Rozdział 21

47 14 0
                                    

Jechaliśmy dosyć długo ale znowu moja ulubiona szmatka z jakimś dziwnym płynem wkroczyła do akcji (oczywiście ja i Kaśka dostałyśmy nią chyba w nos).Wydaje mi się,że mieli do obgadania jakiś plan czy coś w ich ,,gangsterskim" stylu.
Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam,że siedzę związana z Kaśką w jakimś ciemnym miejscu(obstawiałam,że był to bagażnik).
-Kasia żyjesz?
-No...,a o co chodzi gdzie jesteśmy?
-Chyba w bagażniku ale nie jestem pewna
-Aha,miałaś mi powiedzieć ten pl....
-Cicho,czekaj chwilę
Usłyszałam jakieś głosy(na sto procent żołnierza).
Chciałam udawać,że jeszcze się nie obudziłyśmy czy coś.

-Dobra już jesteśmy,zawieź nas na peron
-Dobrze panie(był to pewnie jego szofer)
Usłyszałam dźwięk kluczyków do auta(pewnie już przyszli)
-Dobra Kaśka teraz słuchaj uważnie wiem źe jesteś starsza ale znam ich lepiej,no dobra może nie znam ale troche wiem jakie  każdy ma podejście.Zatem odwróć się i oprzyj plecami o mnie,spróbujemy się rozwiązać.
-Dobra
Kasia już prawie mnie rozplątała,gdy nagle ulłyszełyśmy dźwięk otwierających się drzwi.,,Żołnierz" i inni wyszli na dwór.Chyba jesteśmy na peronie bo słyszę teraz pociąg nadjeżdżający z bliska.
Najszybciej jak mogłam związałam na oślep swoje ręce z Kasi rękoma i ułożyłam się tak jak wtedy(Kasia również),ponieważ chciałam uniknąć przykrych sytuacji z porywaczami.

Pomiędzy toramiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz