Frank wpatrywał się w Mikey'ego ze zdziwieniem. Jeszcze nigdy nie widział rówieśnika w tak opłakanym stanie. Dosłownie.
Nigdy wcześniej nie spotkał go płaczącego. Ten widok był... Dziwny. Zdecydowanie najdziwniejszy, zaraz po Gerardzie, tańczącym do Wannabe.
— Hej, co chcesz do jedzenia? — zapytał blondyn z uśmiechem. Jakże fałszywym uśmiechem...
— Wszystko w porządku? — jasne, Frank. Na pewno ci powie. — W sensie... Yy... Płakałeś?
— Coś ty?! Dlaczego miałbym płakać? — zaśmiał się nerwowo. — Co chcesz do jedzenia?
— Szczerze to nie jestem głodny — wydusił. Wyższy zmierzył go wzrokiem pełnym oburzenia.
— I tak coś dostaniesz. Gerard się uparł, więc pretensje miej do niego — wzruszył ramionami. — Kanapka z serem może być?
— Gerard się uparł?
— No tak... Gdyby nie to, że nie chcę, żeby potem się darł, to bym w ciebie nie wciskał, ale wybacz, trzeba. — w jego głosie słychać było niemałą irytację. — Ser?
— Ser — odpowiedział krótko. Wpatrywał się w zbiegającą po schodach, sylwetkę Mikey'ego, zastanawiając się nad dwoma rzeczami.
Dlaczego chłopak płakał i dlaczego Gerard tak dziwnie się zachowywał?
***
Ciszę panującą między dwójką nastolatków, siedzących na salonowej sofie, przerywała tylko muzyka z jakiegoś filmu. Mikey włączył go tylko i wyłącznie, żeby nie musieć rozmawiać z rówieśnikiem. Nie miał nic do niego, ale wolał się nie odzywać.
Bał się, że jakimś cudem rozmowa zejdzie na temat Gerarda. Z całego serca tego nie chciał. Kiedy tylko przypominał sobie o bracie, w jego oczach zbierały się łzy. Miał tak po każdej kłótni.
— Porobimy coś? — zapytał w pewnym momencie niższy.
— A co chcesz robić?
— Nie wiem. Cokolwiek — wzruszył ramionami. — Najlepiej coś wyciszającego — Way skrzywił się delikatnie. Coś wyciszającego?
— Możemy coś pooglądać, nie wiem sam. W ogóle... Jak to się stało, że tutaj spałeś?
— Nie wiem. Gerard chciał — powiedział cicho.
— No tak — parsknął. — Co chcesz oglądać?
— Mi to naprawdę obojętne. Włącz to, co lubisz — uśmiechnął się niepewnie. Mikey westchnął pod nosem. Włączył w telewizji losowy program. Wojny Magazynowe.
— Może być?
— Tak — odpowiedział krótko.
***
Oglądali to już dobre parę minut. Choć Frank oglądał z zainteresowaniem, Mikey przysypiał. Był zmęczony.
— Ty i Gerard... — zaczął w pewnym momencie blondyn, a serce niższego zaczęło bić niemiłosiernie. — Przyjaźnicie się?
— Nie wiem. Raczej nie — odpowiedział niepewnie. — A co?
— Tak tylko pytam... A co u Ryana? — trafił w punkt. Oczy Franka od razu napełniły się łzami, które mimowolnie zaczęły spływać po jego bladych policzkach. Way nie wiedział, co zrobić. Czy mógł zrobić cokolwiek?
— Jest w szpitalu.
— Co?! — zawołał. Automatycznie zbladł. Nie miał nic do Rossa, nawet całkiem go lubił. — Dlaczego?
— Nie wiem, czy powinienem ci mówić... — mruknął.
— Zrób, jak uważasz, ale wiedz, że cokolwiek mu nie jest, jest szansa, że z tego wyjdzie...
— Próba samobójcza... — powiedział na tyle cicho, że Michael ledwo to usłyszał.
— Przykro mi — zawahał się przez chwilę. Delikatnie zbliżył się do niego i go objął. — Jest bardzo źle?
— Podobno nie, ale sam fakt...
— Rozumiem. Pamiętaj, że musisz teraz przy nim być i... — mówił.
— Wiem to. Po prostu się o niego boję. Że stracę jedynego przyjaciela — przetarł dłonią spuchnięte od łez, oczy. — Ale to nieważne — zaśmiał się nerwowo. — Powiesz mi, dlaczego płakałeś?
— Może kiedyś. Ale myślę, że to Gerard Ci powie — przygryzł wargę. Żaden z nich już się nie odezwał.
Iero przetwarzał jeszcze chwilę słowa rówieśnika. Nie rozumiał z nich nic, ale z doświadczenia wiedział, że nie warto naciskać.
Usłyszał charakterystyczny dźwięk końca reklam. Spojrzał w ekran. Właśnie włączyło się I know what I saw.*
Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Lubił tego typu dokumenty, więc to będzie dla niego ciekawy wieczór. W przeciwieństwie do Mikey'ego, który po pięciu minutach zasnął.
*Tom DeLonge (z Blink-182) i te sprawy... ta, czasowo do fabuły idealnie (film powstał w 2009)
CZYTASZ
innocent game; frerard
FanfictionMówili, że to tylko niewinna gra. Nikt nie podejrzewał, jak tragiczne mogą być skutki. Dziękuję @Agnes_Norbury za wykonanie tak cudownej okładki ❤️