Gdy dotarłam pod drzwi samli treningowej było już po siódmej wieczorem, szybko popchnęłam drzwi i weszłam do środka. Moim oczom ukazała się zwykła sala do ćwiczeń wyłożona matami mającymi na celu zneutralizować obrażenia, po bokach znajdowały się łeweczki, kilka drabinek oraz lina do ćwiczenia wytrzymałości ramion. Zauważyłam,że trening się już rozpoczął. W tej grupie było około 20 chłopaków w moim wieku i starszych. Każdy z nich był oczywiście bardzo umięśniony i udało mi się wychaczyć paru przystojniaków. Podeszłam do wysokiego barczystego chłopaka najprawdopodobniej trenera. Poklepałam go delikatnie po ramieniu aby zwrócił na mnie uwagę i choć na chwilę przerwał opipszanie chłopaków. Gdy w końcu udało mi się ściągnąć jego uwagę
-A ty czego tu lalka- obrzucił mnie pogardliwym spojrzeniem- Na kogo czekasz?- spojrzał na chłopaków- Mówiłem wam, że laski mają nie przychodzić bo rozpraszają! Czyja to dziewczyna?- burknął w kierunku chłopców.
Popatrzyli po sobie zmieszani, stwirdziłam że nie dam po sobie jeździć,
-Ja nie jestem dziewczyną żadnego z nich! Przyszłam na trening... Mogę zacząć?- powiedziałam ze słodkim wyszczerzem.
Jeszcze raz obrzucił mnie lekceważącym spojrzeniem
-Mała to grupa zaawansowana, jesteś pewna?
Szlag mnie trafił...
-Tak jestem pewna! Nie pierwszy raz się w to bawię! Jestem kilkukrotną mistrzynią kickboxingu. Nie wiem czy kojarzycie? Victoria Black? Kilka walk nadawali w telewizji- oczy wszystkich zmieniły się w piłeczki ping pongowe
-Naprawdę to ty? Ależ... Serdecznie zapraszamy! Prawda chłopcy!?- warknął w ich kierunku
Po sali przeszły odgłosy potakiwania.
-Jeśli można spytać... -popatrzyłam się na niego z przyzwoleniem we wzroku- dlaczego miałaś prawie rok przerwy?- zapytał już dużo spokojniejszym tonem.
Nie wiedział? Pewnie że nie wiedział... Nikt nie wie... Chwile myślałam nad odpowiedzią i odpowiedziałam z zawachaniem w głosie
-Sprawy rodzinne...- a raczej ich brak- dodałam w myślach...
***
Reszta treningu minęła już w fajnej spokojnej atmosferze. Gdy już miałam wychodzić kilku chłopaków zaprosiło mnie na spotkanie, ale odmówiłam nie mam jeszcze ochoty na randki... Spojrzałam na zegarek w telefonie, wskazywał godzinę 10, nawet do końca nie wiem jak mam się dostać do domu... zajebiście... Lepiej być nie może pomyślałam i czym prędziej udałam się w drogę powrotną ciekawe ile zajmie mi ona czasu...
Niedługo musiałam opuścić bezpiecznie oświetlone ulice i zaczęłam kierować się w brudne, ciemne zaułki. Zaczęłam się troche bać, bo nie ukrywajmy niebyło tu najbespieczniej wałęsać się samemu, ale co mam zrobić...
Nagle zauważyłam jakąś zataczającą się postać, napewno był to mężczyzna, bardzo pijany mężczyzna... Oby mnie nie zauważył bo co prawda poradzę sobie z jednym ale lepiej nie kusić losu. Facet zaczął się zbliżać w moim kierunku już myślałam, że mnie nie zauważył...
-Cześć Mała- wybełkotał i zaczął coraz bardziej zmniejszać odległość między nami- Zabawimy się?
Zaczęłam się wycofywać, ale on chwycił mnie za rękę więc nie miałam wyboru i kopłam go z półobrotu w szczękę. Mężczyzna padł a ja nie czekając na jego reakcję zaczęłam uciekać przed siebie wciąż spoglądając w tył czy za mną nie biegnie. W końcu odbiłam się od czegoś a raczej kogoś upadłąm na ziemie. Spojrzałam w górę nademną stało trzech osiłków tak samo pijanych jak tamten, zapewne jego kolegów.
-Proszę, proszę kogo my tu mamy?-wykrzyczał któryś i w tym momencie zostałam brutalnie pociągnięta za włosy i zmuszona do wstania.
-Brać sukę!- w tej chwili usłyszałam głos mężczyzny którego pobiłam, zdenerwowana zaczęłam się cofać.
Ale trafiłam na ścianę i zostałam do niej przyparta. Pobity mężczyzna chciał ściągnąć moje spodenki, ale w tej chwili ugryzłam go w rękę którą trzymał moje usta abym nie krzyczała, poczułam w ustach metaliczny smak krwi.
-Kurwa! Suka mnie ugryzła!- popatrzył się na mnie z nienawiścią i wymierzył mi siarczystego policzka.- JAk wolisz na ostro to trzeba było mówić wysyczał tuż przy moim uchu i zaczął dobierać się do mojej bluzki.
Niewiele myśląc zaczęłam się drzeć w niebogłosy, po chwili zrozumiałam że nikt mi nie pomoże... Nikogo tutaj nie ma a nawet jeśli jest to woli się zajmować własnymi sprawami i nie przejmować tym, tacy są właśnie ludzie...
Dalej krzyczałam i wrzeszczałam to moja jedyna szansa, trzymana przez trzech mężczyzna nie mam szans wykonać żadnego ciosu...
Do oczu napłynęły mi łzy mężczyzna ściągnął mi bluzkę i już zabierał się do rozpięcia mojego biustonosza
-Puśccie ją skurwiele!- usłyszałam czyjść niski, zimny głos
Moi oprawcy odwrócili się dzięki czemu mogłam, szybko wymknąć się, ale gdy tylko zbliżyłam się do upragnionego wyjśćia z zaułka zostałam brutalnie popchnięta na ziemię.
-Nie ruszaj się suko!-warknął
Spojrzałam na mężczyznę który kazał im mnie puścić, był bardzo wysoki, dobrze zbudowany i ubrany w ciemna bluzę z kapturem na głowie. Chyba się zdenerwował gdy mnie popchli bo szybko podszedł do nas i wymierzył chłopakowi który mnie popchnął solidnego prawego sierpowego
-Może chcesz się ze mna pobić?- wysyczał a tamten splunał krwią
Chłopak podał mi rękę i pomógł wstać, następnie ustawił mnie za swoimi plecami robiąc za moja żywą tarczę.
-Stary... Mało masz lasek na ulicy? My tą zaklepaliśmy... więc wypierdalaj!- powiedział chwiejnie ten najbardziej pijany.
-Za chwile mogę ciebie stąd wypierdolić!-warknął
-A za kogo ty się kurna uważasz!? -krzyknął kolejny z pijanej czwórki
Chłopak najwidoczniej mocno wkurzony szybko ściągnął kaptur, a że stał do mnie tyłem dalej nie zobaczyłam jego twarzy.
Ale najwidoczniej mężczyźni go poznali, bo jakby momentalnie otrzeźwieli.
-My-my bardzo przepraszamy... my nie chcieliśmy... Laska jest twoja... My żadnych problemów nie sprawiamy- wybąkał chyba ich przywódca
I zaczęli tak spierdalać że mało się na zakręcie nie wyrobili... Szybko zebrałam koszulkę i włożyłam ja na siebie.
Chłopak podszedł do mnie i zaczął się mi badawczo przyglądać
-Nic ci nie jest?- zapytał z troską w głosie, spojrzałam do góry.
Chłopak był z 15 centymetrów wyższy ode mnie miał brązoe włosy podniesione lekko do góry i niedbale zmierzwione. Był także posiadaczem najpiękniejszych czekoladowych oczu jakie w życiu widziałam, śnieżnobiałe zęby ułożył w seksownym uśmiechu. Jak zdążyłam zauważyć był dobrze zbudowany i bardzo umięśniony. Delikatny kilkudniowy zarost dodawał mu uroku...
-Zrób zdjęcie zostanie na dłużej- powiedział znów uśmiechając sie w ten swój seksowny sposób
Szybko się otrząsnęłam
-Bardzo zabawne, dzięki za uratowanie dupy... A teraz musze iść do domu. Paaa- powiedziałam i zaczęłam się kierować w kierunku wyjścia z zaułku
-Poczekaj! odwiozę cię!- krzyknął
-Nie dzięki, przejdę się- powiedziałam i przyśpieszyłam kroku. Za chwile usłyszałam dźwięk motoru i ujrzałam go- Nawet nie wiem jak masz na imię?!-warknęłam
-James- odpowiedział - wsiadaj! - i nie czekając na moja reakcje posadził mnie na motorze za sobą i ruszył. Mimowlonie objęłam go rękami w pasie i mocno chwyciłam się jego umięśnionego brzucha
-Muszę coś jeszcze po drodze załatwić... Ale to nie zajmie dużo czasu- powiedział
CZYTASZ
Kim ty do cholery jesteś?
Teen FictionVictoria nie spodziewała się że w ciągu roku jej życie tak diametralnie się zmieni. Straciła rodziców, jej ciotka umiera a ona musi wrócić do kraju w którym spotkało ją tyle nieszczęścia i jest jeszcze on tajemniczy nieziemsko przystojny i niebezpie...