Część 2.Kolacja i poznanie Siostra Adriena

1.8K 95 29
                                    


Kolejny rozdział poprawiony

Po szkole poszłam do domu się przygotować na kolacje. Musiałam się umyć i ubrać. Ubrałam się w  niebieską sukienkę do uda

Musiałam się jeszcze umalować. Gdy już prawie kończyłam robić włosy do pokoju wszedł Luka zmierzył mnie wzrokiem i zmarszczył brwi

-Gdzie idziesz ?-zapytał ciągle przyglądając się mi 

-A co cie to -powiedziałam patrząc na niego-a jak musisz już wiedzieć to idę na kolację do Adriena -powiedziałam, a ten się na mnie patrzał jak n głupią

-Nigdzie nie idziesz -stwierdził, a ja parsknęłam śmiechem 

-Nie ty o tym decydujesz -odpowiedziałam z uśmieszkiem i odłożyłam prostownice założyłam torebkę na ramię i zaczęłam iść w stronę wyjścia gdy usłyszałam dzwonek do drzwi to pewnie Adrien. Zeszłam na dół i zobaczyłam moją mamę otwierającą drzwi jak je otworzyła ujrzałam Adriena w białej koszuli i dżinsowych spodniach chwile się na siebie patrzeliśmy a potem podeszłam do niego 

-Pięknie wyglądasz -powiedział a ja się uśmiechnęłam i spojrzałam na mamę

-Wychodzę z Adrienem na kolację-uśmiechnęłam się i wyszłam z domu

-Pozwolisz jej tak wyjść-powiedział Luka do mojej mamy

-Oj daj spokój Luka...-powiedziała moja mama i zamknęła drzwi

***

Po 15 min drogi dotarliśmy do Willi Agrestów wyszliśmy z samochodu i od razu skierowaliśmy się z chłopakiem do wejścia gdy nagle Adrien stanął 

-Muszę cie uprzedzić że moja rodzina jest dziwna, a najbardziej mama-powiedział a ja się uśmiechnęłam

-Nie może być aż tak źle chyba ?-powiedziałam a on nic nie odpowiedz tylko wszedł ze mną do domu gdzie już  czekali jego rodzice i...Chloe ?! Co ona tu robi...

- Jestem Aurora mama Adriena i Chloe ty pewnie jesteś Marinette- odezwała się blondynka wydawała się czekaj....co ona powiedziała Matka Adriena i....Chloe ?!

-Mama Chloe ?-zapytałam dla pewności, a ta tylko pokonała głową

-Tak Chloe jest moja siostra- powiedział Adrien, a ja tylko patrzałam to na Chloe to na Adriena

-Siostra ?-zapytałam znowu 

-Tak siostra-odpowiedziała Chloe przewracając oczami i się zaśmiała 

-To może usiądziemy-zaproponował tata Adriena. Adiren pokiwał głową i zaprowadził mnie do jadalni gdzie usiadłam i zaczęliśmy jeść. Mama Adriena się ciągle na mnie patrzała 

-Mój syn dużo o tobie opowiadał-odezwała się nagle Aurora, a ja się do niej uśmiechnęłam i w tym momencie niechcący walnęłam w widelec na którym było jedzenie i widziałam jak kawałek ziemniaków ląduje na koszuli i spodniach chłopaka Adriena parsknęłam śmiechem i zaczął zbierać jedzenie 

-Przepraszam -powiedziałam, a on zaczął się śmiać

-To ja pójdę się przebrać -powiedział wstał i wyszedł 

-Dlaczego tu taj przyszłaś -zapytałam nagle matka Adriena, a ja się na nią spojrzałam pytającym wzrokiem 

-Mamo przestań...-zaczęła Chloe, ale Aurora ciągnęła dalej 

-Nie niech odpowie dlaczego tutaj przyszła -powiedziała stanowczym tonem i spojrzała na mnie

-Pani syn mnie zaprosił więc przyszłam -odpowiedział zgodnie z prawdą 

-Jesteście razem -zapytała a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć bo pocałowałam go tylko nic nas nie łączy jak się dłużej zastanowić nie rozmawiam z nim za często więc dlaczego się zgodziłam....a no tak chciałam zrobić na złość Luce....

-No w sumie to nie -odpowiedział spuszczając wzrok na talerz

-Więc nie to poco się zgodziłaś jak nawet nie jesteś jesteś jego dziewczyną -powiedziała uśmiechając się

-Przyszłam tu bo mnie zaprosił -odpowiedziałam i spojrzałam na nią 

-Z dobroci serca od tak -powiedziała pstrykając w palcami

-Mamo przestań -odezwała się Chloe-czemu zawsze to robisz czemu nie dasz mu spokoju za każdym razem jak przyprowadził jakąś dziewczynę ty na nią naskakujesz i wytykasz jej błędy ?-wykrzyczała i wyszła z pokoju.

-To ja już może pójdę -powiedziałam wstając 

-Chyba tak będzie lepiej -odezwała się Aurora i wstała

-Naprawdę współczuje Adrienowi takiej matki -powiedziała i poczułam szczypanie na policzku 

-AURORA -wykrzyczała ojciec Adriena, a ja podniosłam na nią wzrok

-Jesteś nikim nie zasługujesz na niego -powiedziała, a ja chwyciłam za szklankę i ja oblałam dosłownie wybiegłam z ich domu pobiegłam aż pod  wieżą Eiffla. Usiadłam na ławkę i zaczęłam płakać nawet nie wiedziałam dlaczego. Po jakimś czasie poczułam że ktoś siada koło mnie podniosłam wzrok i zobaczyłam jakiegoś staruszka w hawajskiej koszuli. Kto jeszcze takie nosi...

-Czemu taka ładna dziewczyna wylewa łzy -powiedział a ja się uśmiechnęłam i wytarłam łzy. Opowiedziałam mu całą historie i pogadałam z nim jeszcze chwilkę a potem musiał iść więc wstał powiedział żeby się nie przejmowała i odszedł obok siebie zauważyłam jakieś pudełko chciałam powiedzieć że czegoś zapomniał ale go już nie było wiec zabrałam pudełeczko i poszłam do domu 

Sekret Marinette  [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz