Wstałam o 10:23 bo dzisiaj była sobota. Wzięłam słuchawki włożyłam je do telefonu i puściłam sobie piosenkę Milck-monster odtwarzałam ją w pętli. Zaczęłam sobie śpiewać zeszłam ko kuchni w piżamę a nią były krótkie spodenki i zadurza bluzka. Jak schodziłam związałam włosy w koka który się rozwalił. Weszłam do kuchni w której nie było ściany i był widok na salon. W kuchni był syf który zostawiał zawsze Luka już któryś raz mu mówię żeby po sobie zmywał tych talerzy jest masa i szklanek jakby cała drużyna piłkarska przyszła tu jeść
-Kurwa Luka ile razy ci mówiłam żebyś nie zostawiał naczyń w zlewie sam tu kurwa nie mieszkasz -krzyknęłam i wpadłam na pomysł- ja tego nie będę sprzątała-powiedziałam i puściłam wodę żeby umyć szklankę w której piłam sok pomarańczowy a cała woda poleciała na mnie szybko ją zakręciłam
-Wdech wydech wdech bez wydechu-powiedziałam i ścisnęłam szklankę która pękła miałam gdzieś że leci mi krew chciałam jak najszybciej dotrzeć do Luki więc się obróciłam zobaczyłam jakiś chłopaków a koło nich Lukę patrzyli nie na moją twarz tylko niżej spojrzałam się tam...No tak mam białą bluzkę i nie mam nic pod spodem. Szybko się obróciłam zdjęłam słuchawki i chwyciłam szklankę obróciłam się do nich uśmiechnęłam
-Mówię to ostatni raz -powiedziałam rzucając szklanką a ta trafiła w ścianę koło chłopaków a ci się aż podnieśli z kanapy- Masz-kolejna szklanka-myć-kolejna-naczynia-i kolejna
-Łoł Marinette spokojnie-powiedział a ja przeszłam do schodów
-Jak wrócę ma tu błyszczeć bo jak nie to rozwalę wam te głupie łby -krzyknęłam i poszłam się przebrać. Opatrzyłam sobie rękę i weszłam do garderoby wybrałam ciuchy i je ubrałam a wyglądałam tak
Zeszłam na dół i zobaczyłam że serio posprzątali chciałam wyjść ale Luka mnie zatrzymał
-Nie pójdziesz nigdzie tak-powiedział a ja prychnęłam
-Nie będziesz mi...
-Masz się przebrać ale już -przerwał mi i wepchnął na schody a ja poszłam się przebrać z chytrym uśmieszkiem i zeszłam na dół a jak Luka i jego przyjaciele mnie zobaczyli to im opadły szczeny
-No co kazałeś mi się przebrać to jestem-powiedziałem z uśmiechem Luka chciał coś powiedzieć ale zadzwonił dzwonek. To pewnie Alya. Nie myliłam się to była Alya weszła bo jeszcze poszłam po kapelusz a jak koło niej stanęłam to wyglądaliśmy tak :
A ja wam nie powiedziałam zrobiłam sobie czerwone pasemka
-Cudnie wyglądasz w tych czerwonych pasemkach-powiedziała Alya gdy wyszłyśmy z domu
-Ah wiem-powiedziałam śmiejąc się
-Ah ta twoja skromność-powiedziała śmiejąc się
-A tak w ogóle to gdzie idziemy ?-zapytałam a ona się zaśmiała
-A niespodzianka -powiedziała ciągnąc mnie w stronę wieży Eiffla
CZYTASZ
Sekret Marinette [Zakończona]
FanfictionMam na imię Marinette Dupin-Chang Mam brata Luke nasz tata zmarł gdy miałam 7 lata a Luka 8. Podobro go postrzelono . Co kilka dni pisałam do taty listy i wysyłałam je pod ten sam nie znany mi adres. Nigdy nie chciałam wiedzieć do kogo trafiają. Ter...