Rozdział 47

10 3 0
                                    

.....Musiałam tam pracować w dzień i noc, po paru dniach przyszedł tam właśnie Daniel(jeden dzień po twojej wyprowadzce),upił się i wynajął sobie dziew.. tzn.dziwkę. Szef zawołał mnie. Ucieszyłam się bo pomyślałam, że opowiem mu po prostu wszystko...Niestety tak nie było musiałam to zrobić,....Wtedy już on był inny, okazało się że właścicielem tego klubu był ten jego kuzyn...I zagroził mi,że będę musiała płacić jeszcze więcej jak się wycofam. Kilka lat pózniej gdy uwięził Kamilę, zagroził mi że rozpowie każdemu co robiłam(razem z moim chłopakiem z którym jestem do dziś ale dalej o tym nie wie). Więc nic nie mówiłam nikomu, za to zwolnił mnie od tej fałszywej umowy i tak się już nie widzieliśmy...Nigdy sobie tego nie wybaczę...-tłumaczyła Lara wciąż płacząc.

-...Nie wiem co o tym wszystkim myśleć na prawdę, ale to by coś oznaczało bo gdy zainteresowałam się tym ''wypadkiem'' w wesołym miasteczku, dziwnie niby ''zemdlałam'' jak to on powiedział lecz podejrzewam, że po prostu rozpylił szybko jakiś gaz czy coś, nie wiem, żeby o tym nie mówić.-zastanawiałam się.

-Ja opowiedziałam ci całą prawdę, ale tylko od ciebie zależy czy w to uwierzysz a i ta koleżanka to była..ta Marlena ex czy obecna dziewczyna Adriana, była od początku też w to zamieszana i jej zadaniem było właśnie nakłonienie mnie do zaczęcia tam pracy.-oznajmiła przecierając oczy.

Nagle ktoś zaczął walić w drzwi, a gdy to nie pomogło po kilku sekundach, wybił kamieniem szybę i wskoczył do środka. Był to Daniel.

-Co ty odpier..?!-krzyczałam i rozpłakałam się znów.

-Ta idiotka ci coś na wymyślała, może, że jestem jakimś mordercą czy gwałcicielem jak to już kiedyś zrobiła?!-zapytał rozgniewany i podszedł do mnie.

Usiadłam na kanapie i płacząc kopnęłam kubek, który rozbił się w mig na podłodze. Podniosłam kawałek...

Pomiędzy toramiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz