Część 48. Wycieczka cz.3

362 34 6
                                    

Zaczęłam się szarpać a naszej łóżko odbijało się o ścianę

-Adrien zostaw mnie-powiedziałam dalej się szarpiąc

-A magiczne słowo-zapytał

-Adrien-bardziej jęknęłam niż krzyknęłam a ten się schylił był za blisko mojej twarzy

-To nie te słowo-powiedział uśmiechając się

~Alya~

Siedziałam i gadałam z Nino o tym co się zdarzyło u Marinette na balkonie wszyscy tam byliśmy oprócz Adriena  gdy nagle usłyszałam jakieś hałasy za ścianą

-Ej cicho-powiedziałam do Nino- słyszysz to chyba...nieeee oni chyba nie

-Nie Alya oni tego raczej nie...-przerwą jemu jęk Marinette

-Adrien

-Idę do nich-powiedziałam a Nino mnie zatrzymał

-Nie przeszkadzajmy im ty byś nie chciała żeby ktoś nam przeszkadzał-powiedział całując moje usta 

~Marinette~

-Powiedziałem magiczne słowo-powtórzył a ja się uśmiechnęłam

-No dobra niech ci będzie-powiedziałam i go pocałowałam wiedziałam że chodzi mu o słowo proszę ale trudno wykorzystałem chwilę i go odepchnęłam i wbiegali do łazienki. Umyłam się przebrałam i wyszłam z łazienki a on leżał na łóżku i nad czymś myślał 

-Czemu..-zaczął mówić ale nie dokończył bo wstał i wszedł do łazienki i po kilku minutach wyszedł czysty i pachnący 

-Idziemy na śniadanie Alya mówiła żebyśmy się spotkali w holu za piętnaście minut-powiedziałam jak usiadł koło mnie 

- A ile nam zostało ?-zapytał 

-Pięć minut-powiedziałam a on zszedł z łóżka i otworzył drzwi

-To idziesz ?-zapytał a ja pokiwałam głową wstała z łóżka i wyszłam z pokoju a on go zamknął na klucz 

Gdy byliśmy na dole to wszyscy już tam byli i poszliśmy na śniadanie ja sobie wzięłam płatki Adrien Jajecznice Alya tosty Nino grzanki a Chloe sałatkę 

-Jak się spało ?-zapytała Alya patrząc na mnie i na Adriena 

-Dobrze a wam ?-zapytał Adrien 

-A jak pobudka ?-zapytała kompletnie ignorując pytanie 

-Też dobrze-powiedziałam 

-Obudziła mnie łaskotaniem w nos -powiedział a ja się zaśmiałam 

-Ty mnie później nie chciałaś puścić -powiedziałam oburzona 

-Ty mnie pocałowałaś-powiedziała a wszyscy się na mnie spojrzeli 

-Inaczej byś mnie nie puścił-powiedziałam patrząc na niego a on na mnie ale on ma piękne zielone oczy a ten uśmiech...nie nie nie Marinette ogarnij się masz chłopaka 

-Skończyłem/łam jeść -powiedzieliśmy równo-Idę do pokoju-powiedzieliśmy to znowu równo tam samo wstaliśmy 

-O 18 u nas będziemy grać w butelkę -powiedziała Alya a my zaczęliśmy iść równo. W końcu go popchnęłam w kok a ten się prawie wywalił później też mnie pchnął a ja go potem on chciał mnie popchnąć ale zaczęłam uciekać a ten mnie gonił 

~Alya~

Odeszli i nagle Mari go popchnęłam że się prawie wywalił a on ją on jego on chciał ją popchnąć ale ta zaczęła uciekać a on ją zaczął gonić

Sekret Marinette  [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz