XII

9.2K 495 4
                                    

Vicky POV

Przebrałam się w dżinsową koszulę, dżinsowe krótkie szorty ubrałam granatowe vansy i ray bany, poprawiłam makijaż, wzięłam kluczyki i wyszłam z domu. Nie wiem gdzie pojadę, poprostu musze zrobić coś nie wytrzymam siedząc na dupie. Wsiadłam do mojego nowego Bugatti i odjechałam z piskiem opon, musze przyznać, ze to autko ma niezłą moc, świetnie się je prowadzi, babcia ma gust. Nagle coś zaczęło pikać, no tak oczywiście ja to mam szczęście paliwo prawie się skończyło będe musiała podjechać na stację benzynową. To nawet lepiej przynajmnien mam jakiś cel a nie musze jeździć bez celu po mieście

James POV 

Ale mnie wkurwiła, normalnie nikt nie potrafi wyprowadzić mnie z równowagi tak jak ona, ta dziewczyna ma prawdziwy talent przez nią mam cały dzień spieprzony czy ona zawsze musi postawić na swoim?! 

-James!- krzyczy Luke- James! James Kurwa!

-Czego do jasnej cholery chcesz?!

-Rusz dupę cały dzień siedzisz wkurwiony, musimy zatankować auta przed akcją- Naprawdę po tylu latach dalej musze tankować auta i robić wszytskie te pierdoły które powinien zrobić jakiś młody,  no ale cóż przynajmniej się czymś zajmę..

-No dobra chodź- powiedziałem zrezygnowany i cicho klnąć pod nosem ruszyłem za moim przyjeacielem.

***

Razem z Lukem wzięliśmy dwa Bentley'e i ruszyliśmy na stacje, gdy już nalaliśmy paliwa ruszyłem do sklepu aby zapłacić. Gdy byłem przy drzwiach ujrzałem zajebistą brykę, czarnego Bugatti i właśnie z niego wysiadła ona, kurwa jakie ona ma nogi! 

Obok mnie stał Luke z opadniętą szczeną

-Stary! Ale zajebista dupa! Patrz na te nogi!- krzyknął uradowany Luke niczym 5-latek w sklepie z zabawkami...

Wszyscy goście patrzyli tylko na nią a ona jakby nie zdając sobie z tego sprawy spokojnie szła przed siebie seksownie kręcąc biodrami.

Pracownik stacji młody chłopak najprawdopodobniej dorabiający sobie w wakacje wytrzeszczał oczy i niemal nie wyrobił sie na zakręcie gdy chciał jej pomóc zatankować. Prawdopodobnie na coć liczył nawet na uśmiech który swoja drogą ma śliczny ale ona tylko rzuciła "do pełna" 

Przeszła koło nas jakby nas nie rozpoznając nie mogłem się powstrzymać i poszedłem za nią

Vicky POV 

Ale ci faceci są obrzydliwi, niektórzy normalnie zaczęli się ślinić na mój widok, to takie żałosne.

-Uwielbiam te spodenki - odwracam sie na dźwięk znajomego głosu i nie mylę sie za mną stoi James i jego przygłupawy kolega Luke. Obydwaj bezczelnie wgapiają się w mój tyłek, mimowolnie obciągam spodenki żałuję że nie ubrałam jakichś dłuższych ale skąd mogłam wiedzieć, że te zboki znowu przylezą za mną.

-Nie poprawiaj było idealnie-mówi rozmarzonym głosem Luke 

Wystawiam mu środkowy palec, płacę za paliwo i wracam do mojego ukochanego autka normalnie uwielbiam ten samochód. 

-Skąd taka lala jak ty ma taki zajebisty wóz? -kolejne genialne pytanie od Luke normalnie gość z każdym pytaniem punktuje sobie u mnie. 

-Nie twój zasrany interes!- warczę i  z piskiem opon odjeżdżam 

***

Niedaleko od mojego wieżowca dwa auta zajeżdżają mi drogę, trąbię klaksonem i wrzeszczę, ale w głebi duszy zastanawiam się  o co chodzi. Przecież samochody nie zajeżdżają w poprzek drogi... Nie kurwa... To nie może być to o czym myślę...

Z jenego z aut wychodzi bardzo przystojny mężczyzna około 30, podchodzi do  mojego auta i tak poprostu otwiera drzwi. Nachyla się  

-Wysiądziesz po dobroci czy mam ci pomóc?

****

Heeey! Zbliżamy sie do 1000 wyświetleń jestem wam bardzo wdzięczna i serdecznie wam dziękuje! Szczerze powiedziawszy nigdy bym nie pomyślała że aż tyle osób to przeczyta! Tak więc wielkie dzięki i do następnego <3 <3 ^.^

Kim ty do cholery jesteś?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz