Kim ty do cholery jesteś?

23.1K 756 12
                                    

Prolog

~'rok wcześniej~

Wkurzona wracałam do domu. Miałam dość, pokłóciłam się z Eleną moją "przyjaciółką" dowiedziałam się, że ta suka po pijaku przespała się z moim chłopakiem. Tak... to jest właśnie powód aby mnie zdradzić...upojenie alkoholowe... A po cholere piła jak po pijaku nie potrafi utrzymać nóg złączonych?! Suka... Zreszta on nie jest wiele więcej wart, a po wszystkim zostawił tą dziunię i powiedził że to mnie naprawdę kocha, a ona? Ona to pomyłka! Ona się nie liczy! Takie kity to sobie może w dupe wsadzić! Nawet nie zauważyłam kiedy stanęłam pod moimi drzwiami, odruchowo zaczęłam szukać kluczy, ale okazało się, że drzwi są otwarte. Dziwne pomyślałam rodzice nigdy nie zostawiają otwartych. Ostrożnie weszłam do środka. Rozglądnęłam się po przedpokoju... Co prawda panował tu większy nieład niż zazwyczaj, ale to chyba nic nie znaczy prawda?

-Mamo! Tato! Jest tu kto? - krzyknęłam

Postanowiłam ich poszukać, na paluszkach weszłam do salonu. To co tam zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania... W salonie stało kilku mężczyzn ubranych na czarno z czarnymi kominiarkami, na kanapie leżała moja nieprzytomna mama. Boże co oni jej zrobili?! Mimowolny pisk wydarł się z moich ust gdy zobaczyłam, że wszędzie pełno jest krwi. Oczywiście wzrok wszystkich obecnych w pomieszczeniu spoczął na mnie, patrzyłam się na oprawców mojej mamy z popłochem we wzroku.

-Brać ją! Ma być żywa! -krzyknął chyba ich lider

Nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń zaczęłam uciekać. Nie patrzyłam gdzie biegnę, aż zauważyłam przypartego do ściany tatę, jakiś człowiek krzyczał na niego, w szoku nie słyszałam co. Tata coś odpowiedział, mężczyzna najwidoczniej nie był usatysfakcjonowany odpowiedziom bo, wbił nóż w klatkę piersiową mojego ojca, nóż trafił chyba prosto w serce. Zatkałam usta dłonią, aby nie krzyknąć. Muszę się stąd wydostać, muszę być silna dla rodziców oni by tego chcieli, nie mogę zginąć muszę się zemścić. Zaczęłam uciekać w stronę centrum, o tej porze jest tam mnóstwo ludzi, nie mają szans mnie znaleźć. Dotarłam do budki telefonicznej, i wykonałam połączenie do ciotki w Hiszpani. Ciotka starała się mnie jakoś uspokoić przez telefon, niestety nie wiele to dało. Ale co mogłoby uspokoić nastolatkę która właśnie widziała śmierć obydwojga rodziców... W ciągu kilku minut została sierotą... Miałam wszytsko... Nagle pstryk! I nie ma nic... Już nic... Właśnie ta świadomość jest najgorsza...

***

Cześć :]
Serdecznie zapraszam na moją drugą książkę 'Ona', uważam że powinna się ona spodobać fanom KTDCHJ.
Pozdrawiam:)

Kim ty do cholery jesteś?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz