-J... James?- trudno najwyżej wyjdę na debila
-A kogo sie spodziewałaś kotku? Batmana?-nie zdążyłam odpowiedzieć mu jakąś jakże błyskotliwą a zarazme zgryźliwą uwagą, bo zaczął mnie obracać.
Muszę przyznać, ze nie spodziewałam się, że on tak świetnie tańczy, był poprostu nieziemski,wszystkie kroki, figury były w jego wykonaniu takie lekkie, takie łatwe. Co chwilę wykonywał jakieś skomplikowane, figury podnoszenia. Mój nowy partner był taką sensacją, że te wszystkie stare torby jak jeden mąż ustawiły się w rządku i zaczęły wzajemnie opowiadać "Ach! Jaka z nich śliczna para!" "jakiż przystojny młodzieniec". Kątem oka spojrzałam na moją przyjaciółkę, ona także tańczyła z kimś znajomym... Skąd ja go znam? Przyglądnęłam się uważniej... Przecież to Luke! Co ci debile się umówili? Wróciłam wzrokiem do mojego "przystojnego młodzieńca". Piosenka się prawie skończyła... A on na koniec wykonał słynny numer z przechylaniem i podnoszeniem nogi partnerki. W tamtej chwli wyglądał tak słodko... Normalnie nic tylko schrupać! Stop! Kobieto o czym ty myślisz?!
-Chodźmy stąd- powiedział zasapanym głosem tuż przy moim uchu, a ja jak zahipnotyzowana podążyłam za nim. Co oczywiście nie umknęło czujnym oczom babuni. Popatrzyła się na mnie z byka, ale nic nie powiedziała, w żaden sposób nie zaareagowała... I dobrze, bo ja naprawde chciałam pójść za nim, gdziekolwiek mnie prowadził.
Wyprowadził mnie z budynku, i momentalnie przyparł do ściany, napierał na mnie całym swoim ciałem, a jego usta zaczęły błądzić po mojej szyi.
-Eej! Dzieciaki od czegoś takiego jest motel!-James na chwilę przerwał i spojrzał na dziadka który nam przerwał.
-Wypierdalaj pan! - i na odchodne pokazał mu bardzo niekulturalny znak. Ale w jednym ten dziad miał rację, nie zamierzam tak stać przyparta do ściany Plazy, wokół tego hotelu panuje ruch jak na targowisku.
-Wiesz...- zaczęłam jeżdzić palcami po jego wyrzeźbionej klacie, musze przyznać, że świetnie mu w tej koszuli, musi w niej chodzić częściej..-Może pojedziemy do ciebie... Tam moglibyśmy... dokończyć bez żadnych objekcji jakichś starych pierdzieli, a pozatem moja babcia może w każdej chwili wyjść, a rozumiesz.. to byłaby dosć niezręczna sytuacja...-powiedziałam zażenowana... No ja pierdziele! Co on chciał mnie wziać teraz na tej ścianie?
-A co ty zamierzasz dokończyć?- poruszył dwuznacznie brwiami- Wiesz co? Podoba mi się ten pomysł! Szybciutko, musimy coś dokończyć!!!- krzyknął na cały głos przez to zwrócił uwagę połowy obecnych tu ludzi, zażenowana zatkałam mu usta ręka
-Cicho! Wariacie! Jak tak stawiasz sytuację to nigdzie nie jadę! Będziesz musiał dziś zadowolić się sam!- ja także krzyknęłam na cały głos. Co wywołało jeszcze większe poruszenie wśród ludu, część z nich poprostu sie śmiała.
James wyszczerzył się, i bez żadnych zbędnych pytań, wziął mnie na ręce i wpakował do swojego BMW , które dziwnym trafem stało nieopodal.
-Kotku, wiesz że to co ty chcesz mnie nie obchodzi... A tak przy okazji... - tu nachylił się do mnie przez co wstrzymałam oddech-Wyglądasz świetnie... Ale jestem pewien, że bez sukienki będziesz wyglądać jeszcze lepiej...
Mimowolnie zarumieniłam się
-Dzięki. Tobie również pasuje ta koszula... Tylko wiesz- teraz to ja się nad nim nachyliłam- Obyś wyglądał lepiej bez niej...
-Czy to jakaś propozycja?- i znowu poruszył w ten świetny sposób brwiami.
-Może... Może zachaczymy po drodze o monopolowy? - zasugerowałam
-A co? Jestem taki brzydki, że na trzeźwo tego nie zdzierżysz i potrzebujesz Danielsa?
Roześmiałam się, on też i już po chwili jak chichraliśmy sie jak debile. Chłopak jednak zajechał, sklep, wyszedł z samochodu i już po chwili wrócił z butelką whiskey.
-Masz swojego kompana- powiedział podając mi butelkę alkoholu
Odkręciłam ją i wzięłam długiego łyka, Jacky palił jak diabli, więc mimowolnie skrzywiłam się, James popatrzył na mnie z politowaniem i wyrwał mi butelkę i także wziął długiego łyka.
-Nie pij! Prowadzisz Ciulu!- chłopak roześmiał się i prawie wypluł whiskey
-Nie zauważyłaś że jesteśmy już na miejscu? A pozatem wiesz...Ja także nie zdzierże tego na trzeźwo...-
Powiedział i momentalnie wpił się w moje usta nawet nie zauważyłam, a już wyciągał mnie z samochodu i brał na ręce. "Muszę przyznać że szybki jest chłopak, musi mieć wprawę" James wykorzystując chwilę mojej nieuwagi, wdarł się swoim językiem do moich ust i zaczął wyprawiać nim cuda.
"Want you to make me feel like I'm the only girl in the world"
Wszedł na ganek domu i zaczął otwierać drzwi, przynajmniej próbował bo to było cholernie trudne jednocześnie trzymać dziewczynę, całować ją oraz otwierać drzwi, ale cóż chłopak musi być wielofunkcyjny. Gdy w końcu po długiej walce pokonał drzwi, z satysfakcją wszedł do środka i odrazu pokierował się, chyba do swojej sypialni. Otworzył drzwi z buta i rzucił mnie na łóżko rozmiarów letniskowca.
"Like I'm the only one that you'll ever love
Like I'm the only one who knows your heart
Only girl in the world..."Szybko ściągnął buty i marynarkę i dołączył do mnie. Siadł na mnie okrakiem i zaczął mnie całować z jeszcze wiekszym zapałem o ile to było wogóle możliwe. Miałam już dość tego,źe to on wszytskim kieruje więc zwaliłam go ze mnie i spróbowałam zrzucić sukienkę, okazało sie, że jest ona dwuczęściowa więc ściągłam spódnicę, która dziwnym trafem zaczęła teraz przeszkadzać. Zostałam w samym staniku, gorsecie i majtkach.
"Like I'm the only one that's in command
Cause I'm the only one who understands how to make you feel like a man, yeah"W takim stanie siadłam na jego biodrach i zaczęłam rozpinać jego koszulę. Muszę przyznać,że nie zawiodłam się, ma boska klatę. Zaczęłam składać na niej pocałunki, chłopakowi chyba nie podobał się ten układ, usiadł i ze mną na kolanch zaczął rozpinać mój gorset co nie szło mu za dobrze.
-Kurwa! Rozepnij to cholerstwo!- Chłopcy są jak dzieci... popatrzyłam sie na niego z politowaniem i zaczęłam pomału rozpinać gorset, nie śpieszyłam się bo widziałam jak bardzo się denerwuje, jest taki słodki gdy to robi... James będąc meeega wkurwionym, chwycił sznurki od gorsetu i poprostu je rozdarł, oczywiście ubranie momentalnie znalazło sie na podłodze
-O wiele lepiej- szepnął. I jednocześnie mnie całując, jednym płynnym ruchem zdjął spodnie. Wow! W tym także ma wprawę. Nagle naszą chwilę, przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu... No tak... Zapomniałam, że mam telefon w sekretnej kieszonce. Musze odebrać a co jeśli to Rose? Może nie ma jak wrócić do domu...
Zrzuciłam z siebie Jamesa i udałam sie po telefon.
-Masz seksowny tyłeczek... Kto to? -spojrzałam na wyświetlacz: BABCIA
Zajebiście! Naprawdę lepiej być nie może.
-Babcia... - wcisnęłam czerwoną słuchawkę i wyłączyłam telefon- Pieprzyć ją!- powiedziałam i wskoczyłąm na chłopaka
-Ale... wiesz...wolałbym...pieprzyć... ciebie... -powiedział między pocałunkami,
"Want you to make me feel like I'm the only girl in the world
Like I'm the only one that you'll ever love
Like I'm the only one who knows your heart
Only one..."***
Mamy następny! ALe mam dzisiaj wenę! xD ALe rozdział badziewny... Zwłaszcza sceny 18+ trageeedia! xD ALe cóż grunt że jest ! :D Dodałam słowa piosenki, które uważam, że są świetne <3
CZYTASZ
Kim ty do cholery jesteś?
Teen FictionVictoria nie spodziewała się że w ciągu roku jej życie tak diametralnie się zmieni. Straciła rodziców, jej ciotka umiera a ona musi wrócić do kraju w którym spotkało ją tyle nieszczęścia i jest jeszcze on tajemniczy nieziemsko przystojny i niebezpie...