tam trudno o zasięg (wczesniej nad jezioro).

3lipca zamawiam bilety na nowy film BTS w kinach (ja w Multi Kino 51) jeśli ktoś też tam to może mi napisać. Może się spotkamy.

Rozdziałów nie będzie na razie zbytnio z powodu gry BTS WORLD, muszę się nią po prostu na cieszyszć.

Dziękuję za uwagę
Do następnego !!

BTS mnie porwaliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz