Vicky POV
Gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy James splótł nasze ręce i zaczął mnie ciągnąć w jakimś nieznanym mi kierunku.
Wciąż nie odezwał się ani słowem, ale na twarzy cały czas miał ten przygłupawy uśmiech, który tylko się poszerzał z każdym spojrzeniem na mnie.
-Wyglądasz jak napalony pedofil...- powiedziałam patrząc na niego zdegustowana.
-Napalony może tak ale nie pedofil... W końcu masz już skończone 18 lat? -powiedział i nie wiem jak on to uczynił ale jego uśmiech był jeszcze większy...
Postanowiłam pozostawić to bez komentarza i szłam w kierunku w którym prawie mnie wlókł.
Już za chwilę naszym oczom ukazał się czarny motor James, jak ja nienawidzę tej diabelskiej maszyny... Nie mógł przyjechać samochodem?! Mało ich ma?!
-Chyba się nie boisz?- zapytał zauważając moją lekko przestraszoną minę.
-Nie!- warknęłam trochę za ostro, na co chłopak zaczął się śmiać.
Szybko podszedł do maszyny i usiadł na niej pewnie, nie chcąc wyjść na sierotę poprawiłam pasek od plecaka który nagle zaczął mi spadać i ostrożnie usadowiłam się za chłopakiem.
Ten mając to w zwyczaju od razu ruszył nie czekając nawet na moje przyzwolenie, gwałtownie objęłam chłopaka i prztuliłam się do jego pleców.
***
Nie wiem dokładnie ile czasu jechaliśmy ale po wstaniu miałam nogi jak z waty, rozejrzałam się po miejscu do którego mnie przywiózł.
Wyglądało to na jedno z tych nowych super wypasionych, strzeżonych osiedli...
-Gdzie ty mnie zawlokłeś?!- warknęłam na chłopaka
-Od teraz zamieszkasz ze mną... Nie pozwolę ci sie błąkać po jakiś psychopatach- powiedział i skierował sie do jednych z drzwi. Prychnęłam i podbiegłam do niego, chłopak otworzył drzwi i przepuscił mnie przodem.
-Myślałam że mieszkasz z chłopakami w domu?- zmarszczyłam brwi - To twoje mieszkanie?
-Tak jest moje, jedno z wielu- w tej chwili staneliśmy pod drzwiami, chłopak wyciągnął wielgaśny pęk kluczy i otworzył drzwi.
Weszłam do środka i ujrzałam wielgaśne mieszkanie urządzone w czarno białych kolorach, całość była bardzo nowoczesna i przestronna.
James wszedł zaraz za mną rzucił klucze na małą szafeczkę w przedpokoju i zapalił światło.
-Mogę wziać prysznic?- zapytałam z nadzieją.
Chłopak tylko kiwnął głową i ręką wskazał mi kierunek.
Szybko weszłam do środka, rozebrałam sie i odkręciłam wodę.
Znalazłam nawet jakis szampon więc namydliłam włosy.
W tej chwili drzwi do łazienki otworzyły się i wszedł James z jakimiś ubraniami, pośpiesznie zakryłam sie na tyle na ile mogłam rękami.
-Nie kłopocz się - odpowiedział - i tak cię już widziałem nago...- powiedział z szatańskim uśmieszkiem, następnie rzucił ciuchy i wyszedł z łazienki jakby nigdy nic.
Szybko dokończyłam mycie i wytarłam sie ręcznikiem.
Spojrzałam na ubrania od James'a: figi i męska koszulka z logiem Batmana...
Uśmiechnęłam się... Chłopak jest najwidoczniej fanem...
Ubrałam się i wyszłam z łazienki, ujrzałam chłopaka bez koszulki, w samych dresach skupionego na telefonie.
CZYTASZ
Kim ty do cholery jesteś?
Teen FictionVictoria nie spodziewała się że w ciągu roku jej życie tak diametralnie się zmieni. Straciła rodziców, jej ciotka umiera a ona musi wrócić do kraju w którym spotkało ją tyle nieszczęścia i jest jeszcze on tajemniczy nieziemsko przystojny i niebezpie...