Drogę z lotniska pokonałyśy w długaśnej limuzynie, babcia musi mieć kasy jak lodu, patrząc na jej ubrania od Prady i szpilki od Christiana Louboutin'a
Gdy w końcu dojechaliśmy na miejsce wyjrzałam przez okno i oniemiałam.
Tego się kompletnie nie spodziewałam myślałam, że zamieszkamy w jakimś przytulnym mieszkanku na obrzeżach, okazało się, że mieszkamy w samym centrum miasta w apartamentowcu, który ma chyba ze 100 pięter, każde piętro to jeden apartament. Jest to jeden z tych wypasionych miejsc dla ludzi z wyższych sfer, jakoś nigdy nie odczuwałam potrzeby mieszkania w takim miejscu gdyż jest to poprostu skorupa... Brak tutaj jakiegokolwiejk ciepła rodzinnego... Jest poprostu... pusto. Ale nie będe wybrzydzać, wiem że to miło ze strony babci że wogóle mnie przyjeła choć nie musiała.
Wyszłam z samochodu i stanęłam przed głównym wejściem, zaraz do mnie dołączyła pani domu
-Ładny widok prawda? Dlatego właśnie chciałam tu mieszkać- powiedziała babcia
- To co wchodzimy?- powiedziłam niepewnie, w końcu nie chcę na starcie zebrać minusy u babci jeszce tego brakuje, żeby ona mnie nie tolerowała
-Jasne chodź skarbie.- powiedziała wesołym głosem i otworzyła przede mną drzwi i wpuściła mnie przodem.
Okazało się, że mieszkamy na 99 piętrze, i zanim tam się dojedzie windą mija dobre 5 minut. Wszystko poczynając od holu oczywiście było bardzo nowocześnie urządzone z rozmachem. Nie powiem spodobało mi się od razu.
Babcia otworzyła drzwi mieszkania i poszła przodem. Włączyła jeden przycisk i w całym domu rozbłysły światła. Podążyła do jednego z pomieszczeń uchyliła drzwi i wpuściła mnie do środka.
-Tutaj będzie twój pokój , jak chcesz to oglądnij resztę mieszkania ja muszę wyjść nie czekaj na mnie bo napewno wrócę bardzo późno. Pa Słonko- powiedziała i momentalnie opuściła mieszkanie, dzięki za wsparcie babciu... W końcu nic się nie stało prawda? Tylko moje życie znowu obróciło się o 180 stopni ale spokojnie poradzę sobie...
Westchnęłam, postanowiłam oglądnąć resztę mieszkania zaczynając od mojego pokoju. Weszłam do środka i na sam widok uśmiechnęłam się. Pokój był prześliczny, cały utrzymany w kolorach biało- czarno ze złotymi dodatkami. Centralną część pokoju zajmowało łóżko rozmiarów letniskowca na niewielkim podwyższeniu, łóżko było białe z czarną narzutą i mnóstwem poduszek w kolorze złoto białym. Po obu stronach łóżka były małe czarno białe szafeczki nocne z biało złotymi lampkami nocnymi wygladającymi jakby były stworzone z tysięcy małych kryształków. Spojrzałam do góry i zauważyłam że pod sifitem także był żyrandol w takim stylu. Pod jedną ścianą stała toalteka z mnóstwem kosmetyków i innych pierdółek. Oprócz tego było kilka komód i półek na któych już stały kwiatki i książki odpowiednio komponujące się z całością. Na jednej ze ścian były wielkie przsuwane drzwi, piodeszłam do nich myśląc że to zapewne zwykła szafa na ubrania.
Gfy tylko uchyliłam drzwi przekonałam się że nie jest to tylko szafa, było to zupełnie osobne pomieszczenie niewiele mniejsze od pokoju. W środku było mnóstwo wszelakich, półek, wieszaków, stojaków na ubrania. Byłam w szoku ponieważ prawie wszystkie były zapełnione ubraniami.
Musze przyznać że babcia ma gust... Gust i pieniądze... Były tu najdroższe marki poczynając na Pradzie kończąc na Channel przechodząc koło szpilek o Louboutina. Byłam w szoku, sama moja szafa kosztowała kilkaset tysięcy jak nie więcej... I ja się pytam gdzie ja mam założyć te wszystkie kreacje? Do szkoły? Czy może na trening? Babcia jest śmieszna jeśli myśli, że wychowa sobie małą, grzeczniutką księżniczkę która będzie zapiepszać do autobusu w kiecce za 15 tys i szpilkach za 6...
Postanowiłam obejrzeć resztę mieszkania, oczywiście było piękne... Ale jak na mój gust... Zbyt przepchane i zimne... obce... Weszłam do pomieszczenia który chyba służy za salon, i oniemiałam cała ściana była przeszklona przedstawiając panoramę Nowego Jorku widok był zapierający dech w piersiach... Dopiero teraz usłyszłam że z głośników leci cicha muzyka...
Nowego York'u!
Betonowa dżungla, w której marzenia się spełniają
Tu nic nie jest niemożliwe
Jesteś teraz w Nowym Yorku!
Te ulice sprawią, że będziesz czuł się zupełnie nowiutki
Wielkie światła Cię zainspirują
Usłyszmy to dla Nowego Yorku, Nowego Yorku, Nowego YorkuTak... Nowe miejsce... Nowe życie... Musze zacząc od początku... inaczej to mnie zniszczy... O ile to się już nie stało...
CZYTASZ
Kim ty do cholery jesteś?
Fiksi RemajaVictoria nie spodziewała się że w ciągu roku jej życie tak diametralnie się zmieni. Straciła rodziców, jej ciotka umiera a ona musi wrócić do kraju w którym spotkało ją tyle nieszczęścia i jest jeszcze on tajemniczy nieziemsko przystojny i niebezpie...