Część 37. Przygoda w kuchni

394 36 5
                                        


~Lisa

Właśnie wchodzę do domu Luki ma wielkie mieszkanie nie to nie mieszkanie to will . Zobaczyłam jakąś dziewczynę to jest chyba jego siostra i jej znajomi 

-Luka mam prośbę czy mógłbyś ich odstawić za drzwi-no dobra to chyba nie są jej znajomi. Luka pokiwał głową na tak 

-Sami wyjdziemy-powiedzieli. Chłopak w blond włosach coś szepnął coś do jej ucha i wyszli 

-Jestem Lisa-powiedziałam podając jej rękę a ona ją uścisnęła 

-Marinette siostra tego cymbała-powiedziała a ja się na to zaśmiałam

-To my idziemy się pouczyć a ty nam nie przeszkadzaj-powiedział Luka a Dziewczyna pokiwała głową

-Emm...ja wychodzę do sklepu więc nie przeszkadzajcie sobie uczcie się -ostatnie słowo podkreśliła na co się zarumieniłam. Poszliśmy na górę do jego pokoju a tam usiedliśmy na jego łóżku wyjęliśmy książki i się uczyliśmy. 

Raz kozie śmierć pocałuje go a on jak mnie nie odepchnie to będę się cieszyła a jak mnie odepchnie to nie będę się do niego zbliżać i urwie się kontakt wyjadę do Egiptu i zakopie się pod ziemie a tam...STOP najpierw zobaczymy jak zareaguje. Odwróciłam się do niego a ten na mnie spojrzał 

-Co tam ?-zapytał. Nie nie dam rady tego zrobić 

-Nie nic-powiedziałam patrząc się na jego usta a potem na oczy.-Raz się żyje-pomyślałam i go pocałowałam ten nie oddawał pocałunku więc się odsunęłam. Chciałam już wstać i odejść ale on się do mnie zbliżył i mnie zaczął całować oddawałam pocałunek. Po prostu najlepszy dzień w moim życiu.Oderwaliśmy się od siebie i patrzeliśmy się na siebie a on się zaczął śmiać 

-Z czego się śmiejesz ?-zapytałam 

-Bo mnie wyprzedziłaś -powiedział a ja zmarszczyłam brwi bo nie rozumiałam

-To znaczy ?

-To znaczy że jak mnie pocałowałaś t ow tym momencie ja chciałem cię pocałować -powiedziała a ja mogę się założyć że byłam cała czerwona 

-A tak wo gule czemu czytamy historie ?-zapytałam zdając sobie sprawę że przecież my nawet jej na studiach nie mamy 

-Chciałem cię jakoś tu zaprosić i nie wiedziałem jak więc wymyśliłem żebyśmy się razem pouczyli ale potem jak sobie zdałem sprawę że przecież nie mamy z czego się uczyć ale już przecież nie mogłem tego odwołać -zaczął tłumaczyć a ja się zaczęłam śmiać 

-Jesteśmy tak do siebie podobni -powiedziałam a on się zaśmiał. Po chili Luka zaproponował coś do jedzenia i wyszedł z pokoju. Usłyszałam jakieś kroki wiec wyjrzałam przez drzwi i zobaczyłam Marinette chyba szła do swojego pokoju

-Ciekawe co musieli robić że on się tak cieszy-powiedziała nie zauważyła mnie chyba. Zeszłam do kuchni i zobaczyłam że Luka ma banana na twarzy i się uśmiechnęłam 

-A co ty taki rozbawiony ?-zapytałam a on się do mnie uśmiechnął i podszedł do mnie mnie całując 

-Będziesz moją dziewczyną ?-zapytała aj się uśmiechnęłam 

-No nie wiem nie przekonujesz mnie -powiedziałam a on prychnął 

-A teraz ?-zapytałam całując mnie w usta

-Nie-powiedziałam a on pocałował moją szczękę 

-A teraz -zapytała 

-Nie -powiedziałam a on pocałował moją szyje 

-A teraz -zapytał a ja sapnęłam i pokiwałam głową on ciągle całował moja szyje a gdy usłyszał otwieranie się drzwi to ode mnie odskoczył a ja nie wiem dlaczego się schyliłam żeby mnie nie zauważyła ta osoba 

-Hej synku -powiedziała chyba jego mama 

-Hej mamo-odpowiedział 

-Co ty taki czerwony-powiedziała a ja się zaśmiałam 

-Gorąco mi -powiedział a ja zaczęłam dotykać go po nodze a ten się na mnie spojrzał wzrokiem "przestań" ale ja nie przestawałam 

-O to może masz gorączkę -powiedziała a on zaczął coraz ciężej oddychać 

-Nie sprawdzałem nie mam po prostu taka pogoda chyba-powiedział 

-Na pewno dobrze się czujesz jakoś ciężej oddychasz -powiedziała a on okiwał głową a ja powstrzymywałam się od tego żeby nie wybuchnąć śmiechem i dalej dotykałam jego nogę tylko teraz wyżej- dobra ja zabieram wodę i idę spać-powiedziała-a właśnie jak miała na imię ta dziewczyna o której tak często mówisz -zapytała 

-Lisa -powiedziała

-Dobra to dobranoc synku -powiedziała a on jej pomachał-Dobranoc Lisa -powiedziała a ja zamarłam 

-Dobranoc-powiedziałam i usłyszałam zamykanie się drzwi w s tedy zaczęłam się śmiać i wstałam 

-Jesteś okropna -powiedział całując mnie 

-Oj tam oj tam -powiedziałam

-Moja mama jutra zdezynfekuje całą kuchnie-powiedział a ja zaczęłam się śmiać. Poszliśmy do niego zabierając kanapki postawił je na biurku a ja usiadłam na łóżku. Podszedł do mnie i zaczął mnie całować a ja odwzajemniałam pocałunku czułam wybrzuszenie na jego spodniach i postanowiłam go z nim zostawić 

-Dobra to ja już idę do domu -powiedziałam wstając a on jękną niezadowolony 

-Przecież jest-spojrzał na zegarek-22:47 to gdzie teraz będziesz szła do domu -powiedziała a ja się zaśmiałam 

-Wezmę taksówkę więc pa -powiedziałam wychodząc 

-Mój szofer cię podwiezie-powiedziała a ja sie uśmiechnęłam 

-To ty masz szofera ?-zapytałam 

-No tak a czemu by nie ?-zapytała a ja wzruszyłam ramionami 

-Nie wiem -powiedziała 

-Dobra wsiadaj -powiedział otwierając mi drzwi a ja wsiadłam. Pocałował mnie i zamknął drzwi. Podałam ulicę szoferowi i pojechałam do domu 

Sekret Marinette  [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz