List 3/ Potraktowałam go okropnie.

869 55 15
                                    

-Mówię ci już że umiem szyć i tak na pewno je uszyje-powiedziałam chyba z setny raz do Alyi

-Ale czy to nie jest..

-Nie to nie jest tak że mnie wykorzystujesz i nie nie chce pieniędzy-powiedziałam i jak chciała coś powiedzieć to jej przerwałam-I nie nikt mnie nie zaprosił na bal ma jeszcze tydzień -powiedziałam a ta się zaśmiała

-Ale kto ma jeszcze tydzień ?-zapytała a ja chciałam jakoś się wykręcić ale nie wiedziałam jak

-No ktoś jakiś chłopak ma tydzień jeszcze-powiedziałam i wiedziałam że się uśmiechnęła choć jej nie widziałam bo niby jak przez telefon zobaczyć kogoś chyba że...

-A ten ktoś ma na imię Adrien ?-powiedziała a ja westchnęłam

-Okropnie go potraktowałam -powiedziałam przypominając sobie kolację

-Każdy kiedyś ma trudny dzień -próbowała mnie pocieszyć

-Chciałam się odegrać jak byłam u niego to jego matka mnie okropne potraktowała-wytłumaczyłam i zaszkliły mi się oczy.Rozmawiałyśmy jeszcze chwile o Nathanielu który się do mnie ciągle ślini i prosi żebym poszła z nim na bal ale ja mu ciągle odmawiam bo on jest dziwny nie zdziwiła bym się jakby wskoczył tu przez okno zrobił by mi zdjęcie i uciekł. Alya musiała kończyć jak się rozłączyła to się rozryczałam na maksa .Usłyszałam stukanie w okno pomyślałam że się przesłyszałam i to zignorowałam ale gdy usłyszałam to drugi raz to się spojrzała na okno i zobaczyłam tam Czarnego Kota otworzyłam mu a ten wlazł do mojego pokoju

-Czego chcesz ?-zapytałam nie miło

-Może łagodniej do obrońcy Paryża -powiedziała a ja się załamałam

-Przepraszam miałam okropny dzień-powiedziałam a ten się uśmiechnął

-Nic się nie stało-powiedział siadając na moje biurko i przeglądając jakieś kartki

-Chciałabym ci powiedzieć że...-czytał coś a ja zdałam sobie sprawę że to początek listu do taty szybko podbiegłam zabierając mu list z przed nosa

-Nie ładnie czytać nie swoje rzeczy -powiedziałam wrednie a on się zaśmiał

-Przepraszam nie wiedziałem-powiedziała ze smutkiem. Jestem okropna zraniłam go już dwa racy w ciągu trzech minut

-Nie przepraszam nie powinnam do ciebie tak nie powinnam tak mówić do obrońcy Paryża-na te słowa zaśmiał się a ja razem z nim

-Ty chodzisz do tej szkoły co ta co prowadzi ten blog...jak on się nazywał a no tak BiedroBlog-Powiedział a ja pokiwałam głową-A z kim idziesz na bal-zapytał a ja wzruszyłam ramionami

-Z nikim -powiedziałam smutno a ten zdziwił

-Taka ładna dziewczyna nie ma z kim iść na bal ?-powiedziała a ja się uśmiechnęłam- To idź ze mną -powiedziała a ja błyskawicznie odmówiłam

-Lepiej nie bo jeszcze zamiast ze schodów zepchną mnie z dachu albo z mostu -powiedziałam a ten się zaśmiał a jego pierścień zapikał

-Muszę iść do zobaczenia jutro-powiedziała a ja się zdziwiłam

-Jutro ?-zapytałam a on się uśmiechnął

-Jutro też wpadnę-powiedział a ja nie zdążyłam nic powiedzieć bo już wyleciał z okna zamknęłam je i wróciłam do pisania listu

Chciałabym ci powiedzieć że bardzo okropni się zachowałam wobec pewnego chłopaka którego polubiłam i to bardzo ale byłam dla niego nie miła i się do mnie nie odzywa chciałam żeby mnie zaprosił na bal ale tego pewnie nie zrobi bo go bardzo zraniłam. Potraktowałam go okropnie. Chciałabym żebyś mnie przytulił i wysłuchał.Kocham cię

Marinette

Po skończeniu listu włożyłam go do koperty położyłam gdzieś na biurku i zaczęłam dokańczać projekt sukienki Aly bo swój już dawno miałam

Skończyłam i zaczęłam szyć materiały już miałam więc nie musiałam się martwić

Jestem w objęciach mojej pierwszej miłości, Pierwsza osoba, którą kochałem. Ludzie, których wciąż kocham.~Allison Argent przed śmiercią mówi to do Scotta

Sekret Marinette  [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz