XV

9.1K 478 37
                                    

James POV

Dobrze, że Vicky jest cała i zdrowa, nie wiem jak to wytłumaczyć ale odczuwam z nią coraz wiekszą więź... Kurwa ja się nie przywiązuje! Mam w dupie laski i ich uczucia! Ale ona nie jest jakąś zwykłą pierwszą lepszą ona... to jest ona... Jest piękna, pyskata, twarda, bystra no i przede wszystkim te jej nogi...

-Mogę skorzystać z łazienki?- zapytała

-Jasne- wskazałem jej kierunek, a dziewczyna bez słów z zupełną obojętnością udała sie we wskazanym przeze mnie kierunku.

Ledwo weszła zamknęła za sobą drzwi a ja poczułem klepnięcie w ramię

-Stary, ale się wkopałeś! Zagadaj do niej- powiedział z głupawym uśmiechem Luke

-Co masz na myśli?- próbowałem dalej udawać.

-Nie zgrywaj debila! Nie zachowój się jak ciota, zbierz jajca do kupy i zrób pierwszy krok!

Stałem jak wryty... Czy tak serio widać że mi się podoba? Nie wierzę w to co powiem ale pierwszy raz w życiu Luke miał rację. Zachowuję się jak obrzygana sierota, jestem facetem! To ja muszę o nią zawalczyć! 

***

Vicky POV

Gdy wyszłam z łazienki chłopcy już czekali.

-Ja z tobą pojedziemy Bugatti, a Luke za nami żebym potem nie musiał zapieprzać na piechotę- I nie czekając na moją odpowiedź skieriowali się do samochodów. A ja nie mam nic do powiedzenia?!

Już miałam im coś odpowiedzieć ale nim się obejrzałam już stali i czekali na mnie, chcąc nie chcąc pół-biegiem udałam się w ich kierunku.

-No, wskakuj-James od razu zajął miejsce kierowcy. Co on sobie wyobraża to moje autko! I tylko ja je będe prowadzić.

-Wypad! Posiedziałeś sobie a teraz ja prowadzę!-Fuknęłam z zirytowania. A on tylko zaczął się śmiać

-Skarbie, obiecałem że dowiozę cię w jednym kawałku, a to nie jest możliwe gdy ty będziesz prowadzić- Czy on właśnie sugeruje, że ja nie potrafię jeździć?! No nie teraz to mnie wkurwił!

Mam dość ich towarzystwa, dlatego dla świętego spokoju wsiadłam na miejsce pasażera, strzelająć tradycyjnego "focha". Patrzyłam się w szybę, James popatrzył na mnie z politowaniem i z cichym śmiechem odpalił auto. Mając dość tej ciszy włączyłam radio, wnętrze samochodu przepełniły dźwięki jakiejś tam piosenki, nie ważne jakiej ważne że nie jest już tak niezręcznie cicho. Spodobała mi się ta piosenka, ale najwidoczniej mojemu towarzyszowi nie, bo od razu wyłączył radyjko, natomiast ja znowu uruchomiłam sprzęcik, potem on wyłączył, następnie ja włączyłam

-Wyłącz tą jebaną piosenkę!

-Ale to jest moje jebane auto więc ja wybieram repertuar! Tak więc z łaski swojej się nie wpierdalaj!- wykrzyczałam żywo przy tym gestykulując. On uśmiechnął się zagadkowo, następnie stanął na poboczu i zgasił silnik.

-Co ty kurwa robisz?!-wydarłam się

-Jesteś tak słodka gdy się złościsz-

Nachylił się nademną i pozostał w tej pozycji, przez kilka sekund zaledwie kilka centymetrów od mojej twarzy 

"Potrzebuję cię jak,(wdech) bez tego stałbym się monodramem
Chyba przez to wciąż nie rozumiem czemu woda nie jest droższa niż diament"

Już nie mogę dłużej ukrywać że nic do niego nie czuję... Właściwie nie wiem jak to nazwać, ale wiem jedno... Nie jest mi obojętny...

"Potrzebuję cię jak...(śmiech) bez tego stałbym się hologramem"

Zbliżył swoje usta do moich i zaczął mnie całować, najpierw delikatnie jakby się bał że w każdej chwili mogę się rozsypać. Muszę przyznać że genialnie całuje... Samoczynnie, nawet nie myśląc co robię oddałam jego pocałunek .

"Choć przenika mnie radość i czytam tak słabo
Z jej oczu to wiem, co jest napisane
Moja droga, droga do celu
Czuję się jakbym przedawkował bieluń
Jestem tak wysoko już, że"

Zaczeło być coraz bardziej namiętnie...

"Chyba zaczyna mi brakować tlenu
Za euforię i wszystko czego mi brak
Moja miłość ma tylko dwie kalorie jak tic-tac
Kręci mnie to samo co ją, bawi mnie to samo co ją
Rusza mnie to samo co ją i płacąc za szkło czuję Amora amor
Jan Grenouille, już wiem czym ta branża pachnie
Mnie nie zamkniesz w etui, populizm, truizm, rap
To moja prawda o kłamstwie
Nie będę rozdrabniał się
Nie bawmy się w daktyloskopię
Choćbyś miała moc jak Ferras i Rogue to moja dłoń i tak dotknie, dotknie
Blizny nie bolą, życie to uroboros, tu początek jest końcem
Się oddam nastrojom i zanim się ocknę poszukam miny w Stonehenge, Que"

Jego usta perfekcyjnie współgrały z moi...

Jakże chamsko przerwało nam pukanie w okno, obydwoje szybko oderwaliśmy się od siebie, spojrzałam w kierunku z którego dobiegł hałas i tradycyjnie zobaczyłam Luke'a. Ten to zawsze wie kiedy ma przyjść... 

-Uuu ostro... 

Mocno wkurwiony James wysyczał- Czego chcesz Ciulu!? Nie widziałeś że byliśmy zajęci?!

-Stary głodny jestem skoczymy do Mac'a na kurczaka? -wyszczerzył zęby 

***

Siemaneczko :D Mamy 15 <3 Takie wyjaśnienie słowa w " " to tekst piosenki ^^ Tak więc radze jej posłuchac  przy czytaniu... Do następnego! :*

Kim ty do cholery jesteś?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz