Podczas kręcenia grupowego filmu ciężko było komukolwiek dobrze ułożyć słowa. Rozstawali się z czymś, co było ich głównym zajęciem od ponad dwóch lat, stało się nie tylko hobby, ale pracą i dużą częścią ich życia. Zwyczajnie ciężko było im zamknąć tak wielki rozdział z życia.
Yukhei cały czas uśmiechał się lekko, podtrzymując ducha grupy. Prawdopodobnie gdyby nie on, reszta nie dałaby rady wszystkiego na spokojnie wytłumaczyć. Po bardzo długiej i męczącej godzinie, skończyli, a chińczyk zaoferował, że pierwszy nagra swoją część.
Gdy tylko chłopak wszedł do swojego pokoju, trzymając kamerę, o wiele cięższą niż zazwyczaj, uśmiechnął się do Jungwoo. Brunet bez słowa wstał z krzesła i przytulił się do niego, widząc po jego twarzy, że potrzebuje trochę miłości.
- Wszystko okej?
- Mhm. - Yukhei odsunął się lekko, rozczulając się trochę na widok Jungwoo - Pierwszy nagrywam filmik. Chciałbyś ze mną posiedzieć? Gdzieś za kamerą, po prostu nie chcę być sam.
Starszy kiwnął głową, odgarniając szybko kosmyki opadające na czoło Yukhei'a.
- Usiądę przy biurku, jakby co to mów.
Niecałe pięć minut później wszystko było gotowe, a Yukhei niezręcznie patrzył się to w kamerę to w oczy Jungwoo, który zerkał na niego znad swojego telefonu.
- Zacznij może od "Hejka"? - Koreańczyk uśmiechnął się, decydując się wstać i podejść do młodszego - O co chodzi?
- Nie wiem. Łatwiej było gdy Taeyong mówił.
- Nie stresuj tego, Yukki. Po prostu powiedz, co czujesz.
- Czuję wielką miłość do ciebie, ale chyba nie o to chodziło. - uniósł figlarnie brwi, śmiejąc się.
Jungwoo zarumienił się mocno, krzywiąc twarz z zażenowania pomieszanego z zawstydzeniem.
- Ja ciebie też kocham, ale nie o to chodziło. Powiedz po prostu, że jest ci przykro, ale chcesz się rozwijać. Kochasz swoich fanów, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy i musisz skupić się na szkole i przyszłej karierze. Mów szczerze i od serca.
- Naprawdę jesteś mądrzejszy ode mnie. - cmoknął go w usta, a Jungwoo z małym uśmiechem wrócił na swoje miejsce. - Okej, od czego by zacząć...
Kim słuchał uważnie słów i tłumaczeń młodszego, zauważając że momentami Yukhei wpatrywał się bardziej w jego postać, a nie obiektyw. Mimo to chłopak mówił płynnie, zrozumiale i szczerze, w pewnym momencie zacinając się i spoglądając na Jungwoo.
- Przepraszam, chciałem powiedzieć coś o moim chłopaku, ale właściwie... Jungwoo, chcesz być moim chłopakiem? - na niewyraźne kiwnięcie głową uśmiechnął się dziecinnie, kontynuując swój wywód, a brunet otworzył usta, nie wiedząc co powiedzieć.
A Yukhei niewzruszony kontynuował, nie poruszając więcej tematu.
I Jungwoo naprawdę zastanawiał się, co takiego zachodzi w głowie młodszego, ale tylko prychnął cicho śmiechem i wrócił do wpatrywania się w mówiącego chłopaka, starając się ignorować to uczucie rozczulenia i spełnienia, które wywoływało rumieńce na jego policzkach.
Możliwe, że gdy Yukhei skończył, starszy w napływie emocji powiedział mu paręnaście razy, że go kocha. I możliwe, że Ten potem śmiał się z nagrania, na którym przez dobre parę minut stali przytuleni i rozmawiali, niekiedy skradając sobie pocałunki.
-
- Seulgi, jesteście już?
Słowa chłopaka odbiły się echem po pustym mieszkaniu, a on sam westchnął i rzucił klucze na blat. Nie spodziewał się, że dziewczyny wrócą z pracy na czas, ale i tak było mu trochę przykro, że kolejną niedzielę spędzi sam. Nie chciał już zawracać głowy Yukhei'owi, bo nie dość, że u niego nocował, to jeszcze długo siedział u chłopaków, łapiąc nawet dobry kontakt z Yutą. Cieszyło go to, bo w końcu był przyjacielem jego chłopaka.
Och, jak pięknie to brzmiało w jego głowie.
Ale wracając, Jungwoo naprawdę wolałby spędzić ten dzień w towarzystwie, co nie było zbyt możliwe zważając na jego kręg znajomych, który zawierał może siedem osób.
Dlatego rzucił się na kanapę i otworzył laptopa, decydując się przejrzeć swoje starsze drafty i zarysowania jakichś pseudo przyszłych książek. Nie zdążył nawet otworzyć dokumentów, gdy fala powiadomień zalała jego komputer, swoimi wielkimi literami całkiem go rozpraszając. Domyślając się, o czym są, włączył tryb cichy i poczekał aż wszystkie wyskoczą, by potem usunąć je z pulpitu. Zdenerwowany otworzył w końcu jeden z plików i wczytał się jeszcze raz w swoje słowa, przypominając sobie o czym w ogóle była ta praca.
"chłopak florysta i klient, tatuaż szyja, 1960 Ameryka"
Tak, wiele mu to mówiło o zamyśle. Usunął ten oraz więcej takich plików i zmarszczył brwi gdy jego telefon zawibrował, oznajmiając przychodzące połączenie.
- Halo? - odebrał, odsuwając się od ekranu laptopa.
- Hej, Jungwoo, tu Doyoung. Trochę znikąd dzwonię, ale chciałem się spytać czy w poniedziałek będziesz w pracy.
- Tak, coś się stało?
- Nie wiem do końca, ale od znajomej znajomego wiem, że krążą plotki o tobie, głównie tym, że Jisoo ma do ciebie sprawę. Chciałem ci tylko dać znać, bo Kim nie należy do najmilszych gdy czegoś chce, a z tego co słyszałem, raczej nie spodoba ci się jej prośba.
- Moment, co masz na myśli?
- Cała ta afera z twoim chłopakiem, jak podejrzewam. Nie musisz mi nic mówić, po prostu się za ciebie cieszę, ale Jisoo widzi w tym okazję. Ty wiesz najwięcej o sytuacji i dla naszej internetowej strony to byłaby kopalnia złota. Artykuł z najlepszym źródłem, i tak dalej.
- Przecież się domyśla, że się nie zgodzę. Kto by się na to zgodził? - Jungwoo odłożył komputer na stolik i przeczesał włosy ze zdenerwowania.
- Podejrzewałem, że ty nie, dlatego do ciebie dzwonię. Nie ufaj jej jak ci zaproponuje nie wiadomo jakie podwyżki i promocje, bo nie dotrzyma słowa. A nie spróbuje cię nawet zwolnić, bo sama Prezesowa cię rozpatrzyła, po prostu uważaj, bo ta kobieta może zamienić to biuro w piekło żeby wyciągnąć od ciebie informacje zanim inne redakcje będą wiedziały.
- Dziękuję, Doyoung, wiszę ci wielką przysługę. Zdrowiej tam - dodał ciszej, chowając twarz w dłonie - Jeszcze raz dzięki, do zobaczenia.
- Nie ma sprawy Jungwoo, bądź ostrożny. - po tych słowach rozłączył się, zostawiając Jungwoo samego z wielkim problemem i małą chęcią znalezienia rozwiązania.
Czy nic naprawdę nie mogło choć raz iść po jego myśli?
violets & moonlight
na umilenie dnia, bo osobiście potrzebowałam jakiejś miłej rzeczy żeby się na wykończyć XDD znienawidzę hiszpański w takim tempie.
powodzenia w szkole/pracy bubole <3
CZYTASZ
Violets and Moonlight ─ luwoo
Hayran KurguKażda osoba od urodzenia ma swój własny tatuaż, związany ze szczęśliwym wspomnieniem, charakterem, swoją przyszłością lub ważną rzeczą. Gdy się zakochujesz, na twoim ciele pojawia się tatuaż osoby którą darzysz uczuciem, niemożliwy do usunięcia lub...