Jak najszybciej dostałam się do szpitala i czekałam na jakiekolwiek informacje o stanie zdrowia mojej ciotki. Po około dwóch godzinach wyszedł do mnie lekarz.
-Obudziła się i prosi o spotkanie z tobą możesz do niej wejść, ale maksymalnie na 5 minut, jest bardzo osłabiona-powiedział i wskazał mi kierunek w którym powinnam pójść.
Nie zawracałam sobie głowy odpowiedziami, od razu udałam się do odpowiedniej sali. Zobaczyłam moją ciocię zmizerowaną, zmęczoną i podpiętą do niezliczonej liczby pikających urządzeń.
-Ciociu! Jak się czujesz?- obtarłam szybko łzy, głupie pytanie... Jak się mogła czuć?
-Victoria, to nie jest teraz ważne- powiedziała słabym łamiącym się głosem.
-Ciociu jak nie jest ważne?!- naskoczyłam na nią, ale zaraz się opanowałam pod nagannym spojrzeniem jednej z pielęgniarek.
-Vicki, nie zostało mi wiele czasu, a ci ludzie dalej cię szukają, musisz wyjechać do babci do Nowego Yorku, ona się tobą zajmie.- oznajmiła. Nie to niemożliwe... Babci nie widziałam od lat... Zresztą nawet w dzieciństwie nie miałyśmy ze sobą najlepszych kontaktów, nie tak jak inne wnuczki... Moja babci nie zabierała mnie na spacerki, na lody nie gotowała pysznych domowych obiadków...
-Ciociu nie zostawię cię! A pozatem babcia mieszka tylko 200 km od naszego dawnego domu, bezpieczniejsza jestem tutaj w Madrycie. Tam jest większa szansa, że mnie znajdą...!
-Nie zostaniesz sama w Hiszpanii! Ja już raczej nie wyjdę ze... szpitala. A uwierz babcia zadba o twoje bezpieczeństwo... Ma na to swoje sposoby- jej głos zniżył się do słabego szeptu.
Byłam w szoku mam ją zostawić? Po tym wszytskim co ta kobieta dla mnie zrobiła, ja mam tak poprostu powiedzieć "Pa! Było miło, ale skoro kopniesz w kalendarz to ja się oddalę"? A pozatem jak babka o mnie zadba? Przecież to tylko starsza kobieta? Co ona może zrobić...
-Weź 2000 euro z moich oszczędności i już kupuj bilet do Nowego Yorku, nie możesz ze mną zostać- Powiedziała smutnym prepełnionym żalem głosem.
-Ale ciociu- powiedziałam ze łzami w oczach. -Proszę cię...
-Nie to ja cię proszę, nawet błagam wyjedź stąd jak najszybciej, zrób to dla mnie to moje ostatnie życzenie.- byłam w szoku... Ta kobieta nie może umrzeć, ja potrzebuje jej...
Spojrzała na mnie z powagą w oczach
-Błagam cię! Proszę, wyjedź... Nie wybaczyłabym sobie gdyby tobie coś się stało... Weź te pieniądze, wyjedź i bądź szczęśliwa...
CZYTASZ
Kim ty do cholery jesteś?
Teen FictionVictoria nie spodziewała się że w ciągu roku jej życie tak diametralnie się zmieni. Straciła rodziców, jej ciotka umiera a ona musi wrócić do kraju w którym spotkało ją tyle nieszczęścia i jest jeszcze on tajemniczy nieziemsko przystojny i niebezpie...