Rozdział 10

45 16 1
                                    

-Nieważne-krzyknął i pobiegł na górę do swojego pokoju
-Jezu,o co poszło-zapytałam rodziców
-Ten Marek wyzywał ciebie i Agatę,ale niewiemy skąd znał sprawę-odpowiedział tata
-Co?Naprawdę-zapytałam
-Tak ale na szczęście nic mu się nie stało i Antek też cały
-Niewierzę-powiedziałam i pobiegłam do jego pokoju
-Hej,naprawdę pobiłeś się broniąc mnie i Agaty?
-Noo,tak bo ten dureń gadał,że „byliście głupi,że tam poszliście i że Mogłaś obronić Agatę skoro jesteście takimi przyjaciółkami''
-Aha a skąd on w ogóle wiedział o tym?
-Może podsłuchał,bo...
-Gadaj-naciskałam
-Noo,rozmawiałem o tym z Szymonem
-Zabiję cię chyba
-No co,jest moim najlepszym kumplem
-Marek?
-No nie Szymon,pewnie że Szymon
-Jak chcesz o tym mówić to tylko zaufanym osobom i nie w szkole bałwanie
-No przepraszam
-Dobra,już nie ważne,fajnie że stanąłeś w naszej obronie i że się nie boisz
-Dzięki
-Ok,ok tylko posłuchaj jeszcze raz dobrze bo pewnie tylko raz w życiu to usłyszysz ode mnie-jesteś super bratem
-Dzięki
-Prosze,ja już idę robić lekcje
Poszłam i musiałam zrobić zadania z matmy czyli 6 zadań tekstowych z mojego ukochanego podręcznika ,,Świat matematyki''.Nie che mi się ale muszę-życie.Po zrobieniu była już 19:30 poszłam zjeść kolację i się umyć.Wybrałam dzisiaj kokosowy żel pod prysznic a do włosów waniliowy z nutą konwalii(wiem przecudne połączenie).Byłam już w ciepłej piżamce w różowe jednorożce aż zadzwonił Marcel.
-Hej,czemu dzwonisz?
-Nie zgadniesz gdzie jedzie Krzysiek z Karolinką,a tak ogólnie to hej,śpisz?
-Nie nie wiem i nie śpię(przecież odebrałam więc)
-Ok....do Paryża
-Cooo,ale weekend,wie że zawsze chciałam pojechać
-Noo,dobra to tyle musze kończyć bo idę robić zadania z anglika
-To pa
-Zaraz było coś?-zapytałam ale już zakończyła się rozmowa
Okazało się że było(ale nie robię jutro przepiszę)bardziej mnie interesuje Krzysiek i jego wyjazd.

Pomiędzy toramiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz