Rozdział 7

44 15 0
                                    

Nie spodziewałam się jakieś zaskakującej reakcji z jego strony (bo takiej nie było)
-ahaaa,dobra to ja spadam-powiedział bez przejęcia się tym co mu powiedziałam(no cóż on jest dziwny)Wróciłam do domu i pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam ocene z matmy
-jesssssttt!3
To się mamunia ucieszy i tatuś.A tak wracając na polskim z panią Tasak(wiem co sobie pomyslicie-pięknie dopasowane nazwisko do człowieka,znaczy do potwora,jest straszna)Pytała mnie ale dostałam 4+ więc dobrze.Mama napisała że wróca z tata o 16:00 była 15:00 więc miałam dużo czasu  na przemyśenie planów co do odnalezienia(wiem ze moge to zrobic gdyby byli w domu ale czesto mówie sama do siebie więc.

                                     Agata
Obudzilam się w dosyć ładnym pomieszczeniu i leżałam na łóżku a byłam przykryta jakimś białym kocem obruciłam go na druga strona a tam był znak Ck(Calvin Klein)Zdziwiło mnie to bo myślałam że porywacze wrzuca mnie do jakieś piwnicy czy coś.Rozgladałam się po pokoju a tam były:dobre meble w kremowym odcieniu z francuskiej marki Że passe(oczywiście ja tak czytam jest inaczej)
Ale na prawdę dobry wybór w moim stylu.Na fioletowej ścianie wisiało duże lustro i kilka obrazków w niebieskich ramkach.Podeszlam do okna i zobaczyłam że pokój jest bardzo wysko na oko gdzieś 20 metrów.Był w jakimś apartamentowcu.Mialam podarte spodnie i brudną bluzę a później odkryłam że nie miałam telefonu i torebki (ale tego można było się domyślić)Zaczęłam bardzo tęsknić i płakać za przyjaciółmi i rodziną.Ciekawe czy znaleźli moją chustkę(myślałam).Bardzo boli mnie głowa i nadal nie wiem gdzie jestem.Okolica wydaje się cicha i spokojna.Chyba jesteśmy po za miastem albo w innym kraju.Niewiem ile jechaliśmy ani jak będą mnie traktować bo w samochodzie nikt się nie odzywał,ja wsumie też(bo co miała bym niby powiedzieć może,,hej wypuścicie mnie?")
-już wstała-usłyszałam niski głos zza ściany i przestraszyłam się co teraz będzie.Do pokoju wszedł jakuś facet i wyciągnął pistolet
-chodź szybko albo rozstrzelam ci tą piękną główkę!
Poszłam bez zastanowienia i oporu.Nie miałam wyjścia.
-gdzie idziemy?-spytałam cicho
-nie twój interes!-krzyknął i popchnął mnie przed siebie
Właśnie mój idioto bo to mnie porwaliście i chyba mogę dostać jakieś wyjaśnienia(oczywiście powiedziałam to w myślach)
-ooo jesteście-powiedział ten sam facet z torów

Pomiędzy toramiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz