Rozdział 34

23 13 0
                                    

Zostaliśmy sami.

-To co może powłóczymy się po mieście do nocy jak kiedyś?-zapytał mnie

-Pewnie! Tylko się przebiorę i możemy lecieć.-zgodziłam się

-To ja też zmienię swój outfit haha.-dodał Daniel i poszedł

Ubrałam beżową sukienkę i białe Nike, zawsze wolałam dopasowywać płaskie buty niż 20 cm szpilki. Daniel zmienił koszulkę na białą z(tutaj poleciał: z Calvina Klein'a).

-Wiedziałem, że nie ubierzesz szpilek dlatego wybrałem trochę miejsc, w które możemy pójść znaczy przeskakiwać przez różne przeszkody typu płot aby się do nich dostać haha.

-No to pięknie! Dobra hah.

-To idziemy?

-Nie lecimy wiesz,...tak idziemy

Poszliśmy najpierw na miasto, Daniel wyjął nagle harmonijkę ustną, stanął w miejscu, wystawił przed siebie czapkę i zaczął grać

-Dawaj śpiewaj!-zachęcał mnie

-Nie widzisz jak ludzie się na ciebie patrzą?-zapytałam

-A czy ci ludzie cię znają? A po za tym z czego mi wiadomo to chyba twoje życie a oni go za ciebie nie przeżyją.

-Przekonałeś mnie ale..

-Dawaj jeśli chcesz iść do jakieś restauracji to musimy zarobić bo nie mam kasy!

-Aha no ok

Zaczął grać "shape of you'' Eda Sheerana a ja śpiewałam. Przechodzący czasami zatrzymywali się i słuchali a nawet wrzucali coś do czapki Daniela. Ale i tak o wiele woleli słuchać nas niż jakiś pijackich bredni. Skączyliśmy chyba po godzinie. Uzbieraliśmy jakieś 30 zł ale i tak świetnie się bawiliśmy.

-To na restaurację nam nie starczy ale obok jest budka z kebabem hahah.-powiedziałam

-No ok ale ja mam portfel, w którym jest chyba 200 zł bo pamiętałem ile potrafisz zjeść hahah

-Cooooo, robiliśmy z siebie idiotów a ty mi mówisz że masz kasę zabije cię!-krzyknęłam

-Przepraszam ale inaczej nie śpiewałabyś tu więc ..... nie obrażaj się-powiedział i pocałował mnie

-No dobra ale idziemy na pizzę hah

-Ok

Po zjedzeniu gdzieś tak o 16:00 przy pomiało mi się, że mam zadzwonić do Agi. Miałam 19 nie odebranych połączeń i 15 SMS-ów.

Pomiędzy toramiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz