Zapraszam na "Start a Game..."
Vicky POV
Spotkanie z tym gościem było naprawdę dziwne... Ale również interesujące...
Właśnie wchodziłam do domu "wujaszka" po treningu.
-Vicky pozwól na chwilę!- usłyszałam krzyk Damona z kuchni...
Przewróciłam oczami, jak zwykle miłe powitanie...
-Tak?- zapytałam wchodząc do kuchni i biorąc do ręki jabłko. Oczywiście niczym wierny piesek siedziała przy nim Nikki... Co? Czyżby Nikki była w ciąży!? I będę mieć słodziutką kuzyneczkę?...
-Jak tam sprawa z pieniędzmi?- zapytał przeszywając mnie wzrokiem.
Wzruszyłam ramionami.
-Nijak... Nie mam pojęcia gdzie mogą być...-odparłam
Nikki aż podskoczyła na krześle- Kłamiesz! Ty mała...
-Uspokój się...- wysyczał Damon, na co kobieta spokojnie opadła na siedzenie.- Widzimy że coś mało się starasz- powiedział piorunując mnie wzokiem- Dlatego dostaniesz do pomocy Ianka...- dodał wskazując na chłopaka niczym na nagrodę w tanim teleturnieju...
Wytrzeszczyłam oczy... Jego obecność znacznie utrudniała mi plan widywania się z Jamesem oraz planowania jak zniszczyć wszystkie te gangi...
Ale co mogłam zrobić? Nie mogłam mu odmówić... Od razu wyczułby że coś kręcę o ile już tego nie odkrył...
-Okay! Skoro mi nie wierzysz to proszę bardzo! Ale nie zdziw się jak twój wierny sługa powtórzy ci to samo co ja cały czas próbuję ci wmówić! JA- NIC- NIE- WIEM- O -PIENIĄDZACH!- wysyczałam i trzaskając drzwiami opuściłam dom.
Usłyszałam za sobą kroki...
Ian...
Odwróciłam się gdy byłam już odpowiednio daleko od Damona
-Posłuchaj... Pogodziłam się z Jamesem- wiedziałam że nie mogę mu w pełni zaufać- I wiesz... Potrzebujemy chwili dla siebie...- chłopak wyszczerzył się w przygłupim uśmiechu, za co zerwał w ramię- Mógłbyś pójść gdzieś do kawiarni, lub gdzie tam chcesz a jak Stary zadzowni to powiesz mu że masz mnie na oku?- zapytałam ze słodkim uśmiechem. Miałam nadzieję że się zgodzi...
-Dobrze- odparł i zamówił taksówkę.
***
Wysadził mnie pod mieszkaniem Jamesa a sam się ulotnił... I bradzo dobrze...
Drzwi otworzył mi Mike, szybko się z nim przywitałam, wydał mi się lekko dziwny... Ale postanowiłam nie zarwacać sobie tym głowy i przeszłam do salonu, gdzie przywitałam się buziakiem z Jamesem oraz piateczkami z resztą chłopaków.
Wzrokiem wskazałam Jamesowi na jego sypialnię, chłopak kiwnął głową i udał się we wskazane miejsce.
Chyba nikt tego nie zauważył, gdyż byli zbytnio pochłonięci grą w Fifę...
Zamknęłam drzwi na klucz i wyciągnełam dziennik mamy.
Jack POV
Oni coś kombinują... Na 100% młoda coś znalazła... Szkoda że nie jestem Calumem, wtedy mógłbym zaliczyć głupią akcję i wbić im do sypialni...
W takim a nie innym razie pozostaje mi tylko stare sprawdzone podsłuchiwanie...
Ostrożnie przeszedłem pomiędzy pochłoniętymi meczem Calumem oraz Luke'em i ustawiłem się odpowiednio...
CZYTASZ
Kim ty do cholery jesteś?
Teen FictionVictoria nie spodziewała się że w ciągu roku jej życie tak diametralnie się zmieni. Straciła rodziców, jej ciotka umiera a ona musi wrócić do kraju w którym spotkało ją tyle nieszczęścia i jest jeszcze on tajemniczy nieziemsko przystojny i niebezpie...