Vicky POV
-Pozwól więc, że wujek cię oświeci...- odchrząknał i ułożył sie wygodniej na krześle.
-Twój ojciec od początku był o dziwo oczkiem w głowie twojej matki. Ta kobieta nienawidziła wszystkich... Wszystkich gnoiła, niszczyła... A do niego miała pewną słabość, którą ten chuj perfidnie wykorzystywał- zaczął tonem pełnym żalu.
-Możesz nie obrażać mojego zmarłego ojca w mojej obecności!? Sam jesteś chujem z wielkim bólem dupy który nie potrafi się pogodzić z tym, że wredna matka go nienawidziła! -wysyczałam przez zęby
Mężczyzna nagle wpadł w furię, odrzucił krzesło na bok podszedł do mnie i chwycił mnie za gardło, odcinając mi przy tym dopływ powietrza zaczął przypierać mnie do ściany, nie mogłam wykonać żadnego ciosu, robiło mi się coraz słabiej.
-Zabije ją szef!- w końcu mężczyzna oderwał się ode mnie, spojrzałam na twarz mojego wybawcy o dziwo był to Ian który mnie w to wszystko wpakował... I próbował zgwałcić... Czyżby jego uczucia powróciły?
Posłałam mu spojrzenie pełne wdzięcznośći.
-Czy ktoś się ciebie pytał kurwa o opinię!? -warknął Damon- Siadaj i słuchaj! Jeszcze raz się odezwiesz a rozwalę tą twoją śliczną główkę, zrozumiałaś?! -rozkazł, postanowiłam choć przez chwilę być grzeczna i spowrotem usiadłam na krześle.
Mężczyzna jakby nigdy nic też usiadł, rozłożył się wygodnie... Nie wujku nic się nie stało... Tylko chciałeś mnie udusić z zimną krwią, ale spoko przejdźmy dalej...
- Hmmm... Na czym skończyłem... Ach tak! Perfidnie to wykorzystywał, był ode mnie starszy o 3 lata a myślał że jest nie wiadomo kim...
Zmarszczyłam brwi- Chwileczkę- przerwałam mu grzecznie- Tata miał 37, a ty powiedziałeś że masz 27, jak to możliwe?- zapytałam zdziwona.
-Kłamałem- powiedział bez zmrużenia oka- naprawdę mam 34 lata.
-Niby dlaczego mnie okłamałeś?- zapytałam zdziwiona
-A niby dlaczego nie? Jestem bandziorem, taka moja rola. Kłamię przy prawie każdej okazji- odpowiedział.
-Skoro ciągle kłamiesz to niby dlaczego mam ci uwierzyć?!- wykrzyknęłam
Coraz bardziej zirytowany sapnął- Ponieważ w sprawach rodzinnych się nie kłamie, a zwłaszcza jeśli chodzi o taką stawkę... Więc się zamknij i słuchaj!
Niechętnie postanowiłam powstrzymać moja buźkę od wygłoszenia jakiegoś komentarza który zapewne by go zdenerwował.
-Był ode mnie starszy o 3 lata... Niby nie tak dużo większość chłopców w dzieciństwie była bardzo zżyta ze swoim rodzeństwem zwłaszcza jeśli to był brat. Wspólne zabawy klockami, samochodzikami... Nie u nas...
~30 lat wcześniej~
Był piękny dzień słoneczko świeciło zachęcając do zabawy. W ogrodzie otaczającym wielką willę na obrzeżach miasta dzień spędzało dwóch malców oraz ich matka.
Matka najwidoczniej niezbyt zainteresowana opieką nad swoimi dziećmi oddawała się opalaniu nad brzegiem wielkiego basenu, przegladając przy tym kolorowe magazyny, popijając wymyślne drinki jeden za drugim, biedna gosposia nie nadążała robić drinków pani domu, jednocześnie gotujac obiad i trzymajac pieczę an chłopcami. Przez co ciągle wystawiała się na gniew kobiety.
Chłopcy może i wyglądali na małych aniołków z pięknymi niebieskimi oczkami, ale to tylko pozory... A pozory mylą... Mimo iż mieli dopiero lat 7 i 4 już można było ich nazwać diabłami wcielonymi. Zwłaszcza starszego chłopca o imieniu Tom który najwidoczniej nie cierpiał towarzystwa swojego młodszego brata Damon'a. Gdy tylko malec chciał się z nim pobawić chłopiec zwyzywał go i często jeszcze pobił... Tak to się kończyło za każdym razem.
CZYTASZ
Kim ty do cholery jesteś?
Teen FictionVictoria nie spodziewała się że w ciągu roku jej życie tak diametralnie się zmieni. Straciła rodziców, jej ciotka umiera a ona musi wrócić do kraju w którym spotkało ją tyle nieszczęścia i jest jeszcze on tajemniczy nieziemsko przystojny i niebezpie...