6

1K 64 35
                                    


Po rozmowie z Dyrektorem a później z profesor McGonagall udałam się do dormitorium w którym była tylko Lilly. Jej długie ciemnobrązowe opadały na smukłe ramiona, które pochylone były nad esejem, który zadał nam Snape.

- Gdzie reszta? - zapytałam wchodząc niepewnie do środka, przez co dziewczyna przerażona podskoczyła na krześle.

Przewróciłam oczami widząc reakcję współlokatorki, która nadal siedziała przy swoim biurko.

- Wyprowadziły się - wyjaśniła cicho.

Uniosłam brwi, słysząc słowa ciemnowłosej - A ty dlaczego zostałaś? - zapytałam, siadając na łóżku niedaleko dziewczyny - nie boisz się, że przeklnę cię w nocy?

Niebieskooka oderwała się od swojej pracy i spojrzała na mnie z małym uśmiechem - Gdybyś miała to zrobić, zrobiłabyś to już dawno - wzruszyła ramionami - jakoś nie wierzę, że osoba pochodząca z sierocińca, chcę zabić innych Mugolaków.

Przyjrzałam się dziewczynie, która patrzyła na mnie z troską wypisaną w ciepłych niebieskich oczach i uwierzyłam w jej słowa.

- A teraz wybacz, muszę skończyć esej - skrzywiła się - jeśli go nie napiszę Snape mnie zabije.

Nic nie mówiąc odeszłam od skupionej na pergaminie i podręcznikach dziewczyny, podchodząc do swojego łóżka, które było w takim samym nieładzie w jakim je zostawiłam rano, bojąc się, że znów zaśpię na Obronę. Otworzyłam szafę, chwytając dziennik Toma, który ukryty był w moim kufrze. Zerkając na Lilly, która wciąż pisała swój esej, wyciągnęłam go i udałam się po kałamarz i pióro, które leżały jak zwykle na stoliku nocnym. Jednym ruchem różdżki zasłoniłam kotary, życząc wcześniej dobrej nocy współlokatorce i rzuciłam zaklęcie wyciszające, jak każdej nocy odkąd znalazłam dziennik. Gdy znalazłam się na łóżku westchnęłam ciężko a z oczu popłynęły mi łzy. Oficjalnie miałam dość tego dnia. Otworzyłam dziennik i na pierwszej lepszej stronie.

Musisz mi pomóc, Tom. W Hogwarcie dzieją się straszne rzeczy a moi przyjaciele podejrzewają mnie.

Czekałam, aż czerwony atrament wchłonie się w mokre kartki dziennika a chłopak odpowie. Moje serce biło jak młotem, miałam wrażenie, że siedząca niedaleko Lilly je słyszy. Riddle zaraz odpowiedział, jego zazwyczaj staranne pismo stało się lekko niechlujne, tak jakby śpieszył się, żeby odpowiedzieć.

Co się dzieje, Catherine? O jakich strasznych rzeczach mówisz?

Ktoś otworzył Komnatę Tajemnic, wiesz może coś o niej? 

Oczywiście, wiem o Komnacie Tajemnic. Za moich czasów mówiono nam, że to legenda, że ona nie istnieje, ale to kłamstwo. Kiedy byłem w piątej klasie, ktoś ją otworzył i potwór zaatakował kilkanaście osób a jedną nawet zabił. Zdemaskowałem, kto otworzył Komnatę i wyrzucono go ze szkoły, ale dyrektor Dippet zawstydzony, że coś takiego wydarzyło się w Hogwarcie zakazał mówić mi o tym. Potwór przeżył a tego który go uwolnił nie uwięziono.

Przeczytałam uważnie to co napisał Tom i o mało nie zadławiłam się śliną. 

To znowu się zaczęło, on znowu zaatakował. Powiedz mi kto to zrobił!

Chłopak nie odpowiadał, więc zaczynałam się denerwować.

Dobrze, ale zrobisz coś dla mnie.

Zawahałam się nad odpowiedzią, ponieważ nie wiedziałam czego może zażądać ode mnie Tom, ale dla bezpieczeństwa wszystkich, warto zaryzykować. Niepewnie chwyciłam pióro i odpisałam.

Zgadzam się.

Rubeus Hagrid  

Zamarłam widząc odpowiedź Toma, nie mogąc uwierzyć, że Hagrid mógł dopuścić się czegoś takiego.

Kłamiesz!

A mam ku temu jakieś powody?

Hagrid nie mógłby! Jest takim dobrym człowiekiem!

Nie obchodzi mnie kim jest Hagrid, ale ty zgodziłaś się coś dla mnie zrobić.

Niedowierzając patrzyłam jak staranne pismo Toma znika w kartach dziennika. Chwyciłam za pióro odpisałam na wiadomość.

Więc, czego ode mnie chcesz? Mam coś dla ciebie zdobyć? Przecież jesteś tylko wspomnieniem.

Prychnęłam nie wierząc w to co robię, to było bardziej niż absurdalne.

No właśnie, jestem tylko wspomnieniem. Nie chcę nim dłużej być, pomóż mi stąd się uwolnić.

Uniosłam brew na wiadomość chłopaka, zaintrygowana.

W jaki sposób chcesz to zrobić?

Potrzebuję magii, żeby ożyć. Myślisz, że bycie wspomnieniem to bajka? Uwierz mi nie.

Zamarłam słysząc słowa przyjaciela i coś w głowie zaczynało mi mówić czy chłopak z dziennika na pewno nim jest.

Mojej nie dostaniesz.

Chłopak nie odpisywał, przez chwilę.

Już ją mam.



Diamond Heart | tom riddleDonde viven las historias. Descúbrelo ahora