Mam na imię Marinette Dupin-Chang Mam brata Luke nasz tata zmarł gdy miałam 7 lata a Luka 8. Podobro go postrzelono . Co kilka dni pisałam do taty listy i wysyłałam je pod ten sam nie znany mi adres. Nigdy nie chciałam wiedzieć do kogo trafiają. Ter...
-Jak tam impreza -powiedział jakiś chłopak który się do mnie dosiadł na kanapie. Spojrzałam na prawo i zobaczyłam Kima
-O hej Kim -powiedziałam i go poklepałam do udzie
-Co tu robisz ?-zapytał a ja się na niego po patrzałam
-Mieszkam -mówiłam to patrząc na niego ciągle przebierał nogami już wiedziałam czemu
-Na prawdę ? Luka coś mówił ale nie wiedziałam że tu się przeprowadziłaś
-Jak chce ci się siku to mogę ci użyczyć mojej łazienki -powiedziałam widząc kolejkę do kibla
-Naprawdę ?-zapytał a ja wyciągnęłam klucz ze spodni i poszliśmy do mojego pokoju
-Jezu jak dobrze-powiedziała jak był w łazience
-Weź bo pomyśle że coś innego tam robisz-powiedziałam siedząc na łóżku
-Oh yeah -powiedziała sapiąc a ja jestem pewna że teraz jestem czerwona
-Przestań !!!-krzyknęłam a ten się zaśmiał
-Oj spuściłem ci się na ręcznik-powiedziała a ja wbiegłam do łazienki i tego pożałowałam bo zobaczyłam jego duże....znaczy nic nie widziałam kompletnie nic
-Jesteś świnia -powiedziałam wychodząc z łazienki cała czerwona a on się zaśmiał
-Oj pięknie się rumienisz -powiedział spuszczając wodę i myjąc rękę
-Wal się -powiedziałam jak wszedł do pokoju z uśmiechem na twarzy
-Oj nie mów że nie widziałaś nigdy-na te słowa zepchnęłam go z łóżka a ten zaczął się śmiać-No chyba że nie widziałaś takiego dużego-na te słowa wstałam podeszłam do niego siadłam na niego okrakiem i zaczęłam go bić
-Czyli nie ?-powiedziała śmiejąc się a ja dalej go biłam. Usłyszałam jak ktoś ciągnie za klamkę byłam pewna że zamknęłam drzwi więc się nie obróciłam
-Jesteś świnia specjalnie to zrobiłeś-wykrzyczałam dalej go bijąc ale teraz poduszką
-Może tak może nie -powiedziała a ja się obróciłam bo usłyszałam zamykające się drzwi razem się tam spojrzeliśmy i zobaczyliśmy...Jezu czego on tu chce
-Chyba przeszkadzam-powiedział Adrien a ja się zaśmiałam
-Tak przeszkadzasz właśnie miałam go przelecieć-powiedziałam poruszając biodrami w przód i w tył spojrzałam na Kima a ten zrobił się czerwony
-To ja pójdę-powiedziała i wyszedł a ja poczułam coś w kroku i spojrzałam na Kima a ten miała głowę na podłodze i miała dziwną minę czy mu właśnie...
-Możesz zejść ?-zapytała a ja się zaśmiałam i zaczęłam poruszać bardziej biodrami a ten zdusił jęk
-A chcesz tego ?-zapytałam a ten zaczął ciężej oddychać a ja się uśmiechnęłam
-Nie znaczy tak ?-powiedział bardziej zapytał a ja go pocałowałam a ten oddał pocałunek od razu i przeniósł mnie na łóżko. Zaczęłam bardziej poruszać biodrami a on stęknął w moje usta co oznajmiło że jest blisko dojścia. Przerwałam całowanie i z niego zeszłam a ten popatrzał na mnie z pytającą miną
-No to ja idę tańczyć -powiedziałam i wyszłam go w tym stanie a on jęknął z niezadowolenia. Nie tańczyłam ale siadłam na kanapie. Po chwili dołączył do mnie Kim...zaraz zaraz ja ja go zostawiłam z problemem w spodniach to on musiał się go pozbyć....NIEEEEE co ja zrobiłam moja łazienka
-Jesteś wredna mówiłem ci ?-zapytała a ja się na niego spojrzałam a potem na jego kroczę
-Musisz wyprać poduszkę -powiedział a ja się na niego spojrzałam
-Którą ?-zapytałam. Mam ich trochę dużo. Ten się zaśmiał
-Poznasz po dotyku-powiedział patrząc się na mnie
-Że co ?
-Żartuje -powiedziała i poszedł gdzieś a ja pobiegłam do pokoju. Nic nie było na poduszkach. Ma szczęście. Impreza się skończyła a ja poszłam spać.
~Poniedziałek~
Wstałam o 6 bo miałam na 8. Poszłam do łazienki umyłam się i ubrałam w to
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły
Weszłam to od razu zobaczyłam idącego Kima ciekawe co tu robi uśmiechnęłam się podbiegłam do niego i skoczyłam mu na barana. Ten jak zobaczył że to ja to się uśmiechnął chwycił mnie na uda i szedł w kierunku w którym zmierzał
-Gdzie idziemy ?-zapytałam
-Do Łazienki-powiedziała a ja się zdziwiłam i trochę przeraziłam
-Po co ?-zapytałam a ten się zaśmiał
-Bo chce mi się siku-powiedział a ja zamarłam
-Zamierzasz mnie puścić ?-zapytałam a ten się uśmiechnął
-Po co przecież widziałaś mnie bez gaci-powiedziała a aj otworzyłam usta z nie dowierzania
-To było przez ciebie-powiedziałam i się trochę zdziwiłam jak zaczęliśmy wchodzić po schodach
-Nie prawda sama weszłaś do łazienki -powiedział śmiejąc cię
-Gdzie idziemy -zapytałam a ten mi nie odpowiedział
-Dzień dobry-powiedziała jak weszliśmy do gabinetu dyrektora
-O Dzień dobry Kim-powiedział a potem zobaczył mnie na jego barkach
-Chciałem zwolnić Marinette z lekcji-powiedziała a ja z Dyrektorem się zaśmiałam
-Nie możesz mnie/jej zwolnić -powiedziałam razem z Dyrkiem
-Czemu niby?-zapytała
-Bo nie jesteś jej rodzicem-powiedział a ja i Kim wyszliśmy z pokoju. Kim poszedł pod moją sale a potem wszedł do niej że było po dzwonu to klasa tam była
-Dzień dobry ja zwalniam Marinette z lekcji bo boli ją brzuch i ma okres i jeszcze ma rozwalone kolano i ma...-nie mógł nic wymyślić a ja powstrzymywałam się od śmiechu-O i ma jeszcze zawroty głowy i ma hiponiterimeniterientie a i jeszcze źle się czuję-powiedział wymyślone słowo a nauczycielka tylko popatrzała na nas ze zdziwieniem Kim podszedł do mojej ławki zabrał moją torebkę i wyszliśmy z klasy
-Gdzie mnie zabierasz ?-zapytałam jak mnie postawił po wyjściu z klasy
-Daleko od tego miejsca -powiedział przerzucając mnie sobie przez ramę a ja krzyknęłam i teraz widziałam moją salę i nauczycielkę z tą samą miną pomachałam do niej. A Adriena mina była bezcenna. Kim klepną mnie w tyłek a ja walnęłam go w plecy
-Nie pozwalaj sobie za dużo -powiedziałam a ten klepnął mnie jeszcze raz tylko mocniej i zaczął iść-Dupek-powiedziałam na co on się zaśmiał
-Ale twój dupek -powiedziała no co ja się zaśmiałam.
Szliśmy przez ulicę a ludzie się na nas dziwnie patrzeli a ja się tylko uśmiechałam i im machałam jednemu to nawet lody spadły z wafelka.