Część 66. Złe pierwsze wrażenie

290 30 4
                                    


-Ku**a głupie łóżko -krzyknęłam na całe mieszkanie jak spadłam z niego po raz setny w tym tygodniu. Wstałam sprawdziłam godzinę była 12 coś i poszłam do kuchni-Zamontuję w tym pieprzonym łóżku barierki -powiedziałam wchodząc do pomieszczenia nie zwracając uwagi czy ktoś jest w salonie czy nie 

-Yyy Marinette ?-zawołał mnie Lukas

-Nie nawet nie mów że nie mogę bo i tek je tam zamontuje-powiedziałam rozciągnęłam się i wyjmując telefon i zaczęłam się śmiać z wiadomości on Kima-Z kim ja się zadaję ?-zapytałam śmiejąc się

-Ale Mari -zaczął ale mu przerwałam 

-Sory że ci przerywam ale jak myślisz czy jak chłopak wysłał ci...Fuuu już nie ważne-powiedziałam jak zobaczyłam wyświetlacz i zrobiłam obrzydzoną miną a Kim do mnie zadzwonił 

-Jesteś obrzydliwy-powiedziałam jak odebrałam

-Nie wiem o co ci chodzi -powiedziała śmiejąc się a ja usiadłam na blacie 

-Nie no nie wieże w ciebie jak możesz takie coś wysłać mi. Na prawdę jakbym teraz jadł śniadanie to to śniadanie by wyszło ze mnie w trybie natychmiastowym-powiedziałam i zeszłam z blatu i skierowałam się do mojego pokoju 

-No nie przesadzaj-powiedziała a ja usłyszałam że jest na klatce schodowej 

-Gdzie jesteś ?-zapytałam i stanęłam w miejscu  a a ten się zaśmiał 

-U ciebie-powiedziała a w tedy dzwonek zadzwonił a ja się popatrzałam na drzwi 

-No chyba se żartujesz -powiedziałam podchodząc do drzwi i je otworzyłam 

-Hej -powiedział Kim stojący w drzwiach a ja się rozłączyłam i wpuściłam go do środka 

-Co ty tu robisz ?-zapytałam a on wszedł do salonu zdejmując buty 

-Dzień dobry -powiedziała a jakieś osoby mu odpowiedziały to samo szybko tam podleciałam i zobaczyłam jakiś ludzi...o nie no tak dzisiaj miała przyjść rodzina Lukasa

-Dzień dobry ? -powiedziałam a ci się zaśmiali 

-To ja pójdę już tam-powiedziała wchodząc do mojego pokoju 

-No spoko-powiedziałam 

-O poduszki -zawołał a ja zrobiłam przerażoną minę 

-CO nie wara od tych poduszek -krzyknęłam wchodząc do pokoju i rzucając się na niego. Po kilku minutach wypchnęłam go z pokoju i się przebrałam w to 

-Dobra to ja już jestem coś mnie ominęło -zapytałam siadając na oparciu kanapy i zauważyłam że nie ma KIma

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Dobra to ja już jestem coś mnie ominęło -zapytałam siadając na oparciu kanapy i zauważyłam że nie ma KIma

-Nie właściwie to nie tylko Kim musiał gdzieś iść  -powiedział Lukas przytulając się do swojego chłopka a ja się uśmiechnęłam i zobaczyłam jakąś roślinkę na stolę gdzieś ja już widziałam 

-Co to jest za roślina ?-zapytałam a dosłownie cała jego rodzina się na mnie spojrzała z dziwnym wyrazem twarzy 

-A nie wiem kiedyś kupiłam na targu a co ?-zapytała jego mama 

-Nic tylko widziałam ją już kiedyś -powiedziałam i wystawiłam rękę do rośliny i ją dotknęłam  poczułam ukucie w sercu i szybko zabrałam rękę a na liściu zrobiła się biała kropka

-Zaraz wrócę -powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Zadzwoniłam do Alyi

-Czego chcesz ?-zapytała a ja zorientowałam się co zrobiłam z przyzwyczajenia 

-Proszę nie rozłączaj się nie dzwoniłabym jakby to nie zagrażało mojego i innych życia chciałabym żebyś przesłała mi zdjęcie tego czegoś co w tedy odebrało moc Anielicy -powiedziałam a ta nic nie mówiła 

-Po co ?-zapytała 

-Bo podobna roślinę przynieśli rodzice Lukasa i nie wiem czy to nie jest ta sama-wytłumaczyłam 

-Dobra już ci wysyłam -powiedziała a po kilku chwilach dostałam zdjęcie-i co to ta sama ?-zapytała

-Tak to to samo -powiedziałam i się rozłączyłam i weszłam do salonu a tam zobaczyłam że cała roślina przybrała białego koloru a wszyscy się patrzeli na nią ze zdziwieniem 

-Co się stało z rośliną ?-zapytałam a oni się podnieśli 

-Kim jesteś ?-zapytał jego Tata i zaczął do mnie podchodzić a ja się wycofałam. U słyszałam jak się drzwi otwierają i do pokoju wchodzą Adrien Alya Chloe i Nino i stają koło mnie 

-Dzień dobry przeszkadzamy ?-zapytała Chloe uśmiechając się do nich 

-Nie właściwie to my już wychodzimy -powiedziała ich mama i wyszli jak gdyby nigdy nic 

-Jezu ale się wystraszyłam -powiedziałam a dziewczyny mnie przytuliły

-Co się stało  ta roślina -zapytała Lukas a ja się na niego popatrzałam 

-Nic to taka reakcja chemiczna na moje perfumy-powiedziałam a on pokręcił głowa ale jestem pewna że nie uwierzył 

Sekret Marinette  [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz