Rozdział 5

361 25 1
                                    

Wracałam spokojnie do domu analizujac wszystkie za i przeciw propozycji pana krzyska.  To dla mnie wielka szansa, nowe doswiadczenia i jakis plan na wakacje. A przede wszystkim to co kocham, musiałam porozmawiac z mamą.

Ciepla kąpiel ukoila moje ciało. Zalozylam swoj puszysty szlafrok i poszlam zrobic sobie herbate z imbirem. Walczyłam moj komputer poraz kolejny przeglądając prezentację z polskiego.  W glebi duszy wiedzialam ze zgodze sie na ta prace,  ale na wierzchu mialam jakas nutke niepewnosci. Bylam wycofana ze wzgledu na Michala, przynajmniej wiedzialam juz jak ma na imie, zastanawialo mnie dlaczego jest na mnie tal bardzo ciety i co takiego zrobilam. Chyba troszkr mnie intrygowal..nie wierze ze walsnie to pomyslalam. Nie nie nie to skonczony palant. .nienawidxilam go. Ahh niewazne.

W poniedzialek i wtorek mialam egzaminy ustne z polskiego i angielskiego, poszlo mi super bylam ich pewna z polskiego max, a z angielskiego 19/20, babce z komisji cos sie nie spodobalo. Ale i tak bylam szczesliwa. Jeszcze tylko trzy egzaminy najgorsze. W piatek fizyka, bioligia i chemia w srode i piatek w przyszlym tygodniu.

W czwartek zadzwonil do mnie jakis dziwny numer, to Artur.

- Hej- powiedział jakby troche przybity- bardzo jesteś na mnie zla ?

-Cześć,  ja ? zła? dlaczego ?- bylam zdziwiona jego pytaniam no i w ogole zaskoczona jego telefonem- skad masz moj numer ?

- Dzis w stajni byla pani Anita i udalo mi sie wyciągnąć od niej numer, po dlugich staraniach, mam nadzije ze nie jestes zla ?- mowil caly czas bezpiecznym głosem, lekko wycofanym

- Nie nie jestem zla- mowilam powstrzymując smiech- ale wciaz nie rozumiem dlaczego mam byc zla?-zapytalam

- No bo Michal tak na Ciebie naskoczyl, nie wiem co go napadlo i strasznie mi bylo glupio, bo to ja cie namowilem zebys na niego wsiadła i w ogolr .-przerwał na chwile- przepraszam

- Ej spokojnie wszystko wporzadku, on chyba ogolnie za mna nie przepada.  No trudno takir zycie- usmiechnelam sie do sluchawki

- Eh i tak jakos źle sie z tym czuje- zamilkł- moze mógłbym ci to jakos wynagrodzić? hym proponuje jaki wypad np znam taką fajna knajpke niedaleko starego miasta ? hym?

Emm..bylam mocno zaksoczona. Prawie go nie znalam, ale w sumie takie przyjacielskie wyjscie. Dlaczego nie ?

Zwykle mężczyźni nie zwracali na mnie uwagi, znaczy mam na mysli nie mialam nigdy chlopaka i nie przeszkadzalo mi to. W glowie mialam dużo ciekawszych rzeczy niz umawianie sie na randki lub tym podobne.  -  Eh sama nie wiem...- powiedzialam niepewnie

- Oj wez, nie daj sie prosic. Zwykle przyjacielskie wyjście

- No dobra,  czemu nie- uskiechnelam sie lekko

- To superr, jutro o 19?- zapytal juz pelny energii

- Eee a co jutro jest? Piatek ? ok to jestem za

- To przyjade po ciebie, tylko musisz podać mi adres

- Emm, moze spotkamy sie na miejscu? - zapytalam, zawsze wolalam miev jakies wyjscie i wrazie czego miec swoj samochod, co chyba troche go zdziwilo

- A no ....dobra- zawachal sie - to wysle ci wszystko sms, do zobaczenia jutro- uśmiechnął sie i sie rozlaczyl

Rano wstalam w swietnym humorze, wypoczeta i pelna energii. Moja mam przyglądala mi sie, bo chyba dawno nie bylam taka. Rozmawilam z nia o pracy, powiedziała mi ze powinnam sie zdecydowac, jakiegos chlopaka zalatwie szybko i nie musze sie nim przejmowac tylko bede robic swoje. I posluchalam jej, juz w sobote mialam oznajmic panu Krzyskowi ze sie zgadzam.

A little differentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz