Rozdział 6

50 14 0
                                    

Wywiozą mnie chyba na jakieś lotnisko tak słyszałam od tego faceta,niewiem gdzie teraz jadę,ale wyrzuciłam chustkę przez okno z auta w dobrym momencie a wtedy gdy to robiłam zobaczyłam tylko tory i cały las...Tu się urwała wypowiedź.
-Chyba chciała nas jeszcze jakoś naprowadzić ale niewiemy co się stało przecież-powiedział Marcel
-A co jeśli wtedy jej coś zrobili?-spytała cicho Milena
-niewiem-ucięłam krótko i rozpłakałam się
Milena też tak zrobiła a Marcel smutno podszedł do nas i przytuliliśmy się wszyscy.
-Muszę już iść-odrzekł po krótkim czasie
-ja też,mama na mnie czeka-dopowiedziała Milena
-poradzisz sobie?-spytał Marcel
-jasne,zbierajcie się jutro w szkole się zobaczymy-powiedziałam
Pożegnaliśmy się i poszłam inną drogą do domu nie przez las bo bałam się.Słuchałam muzyki na słuchawkach gdy nagle zadzwonił Krzysiek.Zdjęłam słuchawki i odebrałam(wiem że nie musiałam tego robić ale nie lubię rozmawiać przez nie)
-Halo-powiedziałam
-No hej to ja Krzy
-No wiem przecież o co chodzi?
-znaleźliście coś w kryjówce?
-aha o to chodzi tak na drodze leśnej a czemu pytasz?
-bo chce wiedzieć
-taaa jasnee,bo ci uwierzę
-no dobra tak po prostu pytam bo mi się nudzi
-myślałam że jesteśmy przyjaciółmi a ty tak podchodzisz do poważnej sprawy porwania Agaty?
-zluzuj
-wiesz że mnie nie musisz oszukiwać,to nie ten sam Krzysiek co kiedy,dawaj
-nie no daj spokuj po prostu się PYTAM!
-po co się drzesz jutro ci powiem w szkole
Rozłączyłam się i zastanawiałam się co się z nim dzieję bo od 2 miesięcy gdy jest z tą swoją Karolinką to się tak zachowuje.po 10 min.Weszłam do domu,umyłam się,spakowałam i poszłam spać.
Następnego dnia
Byłam w szkole około 7:35.Poszłam do klasy matematycznej gdzie mam pierwszą lekcję z panią Kulą(wiem cudowne nazwisko a kobieta jest nawet szczupła)jest dosyć wymagająca i surowa ale ogólnie dobrze uczy.Usiadłam na swoim miejscu i czekałam na dzwonek.Oczywiście po 5 minutach ten piękny dźwięk przeszył moje uszy na wylot.
-Dziń-do-bry-powiedzieliśmy z takim entuzjazmem że ho ho
-Dzień dobry odpowiedziała Kula
-dzisiaj co by tu zrobić.....-rozmyślała (oczywiście musiała to zrobić na głos)
-wyciągamy karteczki,drogie dzieci
Wiedziałam co 3 lekcje tak robi.Niewiem czy mi się udało ale jakby co to 1 trudno-życie(inne 5 lekcji przebiegło oczywiście nudno),ale przed ostatnią Krzysiek podszedł do mnie i zapytał co wczoraj znaleźliśmy(nie chciało mi się powiedzieć,ale powtórzyłam mu wszystko z wczoraj)

Pomiędzy toramiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz