Rozdział 43

3K 85 25
                                    

Mokre bokserki

Na samym końcu będą zdjęcia planu budowy dormu. Jak wygląda w mojej głowie dom chłopaków z opowiadania
************************************

JK: Choć za mną - ruszył w stronę kuchni, a ja za nim. Za nami szedł także zaciekawiony Hobi.

Kookie otworzył lodówkę i wyjął ketchup.

Y: No chyba coś z tobą nie tak, jeśli myślisz że dam sobie tym twarz wysmarować.

Chłopak totalnie mnie nie słuchał. Nałożył sobie na ręce. I jeszcze rozsmarował. Nim się zorientowałam, chłopak złapał mnie za twarz brudnymi rękami. Kiedy stwierdził że wystarczy, jeździł rękami po podłodze robiąc ślady.

JH: O nie... Wiem co ty kombinujesz - zaśmiał się z założonymi rękoma.

Y: Nawet jak krzyknę to co to zmieni. A jeśli on już tu przyjdą to co zrobisz dalej ?? - chłopak umył ręce.

JK: My już będziemy czekać przy stole na rozmowę.

Y: Po co tyle zachodu. Jesteście dorośli, nie możecie po prostu porozmawiać ??

JH: Ty ich nie znasz - zaśmiał się.

Y: A co jeśli mój krzyk będzie nie wiarygodny ??

JH: Ze co ??

JK: Zrzucę wazon - wskazał na taki podłogowy OGROMNY - ty będziesz trzymać kawałek tej porcelany... I jeszcze Jungkook, czy coś krzyknij. Zawołaj Jin'a, czy kogoś. Takim zapłakanym głosem zacznij ich WSZYSTKICH wołać

Y: Dobra... Ale nic za darmo.

JH: Jin ci racuchy z jabłkiem zrobi ??  Może być ?

Y: Tak - entuzjastycznie odpowiedziałam.

JK: Dobra to zaczynamy.

Strasznie mocno mi serce biło. Czułam tą adrenalinę.

Kookie złapał wazon i z całej epy walnął o podłogę. Kawałki po rozsypywały się po całej nawierzchni.

Y: Jin !!! - zdarłam gardło - Jin !!! Szybko ktoś !! - udawany płacz w głosie. Nie wspominałam...ręce też miałam w ketchupie - szybko Jungkook !!!! - wszyscy po wybiegali ze swoich pokoi.

Stałam na dole schodów. Kookie i Hobi już siedzieli.

J: Youko !!

RM: Co się dzieje ?!

JM: Youko !!

V: Co z JUNGKOOK'IEM ?!!?!!

S: Co tobie się stało ?!

Zaczęli zbiegać po schodach. Pobiegłam do salonu i stanełam obok Kook'a

J: O co tu chodzi ? - stali na wejściu do salonu.

Y: To ja znikam się umyć - wyminęłam ich i poszłam do łazienki na górze.

Przez chwilę jeszcze za ścianą podsłuchiwałam co mówią.

JK: To tylko choreografia, nie może nas poróżnić - słyszałam jak przesuwają krzesła żeby na nich usiąść.

Nie byłam zbyt ciekawa dalszą konwersacją. Poszłam do łazienki. Byłam leniwa i konkretna dlatego zamiast rękami zmywać z wodą, czy coś, ja wolałam podłożyć głowę pod kran. Doskonale wiedziałam że będę tego żałować.

Pech był taki że kiedy puściłam wodę z kranu, ta odbiła się od mojego policzka i poleciała mi pod koszulkę.

To jeszcze było nic...

BTS mnie porwaliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz