XXIX

7.4K 380 100
                                    

Vicky POV

Gdy w końcu się od siebie oderwaliśmy James splótł nasze ręce i zaczął mnie ciągnąć w jakimś nieznanym mi kierunku.

Wciąż nie odezwał się ani słowem, ale na twarzy cały czas miał ten przygłupawy uśmiech, który tylko się poszerzał z każdym spojrzeniem na mnie.

-Wyglądasz jak napalony pedofil...- powiedziałam patrząc na niego zdegustowana.

-Napalony może tak ale nie pedofil... W końcu masz już skończone 18 lat? -powiedział i nie wiem jak on to uczynił ale jego uśmiech był jeszcze większy...

Postanowiłam pozostawić to bez komentarza i szłam w kierunku w którym prawie mnie wlókł.

Już za chwilę naszym oczom ukazał się czarny motor James, jak ja nienawidzę tej diabelskiej maszyny... Nie mógł przyjechać samochodem?! Mało ich ma?!

-Chyba się nie boisz?- zapytał zauważając moją lekko przestraszoną minę.

-Nie!- warknęłam trochę za ostro, na co chłopak zaczął się śmiać.

Szybko podszedł do maszyny i usiadł na niej pewnie, nie chcąc wyjść na sierotę poprawiłam pasek od plecaka który nagle zaczął mi spadać i ostrożnie usadowiłam się za chłopakiem. 

Ten mając to w zwyczaju od razu ruszył nie czekając nawet na moje przyzwolenie, gwałtownie objęłam chłopaka i prztuliłam się do jego pleców.

***

Nie wiem dokładnie ile czasu jechaliśmy ale po wstaniu miałam nogi jak z waty, rozejrzałam się po miejscu do którego mnie przywiózł.

Wyglądało to na jedno z tych nowych super wypasionych, strzeżonych osiedli...

-Gdzie ty mnie zawlokłeś?!- warknęłam na chłopaka

-Od teraz zamieszkasz ze mną... Nie pozwolę ci sie błąkać po jakiś psychopatach- powiedział i skierował sie do jednych z drzwi. Prychnęłam i podbiegłam do niego, chłopak otworzył drzwi i przepuscił mnie przodem.

-Myślałam że mieszkasz z chłopakami w domu?- zmarszczyłam brwi - To twoje mieszkanie? 

-Tak jest moje, jedno z wielu- w tej chwili staneliśmy pod drzwiami, chłopak wyciągnął wielgaśny pęk kluczy i otworzył drzwi.

Weszłam do środka i ujrzałam wielgaśne mieszkanie urządzone w czarno białych kolorach, całość była bardzo nowoczesna i przestronna.

James wszedł zaraz za mną rzucił klucze na małą szafeczkę w przedpokoju i zapalił światło. 

-Mogę wziać prysznic?- zapytałam z nadzieją.

Chłopak tylko kiwnął głową i ręką wskazał mi kierunek.

Szybko weszłam do środka, rozebrałam sie i odkręciłam wodę. 

Znalazłam nawet jakis szampon więc namydliłam włosy.

W tej chwili drzwi do łazienki otworzyły się i wszedł James z jakimiś ubraniami, pośpiesznie zakryłam sie na tyle na ile mogłam rękami.

-Nie kłopocz się - odpowiedział - i tak cię już widziałem nago...- powiedział z szatańskim uśmieszkiem, następnie rzucił ciuchy i wyszedł z łazienki jakby nigdy nic.

Szybko dokończyłam mycie i wytarłam sie ręcznikiem. 

Spojrzałam na ubrania od James'a: figi i męska koszulka z logiem Batmana...

Uśmiechnęłam się... Chłopak jest najwidoczniej fanem...

Ubrałam się i wyszłam z łazienki, ujrzałam chłopaka bez koszulki, w samych dresach skupionego na telefonie.

Kim ty do cholery jesteś?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz