Poprwiony<3
Zamknęłam się w moim pokoju i od razu gdy się położyłam zasnęłam, a rano obudził mnie budzik wstałam ubrałam się i zeszłam na dół gdzie był Luka i Kim siedzący przy stole
-Hej-przywitałam się i poszłam do lodówki po sok pomarańczowy jak go wzięłam wyszłam z domu. Stwierdziłam że się przejdę i zaczęłam iść gdy usłyszałam jak ktoś mnie woła więc się spojrzałam w stronę głosu
-Podwieźć cię? -zaproponował Kim jadący koło mnie
-Miałam się przejść...ale okej-uśmiechnęłam się i wsiadłam. Po chwili już Byliśmy pod szkołą
-To co idziemy ? -zapytał, a ja westchnęłam i spojrzałam na niego
-Przepraszam że powiedziałam że jesteś moim chłopaki nie pomyślałam nad ty że..-zaczęłam tłumaczyć ale on mi przerwał
-Nic się nie stało...-powiedziała i mnie przytulił po czym po prostu wyszedł z auta więc ja to też zrobiłam le gdy zobaczyłam dyrektora zmierzającego w moją stronę trochę się przestraszyłam
-Marinette bal jest za twa tygodnie, a dziewczyna która miała śpiewać zachorowały i chciałbym cię poprosić....czy mogła byś ty zaśpiewać na balu ? -zapytała, a ja stałam zszokowana. Ja? śpiewać? na balu? Przed tymi wszystkimi ludźmi?
-Ja nie za bardzo umiem śpiewać-powiedziałam, a Kim spojrzał na mnie.
-Ty nie umiesz śpiewać?-zaśmiał się-przecież nie raz śpiewałaś jak mój tata albo wujek grali na gitarach na ogniskach-powiedział, a ja myślałam że go uduszę i posłała mu groźne spojrzenie, a ten się tylko uśmiechnął
-No dobrze ale tylko jedna piosenkę-zgodziłam się, a Dyrektor uśmiechnął się podziękował i poszedł zaczęłam się rozglądać za Kimem który mnie w to wkopał ale nie mogłam go znaleźć weszłam na górne piętro ale jak na nie weszłam drogę zagrodziła mi jakieś dziewczyny
-Ty jesteś Marinette -zapytała a ja pokiwałam głową
-Tak, a o co chodzi -zapytałam, a te się zaśmiały i spojrzały na mnie jak na jakiegoś śmiecia
-Najpierw odbierasz mi chłopaka który mi się podobał, a teraz ty będziesz śpiewać na balu zamiast mnie? - parsknęła śmiechem
-Totalnie się do tego nie nadajesz....my się do tego idealnie nadajmy...a nie ty-powiedziała dziewczyna stojąca koło niej
-Mam to gdzieś mogę przejść -powiedziałam, a ta się zaśmiała
-Nie już nigdzie nie pójdziesz -powiedziała i mnie popchnęła widziałam wszystko jak w zwolnionym tempie zanim straciłam równowagę zobaczyłam jej uśmiech i spadłam czułam tylko ból i że upadam na ziemie byłam bardzo obolała nie wiem kiedy podleciał do mnie Luka i mnie złapał mówił coś do mnie ale ja go nie słuchałam nie byłam w stanie. Nie kontaktowałam usłyszałam tylko wołanie
-Marinette jesteś silna otwórz oczy i pokarz kto tu rządzi pokarz że jesteś silną dziewczyną i nic cię nie złamie zrób to dla mnie-ostatnie słowa mojego taty mnie obudziły i się obudziłam gdy się rozejrzałam zobaczyłam że jestem na szkolnym korytarzu i leżałam w objęciach Luki jak zobaczył że się obudziłam to mnie mocno przytulił, a ja kompletnie nie wiedziałam co się stało. Nagle zaczęła okropnie boleć mnie noga przez co jęknęłam z bólu
-Co się tu dzieje !?-wykrzyczał Dyrektor, a Adrien mu zaczął wszystko tłumaczyć. Czemu akurat Adrien? Nie mam pojęcia przyjechała. Po chwili przyjechała karetka
Okazało się że nic mi nie jest lekarze nie wiedzą jak ale nawet siniaka nie mam a noga już mnie nie boli lekarze mówili że miałam bardzo dużo szczęścia
![](https://img.wattpad.com/cover/165443409-288-k387709.jpg)
CZYTASZ
Sekret Marinette [Zakończona]
FanfictionMam na imię Marinette Dupin-Chang Mam brata Luke nasz tata zmarł gdy miałam 7 lata a Luka 8. Podobro go postrzelono . Co kilka dni pisałam do taty listy i wysyłałam je pod ten sam nie znany mi adres. Nigdy nie chciałam wiedzieć do kogo trafiają. Ter...