Rozdział 46

9 3 0
                                    

...Kiedy chciała się uwolnić, zamknął ją w podziemiach swojego domu. Raz tylko do mnie zadzwoniła z płaczem, cała roztrzęsiona, że nie wytrzyma i wkrótce się zabije. Nie wiedziałam co robić ale dowiedziałam się, że nie mam po co dzwonić na policję, ponieważ kilka miesięcy wcześniej jego kuzyn z tajnych służb został tam głównym szefem i Daniel ma cały plan umówiony także z nim...pół roku pózniej gdy był ten wielki ''wypadek'' w naszym wesołym miasteczku....to wtedy właśnie Kamila skoczyła z tego koła młyńskiego i popełniła samobójstwo.-powiedziała Laura, już cała zapłakana i załamana.

-.........Jaa nie wieemm coo co.-wydukałam z płaczem.

-Rozumiem cię ale twój chłopak jest psychicznie chory i...-powiedziała.

-Ala ja w to nie wierze to nie mój Daniel...A po za tym dlaczego do niego nie poszłaś przez ten cały czas?-zapytałam zdziwiona i smutna.

-....hmmmm

-Nooo?

-Gdy nasi rodzice przenieśli się na stałe do Hiszpanii w pewnym momencie przestali nam przesyłać pieniądze, a ja musiałam poszukać pracy...Tylko, że z pensji początkującej kasjerki w Żabce nie starczało nawet na czynsz...Dlatego koleżanka poleciła mi pracę w...klubie nocnym...Długo się zastanawiałam ale musiałyśmy z czegoś żyć a Kami chodziła jeszcze wtedy do liceum....Gdy byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, miałam podpisać umowę o stanowisko barmanki.....Na nieszczęście nie dojrzałam małego druku na dole bo się spieszyłam nie potrzebnie, a było tam napisane, że będę też prosty....Odstąpienie od umowy groziło karą pieniężną w wysokości 400 tyś. zł.-płakała ciągle.

Pomiędzy toramiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz