Rozdział...powiedzmy że poprawiony i trochę zmieniony
----------------------------------------------------------------------------------------
Cześć tato, znowu bardzo za tobą tęsknię. Dzisiaj idę do szkoły i mam nadzieję, że będzie spokojnie, nie tak jak ostatnio ... i mam nadzieję, że Adrien już nie będzie mnie nękać ...
Twoja Marinette
Włożyła list do koperty i po drodze do szkoły wysłałam go na Poczcie. Jak szłam do szkoły zaczepił mnie nasz szkolny piękniś. Adrian. Dziewczyny na niego lecą, ale on je olewa i mówi że nie jest zainteresowany żadną z nich. Szedł za mną krok w krok nic nie mówiąc nie chciałam się odzywać i z nim rozmawiać wiec przyśpieszyłam, ale on zrobił to samo i dorównał mi kroku weszliśmy razem do szkoły poszłam do szatni zmienić buty i odłożyć niepotrzebne książki. Jak wyszłam z pomieszczenia on wciąż podążał za mną jakby nie mógł iść do swoich znajomych czy coś. W końcu nie wytrzymałam i się do niego odwróciłam.
-Czego ode mnie chchesz? -zapytałam, a chłopak się uśmiechnął
-Coś musi być? -zapytała i zaczął się do mnie zbliżać, a ja zrobiłam krok w tył i się skrzywiłam-Chciałem pogadać i zaprosić cię na kolację do mnie -powiedział, a ja zobaczyłam w oddali Luke z wkurzoną miną
-Czemu nie-ten się zdziwił moją odpowiedział ale potem zaczął się do mnie zbliżać, a ja dalej ciągnęłam swój plan i zaczęłam cie też do niego przybliżać aż w końcu nasze usta prawie się dotknęły ale nagle... jego usta zniknęły przez co spojrzałam tak gdzie stał blondyn ale...go nie było
-Spadaj albo zmasakruje ci tą buźkę -spojrzałam w bok i zobaczyłam Luke który trzyma Adriena za kołnierz, a potem go puszcza i chłopak odchodzi
-Co to miało być czemu się z nim prawie pocałowałaś....-powiedział naciskając na ostatnie słowa
-W sumie to się nie całowałam bo nam przerwałeś...a tak w ogóle to co nagle zaczęłam cię interesować co ja z kim robię nic cię nie interesuje nawet nie interesuje cię tata kiedy poszedłeś do niego ostatnio co ? -powiedziałam a on się coraz bardziej zaczął wkurzać-nigdy cię nie interesował nawet w tedy kiedy żył byłeś dla niego wredny -powiedziałam i spojrzałam na niego zła
-Wież co? Ja chce zapomnieć że go nie ma że ty piszesz do niego swoje durne listy na które i tak nigdy nie dostaniesz odpowiedzi to nie znaczy że ja też mam to robić nie chcę na nowo tego przeżywać go już niema i nigdy już nie będzie rozumiesz? Nie wskrzesisz go tymi debilnymi listami których nie dostawał odkąd sama ich nie wysyłałaś bo ja je rwałem i wyrzucałem do kosza -powiedział po czym odwrócił się i odszedł. Łzy zaczęły cisnąć mi się do oczu a ja zaczęłam iść w stronę wyjścia łzy zaczęły lecieć mi po policzkach. Wyszłam ze szkoły i stanęłam przed nią. Otarłam łzy i kilka minut jeszcze postałam na dworze potem weszłam do szkoły znowu zaczęli się na mnie gapić ale ja tylko poszłam w kierunku Adriena.
-To na którą mam być na kolacje -zapytałam poprawiając mu koszulę a ten się na mnie ciągle patrzał
-....O 18 pasuje -zapytał a ja pokiwałam głową i poszłam na zajęcia usiadłam, a wszystkie dziewczyny się na mnie krzywo patrzyły
-No no no Marinette nie wiedziałam że ty i Adrien na siebie lecicie -powiedziała Chloe co mnie zdziwiło bo ona nigdy do mnie nigdy nic nie mówiła
-To teraz wierz -powiedziałam, a ona się na to uśmiechnęła i się odwróciła zaczęła coś pisać w telefonie
Chloe się do nie odwróciła i jeszcze raz się do mnie uśmiechnęła to było dziwne bardzo
CZYTASZ
Sekret Marinette [Zakończona]
FanficMam na imię Marinette Dupin-Chang Mam brata Luke nasz tata zmarł gdy miałam 7 lata a Luka 8. Podobro go postrzelono . Co kilka dni pisałam do taty listy i wysyłałam je pod ten sam nie znany mi adres. Nigdy nie chciałam wiedzieć do kogo trafiają. Ter...