Vicky POV
Co ten James sobie wyobraża!? Nawet się nie znamy a on liczył że tak po prostu ma prawo porwać mnie i zabrać do swojego domu i jeszcze zaproponować mi przemiłe śniadanko w gronie jego przyjaciół?Nie on jest chyba naprawdę niepoważny... Nawet się nie obejrzałam a już jestem pod swoim mieszkaniem. Szybko wyciągnęłam klucze, otworzyłam zamek i weszłam do środka.
-Wszystkiego Najlepszego Victorio!- krzykneła moja babcia
Czemu ona składa mi życzeni... No tak dzisiaj są moje urodziny, zupełnie o nich zapomniałama Ale WoW! Babci jest w domu! Żadkie zjawisko... Musze to w kalendarzu zapisać... Aż sobie go kurna specjalnie kupię...
-Dziękuje babciu!- zmusiłam się do uśmiechu, zapewne wyszedł mi on trochę sztuczny ale cóż jak mam się cieszyć skoro urodziny przypominają mi tylko o jednym, to właśnie w dzień po moich urodzinach to wszytko się zaczęło... Moi rodzice zginęli, a raczej zostali zabici. To dzień po nich wszytsko zaczęło się pierdolić, przedtem byłam zwykłą szczęśliwą nastolatką, miałam świetne relacje z mamą właściwie mogę powiedzieć że była moją przyjaciółką, byłam księżniczką tatusia, miałam wielkie grono świetnych przyjaciół, miałam przystojnego chłopaka, popularność, pieniądze, wszyscy mnie ubóstwiali... No właśnie to wszytsko już BYŁO nie rozmyślam o tym za często bo wiem, że to mnie niszczy, niszczy mnie od środka, stworzyłam sobie twardą skorupę pyskatej, wrednej pewnej siebie dziewczyny. Ale to nie zmienia faktu że cierpię, bardzo cierpię. A najbardziej boli mnie świadomość tego, że moi rodzice nie zginęli z przypadku oni zostali zamordowani, zamordowani z zimną krwią, a ja nawet nie wiem przez kogo i za co, ale wiem jedno ci ludzie nie odpuszczą teraz to ja jestem ich celem...
-Victoria słuchasz mnie?- pytnie babci wyrwało mnie z zamyślenia - Nie dałam ci jeszcze prezentu urodzinowego, nie wiedziałam co mogłabyś chcieć a słyszam, że w Hiszpani zrobiłaś prawo jazdy więc...
Wręczyła mi do ręki kluczyki.
- Nie wiedziałam jaką markę, ale postawiłam na Bugatti 16.4 Veron
Otworzyłam usta ze zdziwienia, czy babci właśnie powiedziała, że kupiła mi auto za 7 milionów! Jestem bardzo ciekawa jak moja babcia zarabia takie pieniądze, że tak poprostu wydaje 7 baniek na prezent dla mnie!
-Babciu nie wiem co powiedzieć... To za drogi prezent, ja sie mniej więcej orientuje w cenach aut i taki kosztuje 7 milionów!
- Oj tam oj tam, niech cię nie boli główka o pieniądze ich akurat mamy pod dostatkiem...
I tak poprostu wyszła a ja dalej stałam ze szczęką na ziemi.
Nawet tak drogi prezent nie potrafi odwrócić moich myśli od wspomnień, musze się dowiedzieć kto to zrobi... Nie! Victoria nie zagłębiaj się w to!
Nawet nie zauważyłam a po mich policzkach popłynęły łzy, szybko otarłam je ręką, nie mogę, znów przybrałam moją maskę. Musze coś zrobić nie mogę tak siedzieć i się zamęczać...
CZYTASZ
Kim ty do cholery jesteś?
Teen FictionVictoria nie spodziewała się że w ciągu roku jej życie tak diametralnie się zmieni. Straciła rodziców, jej ciotka umiera a ona musi wrócić do kraju w którym spotkało ją tyle nieszczęścia i jest jeszcze on tajemniczy nieziemsko przystojny i niebezpie...